separateurCreated with Sketch.

Co kard. Wyszyński mówił o kobietach? Ożywcze i inspirujące

KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Poglądy prymasa, na przykład na temat równości płci, roli kobiet, ich awansu społecznego w sferze zawodowej, publicznej i w Kościele, są ożywcze i inspirujące.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Poglądy prymasa, na przykład na temat równości płci, roli kobiet, ich awansu społecznego w sferze zawodowej, publicznej i w Kościele, są ożywcze i inspirujące.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

7 czerwca kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, zostanie beatyfikowany. Rzadko się zdarza, że Kościół wynosi na ołtarze człowieka, którego znali żyjący. Z drugiej strony młodzież może nie wiedzieć, kim był – zmarł prawie 40 lat temu! Beatyfikacja sprawi, że ukaże się sporo publikacji popularyzujących jego myśl. I dobrze. Poglądy prymasa, na przykład na temat równości płci, roli kobiet, ich awansu społecznego w sferze zawodowej, publicznej i w Kościele, są ożywcze i inspirujące.

Zdumiewa też fakt, że choć miały spory wpływ na nauczanie o kobiecie Jana Pawła II (na koncepcję „geniuszu kobiety” itp.), prymas wydaje się bardziej… ponadczasowy. Feministki doceniły różnicę płci w połowie lat osiemdziesiątych XX w., a dziś powołują się na czułość, empatię i troskę, które mają dać kobietom – jako ich atrybuty – prawo do władzy. Prymas Wyszyński dostrzegał nie tyle problem maskulinizacji kobiet co… cywilizacji – a pisał o tym zaraz po II wojnie światowej.

 

Prymas za równouprawnieniem

Prymas Wyszyński jest znany z wypowiedzi typu: kiedy kobieta wchodzi do pokoju, także ta wykonująca prace służebne, trzeba wstać i okazać jej szacunek. I on wstawał. Bez niego nie byłoby Ósemek – Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej, nazywanego tak od liczby tworzących go 8 kobiet (dziś ma nazwę Instytut Prymasa Wyszyńskiego). Bez nich z kolei nie byłoby takiego prymasa, jaki przeszedł do historii… Dużo mniej osób wie, że dzięki kard. Wyszyńskiemu od połowy lat siedemdziesiątych XX w. działała Komisja Episkopatu ds. Duszpasterstwa Kobiet (potem – Podkomisja), która organizowała zjazdy i sympozja, wydawała Biuletyn (z pominięciem cenzury). Rozwiązano ją kilka lat po jego śmierci, choć po 1989 roku rozwinął się w Polsce ruch feministyczny i Komisja kobiet przygotowanych merytorycznie do debaty publicznej, oczywistej w demokracji, byłaby wręcz bezcenna.

Na szczęście są kazania, listy, książki, jak np. „Kobieta w Polsce współczesnej” z 1978 roku. Czy wydane 20 lat później opracowanie „Godność kobiety” z jej fragmentami, zredagowane przez Cypriana Wilanowskiego. Pamiętam moje zdumienie, kiedy ją czytałam kilkanaście lat temu. To uczucie nie jest już tylko moim udziałem. Dr Ewa Czaczkowska mówi o szoku doznanym po lekturze jego przemówień i kazań. Bo to, „co o kobietach mówił, jak mówił i jak je traktował, i to już w latach pięćdziesiątych, a więc przed Soborem Watykańskim II” może ludzi szokować. Nawet doktor historii i autorkę książki „Kardynał Wyszyński. Biografia”. 6 kwietnia ukaże się nowa publikacja Czaczkowskiej „Prymas Wyszyński. Wiara, nadzieja, miłość”. Zapytałam ją, co odkryła.

“Prymas, jeśli chodzi o kobiety i ich miejsce w Kościele, był bardzo nowatorski” – wyjaśnia Czaczkowska. “Dla mnie było naprawdę zaskoczeniem, kiedy przeczytałam jego kazanie do kobiet wygłoszone w 1957 roku (rok po opuszczeniu „więzienia”, był internowany przez władze komunistyczne) i przemówienie do księży wygłoszone w tym samym roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Mówił w nim o kobietach. O tym, że Kościół nie może sprzeciwiać się awansowi społecznemu kobiet. Widział w tym wielki proces cywilizacyjny, społeczny, który ma swoje przyczyny i konsekwencje. Podkreślał równość kobiet i mężczyzn. Mówił o kobiecie nie tylko w jednym, najważniejszym aspekcie płci, czyli w macierzyństwie, ale jednocześnie, i to bardzo mocno, o różnych rolach kobiety”.

Dodam, że w nauczaniu papieża Polaka można znaleźć „katalog” zawodów, które są kobiece, „dla kobiet”. Kobiety niezamężne, pojedyncze, są wpisane jednak w rolę matek – duchowych. Prymas Wyszyński nie zawężał powołania kobiet aż tak, cenił natomiast ich wykształcenie. Uważał, że to wyższe, akademickie, pomaga kobietom w pracy zawodowej i apostolskiej.

 

Awans społeczny jest dobry

Fragment przemówienia prymasa do księży na KUL: „Aspiracje społeczne współczesnych kobiet muszą być przez Kościół i przez duchowieństwo należycie rozumiane i doceniane. Ten problem nie może być przedmiotem żartów, dowcipów, jakiejś przewagi władczej instynktu męskiego”.

