separateurCreated with Sketch.

Dlaczego zbawienie przyszło przez Krzyż?

KRZYŻ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 24.04.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Zbawienie do dzisiaj przychodzi przez Krzyż. Objawia się w Twoim życiu z największą mocą wtedy, kiedy ufasz Bogu wbrew ludzkiej logice. To są najbardziej intensywne doświadczenia Boga – przemieniające, nawracające, uzdrawiające – gdy ufasz wbrew nadziei.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Przeczytaj fragmenty książki „Zbawienie przychodzi przez Krzyż” ks. Krzysztofa Kralki SAC, wydawnictwo SUMUS:

Być może stawiałeś sobie pytanie: dlaczego to właśnie Krzyż stał się drogą do zbawienia? Dlaczego Bóg w taki sposób zechciał uratować człowieka? Dlaczego nie wymyślił czegoś innego? Czegoś, dzięki czemu Bóg nie musiałby cierpieć. […]

Zbawienie przyszło przez Krzyż, bo nie ma innej drogi. Nie było innego lekarstwa. Człowiek, który przez grzech tak strasznie skoncentrował się na sobie, musiał dostać dowód, że zwycięstwo przyjdzie wtedy, gdy zrezygnuje z tego, co po ludzku mu się wydaje, a chwyci się Boga. Krzyż jest szczytem tego doświadczenia. Maluje drogę zwycięstwa. Inny argument by nas nie przekonał.

 

Co to znaczy: ufać Bogu

Zbawienie musiało przyjść przez Krzyż, bo to na Krzyżu w sposób absolutny Jezus pokazał, co to znaczy zaufać Bogu wbrew nadziei i wbrew ludzkiej logice. Krzyż został postawiony blisko miejsca, w którym Abraham złożył w ofierze Izaaka, czyli podjął decyzję przeczącą logice i ludzkim argumentom – jeśli Bóg chce w ofierze syna, to trzeba Mu go dać, wbrew wszystkim ludzkim odczuciom.

To niesamowita jedność między ofiarą Abrahama i ofiarą Chrystusa. Izaak jest figurą, prototypem Jezusa. Tyle że w przypadku ofiary Chrystusa Bóg nie wyciągnął ręki i nie przerwał jej. Tak jak Abraham stał się ojcem wiary i wzorem zaufania, tak Chrystus staje się dla nas dawcą zbawienia i zwycięstwa. Pokazuje drogę Krzyża dla każdego z nas.

Krzyż staje się symbolem momentu w naszym życiu, w  którym Bóg uczy nas całkowitego zaufania. Oczywiście najczęściej rozpoznajemy nasze krzyże, patrząc na chorobę, na przeciwności, śmierć bliskiej osoby, na problemy w pracy – ot, krzyż. Tymczasem krzyż w naszym życiu – taki, który się bierze, zapiera samego siebie i idzie z nim za Chrystusem – to te sytuacje, w których Bóg zaprasza nas do całkowitego zaufania, wbrew ludzkiej logice. Jeżeli chcesz mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień, czyli zaufaj mi w każdej sytuacji, do której Cię zapraszam, a której nie rozumiesz. Nawet jeśli jest nielogiczna, jeśli czujesz się skołowany, bo jest ciemno i nie ma nadziei na zwycięstwo. Zaufaj mi. To jest wzięcie krzyża.

 

Krzyż świętych

Zbawienie do dzisiaj przychodzi przez Krzyż. Objawia się w Twoim życiu z największą mocą wtedy, kiedy ufasz Bogu wbrew ludzkiej logice. To są najbardziej intensywne doświadczenia Boga – przemieniające, nawracające, uzdrawiające – gdy ufasz wbrew nadziei. Święci dokonali najwięcej właśnie po tych przełomowych doświadczeniach, w których zaparli się siebie i uwierzyli Bogu, a nie ludzkiej logice.

