Identyfikacja swoich obaw oraz próba skonfrontowania ich z aktualną rzeczywistością i faktami może okazać się pomocna. W ten sposób możesz ukoić w sobie wciąż obecne zastraszone dziecko, pełne prześladowczych wizji i fantazji.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Istotnym czynnikiem w radzeniu sobie z obecnym w nas lękiem jest jego rozpoznanie. Spróbuj zapytać samego siebie, czego obecnie się obawiasz? Odpowiedź może okazać się niełatwa, ale sama próba zastanowienia się nad własnym lękiem może ci pomóc w poradzeniu z wewnętrznym chaosem. Nierozpoznane emocje przypominają bowiem „dzikiego drapieżnika”. Aby go oswoić, potrzebujesz się z nim zapoznać.
Strata i opuszczenie
Rożne rodzaje lęków mają swoje korzenie w konkretnych etapach rozwoju naszego psychicznego życia. Gdy przychodzimy na świat jako małe bezbronne istoty, jesteśmy całkowicie zależni od troski najbliższych opiekunów, przede wszystkim od matki lub osoby pełniącej jej rolę. Od jej opieki zależy nasze życie. Nic więc dziwnego, że utrata tak cennej i niezbędnej osoby może kojarzyć się w tym okresie z katastrofą wywołującą przerażenie.
Jako dorosłe osoby w różnym stopniu nieświadomie przeżywamy ten rodzaj lęku, obawiając się na przykład o utratę bliskich nam osób czy ważnych wartości. Najogólniej mówiąc, boimy się utraty wszystkiego, z czym łączy nas jakaś więź.
Obecny u każdego z nas lęk przed stratą i opuszczeniem może różnić się jednak znacząco siłą oddziaływania na nasze funkcjonowanie w świecie. Niekiedy może determinować wszelkie nasze działania. W relacjach z innymi osobami możemy nieustannie martwić się o to, że będziemy zostawieni. Lęk przed stratą generuje wiele negatywnych myśli. Wnioskujemy na przykład, że skoro ktoś nie odzywa się od kilku dni, to pewnie nas nie chce, przewidujemy, że szef na pewno planuje nas niebawem wyrzucić lub po kilku nieodebranych połączeniach jesteśmy pewni, że „coś”.
Możemy też bardzo obawiać się rozstań i zmian. Te negatywne przekonania są obecne na nieświadomym poziomie naszej psychiki i z tego względu bardzo silnie oddziaływują na nasze zachowania. Siła lęku przed utratą jest związana z poziomem i ilością traumatycznych doświadczeń opuszczenia we wczesnym okresie życia.
Lęk przed utratą miłości
Drugim rodzajem pierwotnego w nas lęku jest obawa przed utratą miłości ważnej dla nas osoby. Miłość może przyjmować różne swoje odmiany, takie jak bliskość fizyczna i emocjonalna, sympatia, uznanie czy podziw.
Lęk pochodzi z okresu, w którym małe dziecko, w wieku około 2-3 lat, zyskuje coraz większą niezależność, a jego przetrwanie psychiczne i fizyczne nie jest już tak bardzo zależne od nieustannej opieki innych. Na tym etapie maluch potrzebuje z kolei silnej aprobaty własnych odkryć i osiągnięć. Zaczyna obawiać się zatem, że rozczaruje najdroższe mu osoby.
W dorosłości każdy z nas mniej lub bardziej świadomie przeżywa lęk przed odrzuceniem. Pragniemy być akceptowani i lubiani przez osoby ze swojego otoczenia. Trudności mogą pojawić się wtedy, gdy swoje życie całkowicie podporządkowujemy chęci zadowolenia innych osób w obawie przed ich negatywną reakcją i odrzuceniem.
Możemy być również przekonani, że nie jesteśmy warci miłości innych osób, a w naszej głowie mogą kłębić się negatywne myśli, typu: „jak z nią nie pójdę, to pewnie się obrazi”, „pewnie będzie wściekły, jak mu o tym powiem”, „nie mogę odmówić w tej sytuacji”, „znowu się kłóciliśmy – pewnie mnie nie kocha”.
Wyłączność i rywalizacja
W kolejnym etapie psychicznego rozwoju dziecko zaczyna dostrzegać relację między obojgiem rodziców oraz związany z tym dramatyczny fakt, że jest ono z niej wykluczone. Dziecku trudno jest również uznać rzeczywistość, w której jeden i drugi rodzic budują relacje z innymi osobami z otoczenia. Odkrywa, że nie jest ono całym światem mamy i taty.
W tym okresie w fantazjach malca pojawia się pragnienie posiadania rodzica na wyłączność, szczególnie opiekuna przeciwnej płci, a to z kolei rodzi lęk przed rodzicem tożsamej płci. Jako osoby dorosłe w różnych sytuacjach, które symbolicznie przypominają te wspomniane dziecięce dylematy i fantazje możemy przeżywać związane z nimi lęki, na przykład obawiając się rywalizacji lub generalnie własnego rozwoju.
Ten rodzaj lęku może powodować, że nieświadomie „podstawiamy sobie nogę” chcąc coś osiągnąć. Możemy też fantazjować o tym, że w związku z podjęciem przez nas jakiegoś wyzwania ktoś nam coś odbierze, jakoś nas uszkodzi czy umniejszy. Takie myśli i związane z nimi lęki skłaniają nas do rezygnacji i wycofania z rozwojowych inicjatyw.
Czy bliska ci jest sytuacja, w której ucieszyłeś się z pochwały od szefa, ale od razu zacząłeś się bać, że w związku z nią twoi współpracownicy przestaną cię lubić? Być może chciałbyś spróbować czegoś nowego w swoim życiu, ale coś nieustannie cię powstrzymuje i wciąż stoisz w miejscu? A może źle się czujesz z tym, że twoja koleżanka woli spędzić weekend z kimś innym – może boisz się, że ktoś okaże się dla niej fajniejszym znajomym?
Ukoić siebie
W kolejnym okresie psychicznego rozwoju dziecko uwewnętrznia w sobie oczekiwania i normy rodziców oraz innych znaczących osób z otoczenia. W obecnym życiu, jako dorosłe osoby, nieświadomie próbujemy nieustannie sprostać swoim wewnętrznym wymaganiom, a spory lęk budzi w nas ewentualność ich niespełnienia. Bardzo często wydaje nam się, że nasze własne standardy są oczekiwaniami innych osób, które „musimy spełnić”.
Nasz wewnętrzny dialog mogą wypełniać nieprzychylne przekonania i wyobrażenia. Być może myślałeś kiedyś, że jak powiesz komuś o czymś wstydliwym, to ten ktoś na pewno cię wyśmieje? Oceniasz się za beznadziejną matkę lub ojca albo obwiniasz się za to, że ciągle coś psujesz? A może jesteś przekonany, że nic nie robisz dobrze w swoim życiu i myślisz, że twoje życie to jedna wielka porażka? Nie masz też pojęcia, za co lubią cię twoi znajomi i uważasz, że kompletnie nie nadajesz się do swojej pracy?
Czy opisane obawy możesz odnaleźć w codziennych sytuacjach z twojego życia? Możesz szukać wielu różnych przykładów. Identyfikacja swoich obaw oraz próba skonfrontowania ich z aktualną rzeczywistością i faktami może okazać się pomocna. W ten sposób możesz ukoić w sobie wciąż obecne zastraszone dziecko, pełne prześladowczych wizji i fantazji.
Czytaj także:
Co robić, kiedy paraliżuje nas strach przed koronawirusem?
Czytaj także:
6 sposobów dla rodziców, jak wspierać dzieci podczas epidemii koronawirusa