Dr Czaczkowska zauważa: „prymas dwukrotnie mówił, że nie wszystkie kobiety mają powołanie do życia rodzinnego. Również one mają prawo do realizacji (jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli) w życiu społecznym. Kobieta może wypełniać różne zadania w społeczeństwie. Zwłaszcza taka, która nie czuje w sobie powołania rodzinnego: »miałaby ona tę satysfakcję społeczną, którą trzeba przecież uszanować, bo jest godziwą i słuszną« – to dosłowny cytat”. “Prymas, co widać w całym jego życiu, nigdy nie był wobec kobiet protekcjonalny. Doceniał pracę kobiet świeckich i zakonnych”, mówi historyk.

Musiał mieć powody, napominając księży: „Musimy zdać sobie sprawę z poważnego obowiązku traktowania kobiety, bez tych przekąsów, których tak niekiedy pełna jest nasza praktyka duszpasterska. Może nawet w konfesjonale, w biurze parafialnym, przy lada jakiej okazji. W ten sposób po prostu Kościół pozbawia się wielkich wartości”. Uczył, że kobiety należy traktować poważnie. Równość także.

 

Naukowiec a matka

16 stycznia w Domu Arcybiskupów Warszawskich, w ramach spotkań „Myśląc z Wyszyńskim”, odbyła się debata „Prawda antropologiczna: mężczyzną i kobietą zrodził ich”. Gościem głównym była dr hab. Aneta Gawkowska z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książki „Skandal i ekstaza. Nowy Feminizm na tle koncepcji pojednania według Jana Pawła II”. Jej wystąpienie opierało się na źródłach, a przytaczane fragmenty też mogą dziwić.

Gawkowska mówiła, że według prymasa każdy ma potrzebę przekazywania życia, zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Ale są powołania, także świeckie, dla których z wielkim trudem i ofiarnie ktoś jednak z tego rezygnuje. Jako przykład podała naukowców. Kobieta naukowiec może poświęcić się pracy i tak, rozumem i sercem w jednym, służyć Bogu. Dalej prelegentka cytowała słowa: „Rewolucje społeczne przyspieszyły proces równouprawnienia”. Prymas widział plusy i minusy rewolucji. Nie znał wtedy teorii gender, ale czy bał się komunizmu?

Prymas jednał równość i różnicę płci. Nie wyolbrzymiał różnic, ale też nie minimalizował ich znaczenia. Uważał, iż kobietę i mężczyznę obowiązują te same wymagania etyczne, w równym stopniu. 10 przykazań dotyczy obojga. Oczywiste? Ale jesteśmy wyrozumiali, gdy mąż jest niewierny. Kiedy zdradzi żona, wyzywamy ją od najgorszych. A czy wymóg bezinteresownego poświęcenia i służby kierujemy do nich obojga czy do „matek”?

Gawkowska dodaje, że według prymasa oboje mają działać razem, wspólnie pracować nad zbawieniem świata. Mówił: „Raz po raz, gdy świat za bardzo się maskulinizuje i myśli kategoriami Soboru Trydenckiego czy Watykańskiego, wtedy jest jakieś Lourdes lub Fatima. I znowu przed światem staje niewiasta obleczona w Słońce”. To ciekawy motyw.

 

Dramat hipermaskulinizacji

W książce „Godność kobiety” są fragmenty, które mogą zachwycić zachodnie, współczesne feministki. Prymas pisze: “Pierwiastki męskie doszły za bardzo do głosu i świat otwartych ramion macierzyńskich zmienił się w świat stalowych tanków i latających śmiercionośnych fortec. Coraz więcej przybywa potężnych zbrodniarzy i nikt nie ma sił na to, aby z nich zrobić ludzi. W takiej sytuacji trzeba nawrócić do drogi, którą wyznaczył Ojciec niebieski w  szóstym dniu stworzenia, gdy powołał do życia tych dwoje i powiedział do nich: »Czyńcie sobie ziemię poddaną (Rdz 1,28) – wy oboje! […]«.

Musi się to powtórzyć i w cywilizacji współczesnej, aby wyrównać Boże wartości męskie i kobiece. Przez czerpaną ze współdziałania Jezusa i Maryi nadprzyrodzoną symbiozę, trzeba je zharmonizować do wspólnego działania na różnych odcinkach współczesnego życia, które na skutek przerostu elementów męskich są wynaturzone i prowadzą do okropnych katastrof. Zmaskulinizowana a przez to wynaturzona cywilizacja współczesna, o formalnie zboczonych przejawach życia, nie jest zdrową cywilizacją. Abyśmy mogli osiągnąć w świecie współczesnym prawdziwą kulturę, bardziej ludzką, a przez to bardziej Bożą, potrzeba harmonijnego współdziałania w życiu i całej duchowości współczesnej, elementów męskich i kobiecych […]. Nadzieja odrodzenia kultury – aby była bardziej ludzka – już się […] kształtuje, bo świat kobiecy dochodzi do głosu w różnych dziedzinach życia: w wychowaniu, w medycynie, w kulturze twórczej i literackiej, a nawet w architekturze itp.”.

Jeśli kobieta pozostanie czuła, kobieca, może „nieludzki świat stalowych potęg zamieni się w ludzki świat otwartych ramion macierzyńskich, w których prawem będzie nie stal i pięść, lecz miłość”.

Znamy takiego prymasa?


KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI
Czytaj także:
Gdy wchodziła kobieta, prymas zawsze wstawał. Debata „Myśląc z Wyszyńskim”


KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI
Czytaj także:
Kard. Wyszyński: można pełnić ważne funkcje i dążyć do świętości

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.