Współczucie, akceptacja, bezwarunkowe wsparcie i miłość to według ekspertów rzeczy niezbędne do tego, żeby budować zdrowe związki. A jakby odpowiedzieli twoi znajomi? Ja zapytałam swoich.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W rozumieniu kobiet
„Trzeba doświadczyć zdrowych wzorców relacji, związków w rodzinie. Jeśli takich nie mieliśmy – będziemy powielać błędy, kopiując toksyczne zachowania, robiąc to często nieświadomie. Myślę, że dopiero, gdy staniemy w prawdzie przed sobą, uznając, że sami nie za bardzo wiemy, dlaczego zachowujemy się czy reagujemy w określony sposób, możemy to jakoś przepracować. Ktoś na terapii, ktoś we wspólnocie, a ktoś dzięki wsparciu osób z otoczenia” – mówi Julia i dodaje: „wydaje mi się, że bez powrotu do Źródła nie pójdziemy do przodu i nie nauczymy się zdrowych wzorców”.
Trzeba doświadczyć „miłości do siebie, tego, że można popełniać błędy. Otwartości, zaufania, wsparcia bliskich” – deklaruje Weronika i zauważa: „żyjemy w czasach fit i ludzie dążą do perfekcji także tutaj, dlatego jest coraz mniej miejsca na empatię i zrozumienie drugiej osoby”.
W przekonaniu mężczyzn
„Trzeba pokochać samego siebie i zaznać szczęścia z samym sobą, aby potem móc budować zdrowy związek” – zauważa Adrian.
„Samemu trzeba doświadczyć miłości i mieć doświadczenie innych zdrowych związków, szczególnie swoich rodziców, choć wiadomo, z tym bywa różnie – mówi Michał. – Doświadczenie, które pozwala nam budować zdrowe związki wynosimy też z wcześniejszych relacji, także przyjacielskich, szczególnie damsko-męskich. Jeśli nauczymy się funkcjonować w związku, nauczymy się pewnej wrażliwości na drugiego człowieka, słuchania go, gotowości do kompromisów i rezygnowania z siebie, to będziemy gotowi na dobry związek. Inaczej wszystkiego będziemy się dopiero uczyć, a wiadomo, że jest to czasami związane nawet z nieświadomym zadawaniem cierpienia, gafami, kłótniami i nieporozumieniami”.
„Musimy doświadczyć miłości i zrozumienia. Zaufania, wierności i przekonania, że to Bóg dał” – mówi Janusz.
Kiedy doświadczysz współczucia, akceptacji, bezwarunkowego wsparcia i miłości drugiej osoby, zdejmiesz maski i będziesz chciał być tym, kim jesteś naprawdę – twierdzą holenderscy eksperci. Czy mają rację?
Potrzebujemy emocjonalnego kontaktu z innymi osobami. Żadne osiągnięcia zawodowe czy intelektualne, choćby nie wiem jak spektakularne, nie są w stanie zastąpić tego emocjonalnego niedostatku – piszą Anna A. Terruwe i Conrad W. Baars w książce „Integracja emocjonalna. Jak uwierzyć, że jesteś kochany i potrafisz kochać” wydawnictwa W drodze.
Współczucie to trwanie, nawet jeśli nie rozumiem świata drugiej osoby
Nie będę wypowiadała się za wszystkich. W chwilach cierpienia nie chciałam rozmawiać, chciałam płakać. Innym razem miałam ochotę posłuchać tego, czym żyją inni. Kolejnym razem byłam wdzięczna za wspólny obiad, wyjście, wyjazd. Za nową sukienkę. Za małe i duże rzeczy, które powodowały, że odwracałam oczy od mojego cierpienia i czerpałam siłę z radości i miłości tych, którzy mnie otaczali.
Akceptacja to stanięcie w prawdzie
Kiedy chcesz budować zdrowe związki z nowymi osobami, to stanięciem w prawdzie będzie uznanie, że np. jesteś kobietą/mężczyzną po przejściach, niesiesz konsekwencje swoich decyzji, masz zranione serce. Nie skupiając się tylko na ranach, możesz dostrzec w swoim sercu ten płomyczek nadziei na lepsze jutro, przyjaźń, miłość. Możesz zobaczyć odwagę do stanięcia znów pośród tych, którzy cię kochają i powiedzenia: jestem gotowa/y, chcę dalej pięknie żyć, chcę się otwierać na innych.
Bezwarunkowe wsparcie daje siłę
Tego rodzaju wsparcia doświadczyłam wielokrotnie i jestem za nie ogromnie wdzięczna. Rozumiem je jako przywiezienie kilkunastu książek czy filmów, żebym nie myślała tylko o swojej stracie. Odwiedziny, wspólne wypicie herbaty i rozmowę o bieżących sprawach. Pytania o to, co sprawiłoby mi radość. Sprezentowanie cudownych kolorowych poduszek, żeby otaczało mnie piękno i żebym w nowym domu czuła się przytulnie. Nie obchodzenie się ze mną jak z jajkiem, które można stłuc.
Miłość to język, który każdy zrozumie
Miłość to obecność, dobre słowo, przyjazny gest. To ta możliwość, że mogę do ciebie zadzwonić, nawet gdy będzie późno. To pewność, że jesteś, nawet gdy cię nie widzę.
Czytaj także:
Sfrustrowana relacją z Piotrusiem Panem?
Czytaj także:
Strata. Jak pomóc sobie w cierpieniu i doświadczyć kojącej ulgi?