Muniek Staszczyk wybrał się w odwiedziny do swego rodzinnego miasta, czyli Częstochowy. Tam nagrał krótki filmik, w którym przesłał fanom pozdrowienia „spod Świętego Szczytu”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
O tym, że Muniek Staszczyk, lider T.Love, pochodzi z Częstochowy, wiedzą chyba wszyscy jego fani. Muzyk postanowił ostatnio odwiedzić rodzinne miasto, gdzie nagrał krótki filmik z pozdrowieniami dla fanów. W nagraniu mówił, że dawno nie widział rodziców, więc przyjechał się z nimi spotkać i że w powietrzu czuć już wiosnę. Dodał też:
Ja jestem urodzony medalik.
To z kolei wywołało sympatyczne reakcje fanów, zwłaszcza tych, którzy – jak lider T.Love, również pochodzą z Częstochowy.
My medaliki tak mamy, że jak się coś dzieje w naszym życiu to dziwny magnes ciągnie w to przedziwne miejsce, choć tylko pod murami się przejść. Drogi Muńku trzymam kciuki i mam nadzieję że do zobaczenia może na koncercie a może gdzieś po drodze
Super pozytywny człowiek Pozdrawia również MEDALIK
Muniek Staszczyk: Dziękuję Bogu, że żyję i jestem tutaj
Nie jest nowością, że Staszczyk jasno i konkretnie deklaruje się jako osoba wierząca. Zaczynał od zdawkowych wyznań, aż po coraz śmielsze deklaracje w wywiadach. Swoje przywiązanie do Boga Muniek szczególnie manifestował po wylewie, który przeszedł w lipcu 2019 r.
Dziś w szpitalnym łóżku dziękuję Bogu, że żyję i jestem tutaj, obecny na tej planecie. To wielki dar – napisał w posłowiu do swej autobiograficznej książki „King”.
Mogliśmy w niej także przeczytać o tym, czy dla Staszczyka jest chrześcijaństwo:
Wiara to jest też droga. Nie jest określona raz na zawsze, że łyknęliśmy pigułkę szczęścia, Jezusa Chrystusa, i wszystko mamy pozałatwiane (…). Mnie akurat wiara porządkuje. Działa jak spoiwo dla takiego gościa jak ja, który z jednej strony ma bardzo energetyczną naturę, jest towarzyski, chwyta się różnych rzeczy, a z drugiej strony lubi pobyć sam i dużo myśleć. Harmonizuje mnie (…). Teraz pewniej chodzę, choć upadam jak każdy. Moja droga jest chrześcijańska. Chrześcijaństwo to dla mnie bardzo interesująca podróż, jak najlepsza gra, która ciągle zaskakuje.
Czytaj także:
Muniek Staszczyk: Od Boga dostałem więcej profitów niż od całego tego rockowego hedonizmu
Czytaj także:
Muniek Staszczyk: Chrześcijaństwo to dla mnie bardzo interesująca podróż
Czytaj także:
Muniek Staszczyk wraca do zdrowia po wylewie. „Dziękuję Bogu za to, że żyję”