separateurCreated with Sketch.

“Nie pozwól, by świat cię niszczył. Idź i wzlatuj wysoko!” – mówi Sinikiwe

SINIKIWE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Historia tej niezwykłej dziewczyny budzi nadzieję. 25-latka nie ma rąk, kolan ani stóp, ale udowadnia, że mimo przeszkód każda sytuacja potrafi mieć pozytywną stronę.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Historia tej niezwykłej dziewczyny budzi nadzieję. 25-latka nie ma rąk, kolan ani stóp, ale udowadnia, że mimo przeszkód każda sytuacja potrafi mieć pozytywną stronę.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sinikiwe Kademaunga z Harare (Zimbabwe) urodziła się bez rąk, kolan i stóp. Pewności siebie mogłaby jej pozazdrościć niejedna pełnosprawna osoba. Kobieta patrzy na siebie jak na człowieka, który może być przykładem dla innych, z którego inni mogą czerpać inspirację, by żyć pełnią życia.

 

Trzeba siebie kochać!

W wywiadzie dla newzimbabwe.com Sinikiwe powiedziała, że na pewnym etapie swojego życia postanowiła, że będzie kochać siebie i akceptować siebie taką, jaką jest. Odnosi się do siebie z życzliwością i szacunkiem.

„Chcę powiedzieć wszystkim osobom żyjącym z niepełnosprawnością, żeby w siebie wierzyły. Jesteś magiczny, wyjątkowy i wspaniały bez względu na niepełnosprawność. Jesteś po prostu piękny na swój sposób” – mówi Sinikiwe.

Kademaunga radzi, by uwierzyć w siebie:

Nie pozwól, by świat cię zdefiniował i aby cię nie zniszczył. Jeśli o czymkolwiek marzysz, ktoś cię potrzebuje, to idź tam i wzlatuj wysoko.

Niedawno kobieta uzyskała tytuł licencjata w dziedzinie pracy socjalnej na Uniwersytecie w Kapsztadzie. Otworzyła własną firmę SK (nazwa firmy została zaczerpnięta od inicjałów jej imienia i nazwiska, a specjalizuje się w komunikacji motywacyjnej i rozwoju osobistym).

Sinikiwe przyznaje, że rozumie powody, dla których ludzie niepełnosprawni wychodzą na ulice i proszą tam o jałmużnę. „Dla nas, ludzi żyjących z niepełnosprawnością, trudne jest konkurowanie z osobami pełnosprawnymi w poszukiwaniu pracy i innych możliwości” – tłumaczy.

 

Nie oczekuję litości

Kobieta radzi osobom żyjącym z niepełnosprawnością, by nadal pracowały, bo posiadanie defektów ciała to nie koniec świata. Jak przekonuje, zawsze należy mieć do siebie szacunek. Stwierdza, że wszystko, co wydarzyło się w jej życiu, jest okazją do nauki.

Nieraz zdarzają się zabawne sytuacje. Ludzie litują się nad nią i chcą jej dać pieniądze, o które ona nigdy ich nie prosiła.

“Nie szukam pomocy charytatywnej, ale czasem kiedy ludzie spacerują po mieście [i mnie zauważają], sięgają do kieszeni i wręczają mi pieniądze. Akceptuję to, ale to nie dlatego, że jestem żebrakiem, ale ktoś robi to z miłości. Nie współczujcie mi, tylko wiedzcie, że urodziłam się inna niż wy” – mówi Kademaunga.

 

Ciało dał mi Bóg!

W 2016 r. Sinikiwe otrzymała wyróżnienie w Międzynarodowym Konkursie Kobiet w Zimbabwe. Doceniono tam jej odwagę w stawianiu czoła niepełnosprawności.

Codziennie, jak każdej w pełni sprawnej kobiecie w jej wieku udaje się robić makijaż i układać włosy. Używa do tego jedynie ramion, które kończą się na łokciu – jej kończyny bowiem przestały rosnąć jeszcze przed narodzeniem. Lekarze nie potrafili wytłumaczyć przyczyn.

„Kiedy się urodziłam, mojej rodzinie trudno było zaakceptować moją niepełnosprawność. Dziecko rodzące się z niepełnosprawnością traktowane jest jako przekleństwo od bogów”. Od najmłodszych lat Sinikiwe używała ust i kości na końcach ramion do ubierania się, jedzenia czy nawet korzystania z telefonu.

W szkole śmiali się z niej. „Kiedy ktoś chce być piękny, musi być osobą wysoką z określonym wyglądem ciała. Uświadomiłam sobie, że nie mogę dopasować się do tego standardu piękna i czułam się niepewnie” – przyznaje kobieta.

Wszystko zmieniło się na studiach. „Jeśli nie kocham mojego ciała, to kto je pokocha? To ciało, które dał mi Bóg” – mówi Sinikiwe.

 

Nadzieja dla innych

Kobieta żyje swoim życiem, publikuje zdjęcia w mediach społecznościowych. Otrzymuje wiele prywatnych wiadomości od ludzi, którzy dziękują jej za jej postawę i nadzieję. Choć Sinikiwe dorastała z różnymi barierami kulturowymi, społecznymi i walczyła ze stereotypami, to jednak nie poddała się.

“Kiedy patrzę na niektóre rzeczy, przez które przeszła, to wiem, że ja nie byłabym w stanie przejść przez połowę z nich, a mimo to ona ma pozytywne nastawienie i podejście do życia” – mówi Baracroft TV Danielle Mutseriwa, przyjaciółka Sinikiwe.

Kademaunga prowadzi też bloga „Życie w butach małej dziewczynki”. Pracuje z rodzicami dzieci niepełnosprawnych, aby wiedzieli i potrafi wspierać swoje pociechy. Interesuje się osobami, które nie mają wystarczającego głosu w przestrzeni publicznej.

W wolnych chwilach Sinikiwe lubi spacerować, chodzić na plażę, spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. „Zamierzam żyć w tym ciele na zawsze, więc po prostu muszę je kochać i zaakceptować to, kim jestem” – twierdzi kobieta.

Korzystałam: chronicle.co.zw; apostlesibiya.glorymin.net; spillednews.com; newzimbabwe.com.


GABRIEL ADAMS, BEZ NÓG
Czytaj także:
Pytają mnie: “Czy twoje życie jest trudne? Chciałbyś mieć ręce i nogi?”. Mówię: nie


PAWEŁ SZKUTNICKI
Czytaj także:
Ten chłopak to polski Nick Vujicic. Czego cię nauczy?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.