„Bóg posługuje się naszymi ciałami” – to ma ogromne znaczenie. Publikujemy piękne świadectwo Ewy i Adama, małżonków zaangażowanych w ruch Komunia Małżeństw.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Z Ewą i Adamem Batko, formującymi się i działającymi w Komunii Małżeństw, rozmawia Jarosław Kumor.
Jarosław Kumor: Co jest według Was znakiem rozpoznawczym Komunii Małżeństw jako inicjatywy wspierającej małżeństwa?
Ewa: Jest to formacja, która łączy zarówno aspekt emocjonalny, jak również duchowy. Jest to bez wątpienia cecha szczególna naszego stowarzyszenia, ale z pewnością nie jedyna.
Adam: Ja myślę, że Komunia Małżeństw sięga do sedna małżeństwa. Nasza formacja pozwala na głębokie odkrycie tego, czym jest sakrament małżeństwa, prowadzi do tego, by zobaczyć, gdzie jest Bóg w małżeństwie. Zatem gdybyśmy mieli jakoś określić misję Komunii Małżeństw, to uważam, że byłoby to budzenie sakramentu małżeństwa.
Czytaj także:
To jedno proste pytanie uratowało moje małżeństwo
Zawarcie tego sakramentu nie oznacza automatycznie życia nim, korzystania z łaski, jaka za nim się kryje. Często jest tak, że małżonkowie nie do końca zdają sobie sprawę jaki ogrom potencjału tkwi w fakcie, że są małżeństwem sakramentalnym.
Pamiętam zresztą jak wielkim odkryciem było to dla nas. Częściej można spotkać następujący schemat: mieliśmy ślub w Kościele, jest w naszej relacji gdzieś tam Pan Bóg, ale gdzie On właściwie jest dokładnie – tego do końca nie wiemy. Tymczasem możemy Go znajdować w naszej więzi – na płaszczyźnie fizycznej, psychicznej, duchowej. Kiedy te obszary się przenikają, tworzą razem jedną całość.
W jaki sposób wy łączycie te trzy sfery w waszej więzi małżeńskiej?
Adam: Myślę o tym, co nam dała formacja w Komunii Małżeństw, gdzie ten nacisk na sakrament jest bardzo silny. Widzę, że w obojgu z nas jest wielka chęć i wielkie pragnienie, by budować między nami jedność w codzienności, dialogować, szukać wspólnych obszarów do rozwoju i szukać też wspólnie obszarów, w których jedno z nas potrzebuje indywidualnie nad sobą popracować. To jest dla nas sposób pielęgnowania wzajemnej miłości, zrozumienia siebie nawzajem, wspólnego działania, współodczuwania.
Ewa: Bardzo piękne było odkrycie w pewnym momencie, że w naszej relacji po prostu jest Pan Bóg i kiedy Adam mówi do mnie coś czule, ja mogę doświadczyć, że to Pan Bóg przez Adama mówi do mnie coś czule. Kiedy widzę troskę Adama o mnie, Pan Bóg daje mi odczuć, że to On się o mnie troszczy. Mówimy czasami, że jesteśmy narzędziami w ręku Boga i bywa, że jest to pustosłowie – taki wyświechtany slogan.
Tutaj dzieje się to w bardzo namacalny sposób. Bóg posługuje się naszymi ciałami. Kiedy to odkryliśmy, zaczęliśmy częściej podejmować refleksję na swój temat, bo jeżeli Bóg posługuje się mną w Jego relacji z moim mężem, to ja wręcz nie mogę zachowywać się egoistycznie. To mobilizuje, żeby walczyć jeszcze mocniej ze swoimi słabościami.
Adam: No właśnie. Różne nasze złe zachowania po prostu zrywają więź, w której obecny jest Bóg.
Czytaj także:
Kapucyn od małżeńskich weekendów. Stawia pary na duchowe nogi!
Mam wrażenie, że Komunia Małżeństw nie jest szerzej znanym ruchem małżeńskim w Kościele. Działacie bez rozgłosu. Celowo?
