Monety z Lordem Vaderem czy te o nominale miliona dolarów. Ślady kokainy na niemal wszystkich banknotach i waluta, którą handluje się dosłownie na pęczki…
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Świat pieniędzy jest ciekawy nie tylko dla rekinów finansjery. Oto cztery fakty, które zainteresują każdego!
1Produkcja monet i banknotów to niezły biznes
W większości państw świata pieniądze służą jako środek płatniczy w obiegu towarów. Są jednak i takie kraje, gdzie sama produkcja monet i banknotów to bardzo dochodowy biznes, zwłaszcza że mówimy raczej o małych krajach. Przykładowo, maleńka wysepka Niue stowarzyszona z Nową Zelandią wydaje okolicznościowe monety nawiązujące niemal do wszystkiego. Były już serie monet z bohaterami „Gwiezdnych Wojen” czy postaciami z filmów Disneya.
Także inne małe państwa robią podobny użytek ze swego prawa do emisji pieniądza – często są to mniej egzotyczne kraje niż Niue. Watykan i San Marino, podobnie jak każdy inny kraj strefy euro, mają prawo do swojego wzoru na monecie. Dzięki temu, że nakłady są bardzo niskie, nawet zwykłe monety obiegowe potrafią być warte kilka razy więcej niż ich wartość nominalna.
2Pieniądze są brudne. Naprawdę brudne!
W 2007 r. w Wielkiej Brytanii przeprowadzono badanie 1500 banknotów o nominale 10 i 20 funtów, które ze względu na stopień swojego zużycia wycofano z obiegu. Na 99,9% z nich znaleziono ślady kokainy! Odkryto też pozostałości heroiny, ecstasy i marihuany. Nie było to jednorazowe zjawisko – ponad 90% przypadków obecności narkotyków pokazały również badania na banknotach euro przeprowadzone w Hiszpanii i Niemczech. Pół biedy, gdyby chodziło tylko o nielegalne substancje – pieniądze potrafią zawierać na sobie więcej bakterii i zarazków niż domowa toaleta. Wirus grypy może na nich wytrzymać kilkanaście dni, znajdowano też masę innych mikrobów. Spokojnie – zazwyczaj nic nam nie grozi ze strony własnego portfela, wystarczy myć ręce.
3Nie zawsze liczy się nominał
O ile monety obiegowe mają (zasadniczo) taką wartość, jaka jest na nominale, to są również takie, gdzie wynosi ona dużo więcej. Część z nich to monety kolekcjonerskie dużo warte ze względu na rzadkość spotykania. Inne jednak bije się w milionach sztuk, a mimo to są warte olbrzymie pieniądze – ze względu na kruszec, z jakiego są zrobione. Tzw. monety bulionowe są wykonane z czystego srebra lub złota (rzadziej platyny), a ich funkcją jest przechowanie kruszcu w ustandaryzowanej i rozpoznawalnej formie, szczególnie, jeżeli mowa o mniejszych jego ilościach (najpopularniejsze monety bulionowe ważą jedną uncję trojańską, czyli 31,1 grama). Zdarzają się jednak i okazy naprawdę spektakularne – w 2011 r. australijska mennica państwowa wybiła monetę zawierającą tonę czystego złota o nominale miliona dolarów. W rzeczywistości w chwili premiery tona złota była warta ok. 53 razy więcej.
4Są kraje, gdzie każdy jest milionerem… i niewiele z tego wynika
Starsi czytelnicy pamiętają zapewne, jak przed 1995 r. każdy w Polsce zarabiał w milionach. Nie było jednak jeszcze tak źle, bo gdy ktoś chciał wymienić w kantorze 20 dolarów, mógł liczyć na to, że równowartość dostanie w jednym banknocie. Tymczasem były i są miejsca, gdzie tego typu kwota wymagałaby co najmniej torby. Historia zna przypadki, gdy galopująca inflacja powodowała, że niemal co tydzień drukowano nowe banknoty, na których dopisywano jedynie kolejne zera. Jeżeli z jakiegoś powodu tego nie robiono, sytuacja rychło przypominała tę, jaka występuje w Somalilandzie, nieuznawanym, choć de facto niepodległym państwie w Afryce. Największy nominał tamtejszego szylinga to w przybliżeniu około 3 grosze, więc w obiegu funkcjonują powiązane sznurkiem brykiety liczące po kilkaset banknotów.
Czytaj także:
Zaskakująca liczba chrześcijańskich symboli na… euro
Czytaj także:
„Przelewamy dobro i kawę”. Dobroczynna łączy charytatywność z biznesem