separateurCreated with Sketch.

Ala uległa wypadkowi, miała żyć zaledwie godzinę. Walczą o nią bliscy i przyjaciele

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 11.10.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Mario, dziękuję Ci za to dziecko” – tak dwa dni przed wypadkiem Alicji, jej mama modliła się do Matki Bożej.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Od dziecka nie sprawiała żadnych problemów wychowawczych – kontynuuje opowieść. Taki aniołek. Dla niej wiara była niezwykle ważna. Z jej zapisków wiem, że chciała nieść Jezusa wszystkim.

Alicja Mazurek jest uczennicą Pallotyńskiego Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. 19 lutego 2018 roku razem z kolegą ze wspólnoty Guadalupe uległa wypadkowi samochodowemu. Kolega niestety nie przeżył. Ali lekarze także nie dawali wielkich szans.

Cały personel medyczny wątpił, czy uda jej się dożyć pierwszej operacji. Miała żyć zaledwie godzinę – wspomina mama Ali, Agnieszka Mazurek.

Zaczęłam zadawać sobie pytania: Dlaczego? – kontynuuje mama Ali. – Zazwyczaj grzech rodzi śmierć, a tu nie było żadnej brawury, wszystko zgodnie z przepisami, pasy pozapinane, przy tak niewielkiej prędkości to aż niepojęte, że nastąpiły tak straszne obrażenia.

Od tamtego dnia Alicja przeszła kilka operacji. Wszystkie były „omodlone”.

Ja do dziś nie wiem i nie rozumiem, jak to się mogło stać, że tak wielu ludzi otoczyło opieką Alę i naszą rodzinę – opowiada mama Ali. – Dostaliśmy tak bardzo dużo wsparcia i miłości, często od ludzi zupełnie nam obcych. A przecież nie jesteśmy ani znani, ani też niczym szczególnym się nie wyróżniamy, a takich wypadków jest przecież wiele. Były dni, kiedy za Alę odprawianych było dziesięć mszy świętej w różnych kościołach.

Cudem jest, że ona jest tutaj z nami, w domu, że oddycha samodzielnie, że jest odłączona od respiratora. Ale ciągle czekamy na wybudzenie – dodaje Paweł, przyjaciel Alicji. – To nie jest tak, że każdy skreślił już Alicje, że ona się wybudzi. Napełniamy siebie taką wiarą, nadzieją, że ona się jeszcze obudzi, że wróci, że powie, że zareaguje na to co do niej mówimy. Na to czekamy. Bardzo wierzymy w siłę modlitwy, dlatego tak bardzo nam zależy by jak najwięcej osób jednoczyło się w tej sile modlitwy.

 

Cały materiał o Alicji był wyemitowany w sobotę 12 października w TVP1 o 8:50 w programie Studio Raban.

A na bieżąco historię Alicji można śledzić na jej profilu na Facebooku.


Acidente SC-418 resgate casal
Czytaj także:
Jego rodzice mieli wypadek. Uratował ich, bo zaufał swojej intuicji



Czytaj także:
4-latek spadł z 11. piętra i przeżył, ale jest w ciążkim stanie. Lekarze przekazali nowe informacje


BARTOSZ OSTAŁOWSKI
Czytaj także:
Bartek jest kierowcą rajdowym. Co z tego, że nie ma rąk?

 

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!