Adam: Nie, nie jest to jakieś celowe działanie. To się wiąże ze świadectwem. Żeby odkryć obecność Boga w więzi małżeńskiej, trzeba zobaczyć takie małżeństwo. Trzeba zaobserwować pewien ich sposób życia, zaczerpnąć z ich doświadczenia. Oczywiście, da się to opowiedzieć, ale sama teoria nie jest wystarczająca żeby to przyjąć. Trzeba się po prostu z nami spotkać.
W teologii jest mowa o tym, że sakrament to widzialny znak niewidzialnej łaski. Obserwujesz takie małżeństwo i widzisz, że między nimi jest coś niesamowitego, nieokreślonego. Widzisz oznaki pewnej niewidzialnej łaski. To budzi pragnienie: my też byśmy tak chcieli – cieszyć się sobą nawzajem, chcieć być ze sobą, tęsknić za sobą.
Chodzi tu więc o zobaczenie tej niewidzialnej łaski obecności Boga w więzi małżonków. To trzeba zobaczyć, doświadczyć tego, pobyć z tymi ludźmi i trudno to zrobić jakimiś głośnymi akcjami, pewnym rozgłosem.
Ewa: Sparafrazuję słowa, które kiedyś słyszałam i bardzo mi one pasują to tego, co powiedział Adam: Ważniejsze od mówienia o Bogu jest to, by inni przychodzili i sami cię o Niego pytali, widząc w jaki sposób żyjesz. Kiedy ja widzę nasze małżeństwo i ludzi, których spotykamy na naszej drodze, to zdecydowanie potwierdzam: to właśnie tak działa. I w Komunii Małżeństw działa to na nas ze szczególną intensywnością.
Swoją drogą, zataczają się coraz większe kręgi przez rekolekcje, które organizujemy. Ludzie przychodzą też na spotkania w rejonach, doświadczają dialogu małżeńskiego w bardzo specyficznej formie, później chcą jechać na rekolekcje, chcą ze sobą rozmawiać, chcą być w dialogu, budować więź.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że otarliśmy się o pewną mistykę. Ale zejdźmy nieco na ziemię. Kto tworzy Komunię Małżeństw? Bo jeżeli dobrze to rozumiem, poza obecnością duchowego opiekuna, jest to inicjatywa typowo świecka.
Adam: Nie do końca. Doświadczamy tu przecież duchowości małżeńskiej, więc trudno mówić o „świeckości”, ale drugi wymiar to komunia małżeństwa z kapłanem. Można to oddać w taki sposób, że on reprezentuje Chrystusa, a my jesteśmy Kościołem. To też jest doświadczenie Komunii Małżeństw.
Kapłan nas prowadzi do Boga i przez to wywiązuje się piękna relacja sakramentalnego małżeństwa z człowiekiem, który będąc w szczególny sposób posłanym przez Chrystusa do służby ludziom, pomaga nam osiągać jedność sakramentalnego małżeństwa z Kościołem, w którym ów Chrystus jest obecny i w ramach którego nasz sakrament został zawarty.
Dopiero zaczynamy to odkrywać i tego doświadczać. Jeśli kogoś ten temat interesowałby szerzej, zapraszam do lektury książki duchowego opiekuna Komunii Małżeństw br. Ksawerego Knotza pt. „Obudzić sakrament małżeństwa”.
I znowu mam poczucie, że rozmawiamy wręcz o pewnej mistyce małżeństwa. Na koniec pytanie, na które oczekuję krótkich odpowiedzi. Duchowość małżeńska może wydawać się enigmatycznym terminem. Jak najkrócej moglibyście ją zdefiniować?
Ewa: Jedność i więź.
Adam: Doświadczanie i poznawanie miłości oblubieńczej Chrystusa, która objawia się poprzez małżeństwo.
Więcej informacji o Komunii Małżeństw na https://komuniamalzenstw.pl.
Czytaj także:
Największy ruch małżeński w Kościele. To stąd ks. Blachnicki czerpał inspirację
Czytaj także:
On katolik, a ona protestantka. Jak tworzą ekumeniczny Kościół domowy