Chociażby o. Pio i jego próba, na którą został wystawiony, gdy zabroniono mu odprawiać msze święte i spowiadać. Nic złego nie uczynił. Wbrew logice uwierzył Bogu, a nie sobie. Stał się posłuszny. A ta próba zaufania, którą wygrał, otworzyła mu bramę posługi z jeszcze większą mocą.

Matka Teresa z Kalkuty przeszła niezwykłą próbę ciemności duchowych. Posługiwała biednym, trędowatym, nie czując w ogóle bliskości Boga. Przez większość życia miała wrażenie, że jest potępiona, że przegrała, że Bóg ją opuścił i nie stoi po jej stronie. Czuła się sama. Jej krzyżem było ufanie Bogu wbrew odczuciom.

A Faustyna i jej dzieło miłosierdzia? Ileż w niej było samozaparcia, ileż posłuszeństwa i pokory! […] Przypatrz się próbie, jaką przeszedł Twój ulubiony święty. Znajdź to, co było bramą jego świętości. Spróbuj zobaczyć, przez co zbawienie zaczęło jaśnieć na firmamencie jego życia. Zawsze będzie to moment, w którym Bóg zapraszał do czegoś wbrew ludzkiej logice.

 

Gdy Bóg nas wystawia na próbę…

Ofiara Paschalna Jezusa i Jego Krzyż to wielka katecheza o tym, w jaki sposób Bóg będzie nas wyprowadzał z naszej niewoli egipskiej – ze skoncentrowania się na sobie i z grzechu. Bóg chce wyprowadzić nas do wolności. Katecheza o Krzyżu mówi o tym, jak zachować się w sytuacji, w której Bóg wystawia nas na próbę. Mamy zagryzać zęby do końca, bo na końcu nie ma śmierci, ale jest zmartwychwstanie.

Zbawienie Twojego życia, ratowanie Cię z grzechu i z koncentracji na sobie też przyjdzie przez Krzyż. Wybór należy do Ciebie – albo się zgodzisz, albo powiesz: „Nie chcę”. Każdy chrześcijanin ma taką wolność. Jeżeli kochamy Boga, wierzymy Mu i ufamy, to zapieramy się samych siebie i stajemy posłuszni Jego drogom. Wtedy mamy do czynienia z wiarą.

Ale mamy też inny model chrześcijaństwa – chodzić do kościoła, modlić się, ale żyć po swojemu. I nie pozwolić Bogu, żeby zaprosił nas do czegoś, czego my nie chcemy. Tylko że takie chrześcijaństwo do zbawienia nie prowadzi. Zbawienie przychodzi przez Krzyż, czyli  drogę, której punktem kulminacyjnym jest Twoja pascha. Razem z Chrystusem. A pascha to wejście w śmierć – swoich ludzkich pragnień, swoich wyobrażeń, odczuć i marzeń – by poddać je z największą wiarą Bogu. Jeżeli chce, niech je zrealizuje; jeżeli nie, niech przepadną – najważniejsze, żeby działo się to, czego chce Bóg. Bo tylko wtedy człowiek osiąga pełnię szczęścia i doświadcza największego spełnienia swego człowieczeństwa – tego, co fizyczne i co duchowe. Bóg chce nam to dać z miłości. […]

Pozwólmy na takie chrześcijaństwo, którego centrum jest Chrystus i Jego Pascha i które będzie dla Ciebie i dla mnie zwycięskie. Pozwólmy na takie doświadczenie zbawienia. Bóg wie, jak Cię do niego przygotować, przeprowadzić przez nie i – najważniejsze – Bóg wie, jak w Nim uczynić Ciebie zwycięzcą. Nie lękaj się! Bóg nie przychodzi potępić. Przychodzi zbawić.

*Śródtytuły pochodzą od redakcji.


OCZY
Czytaj także:
Wewnętrzne zmartwychwstanie. Jak odnaleźć życie w sobie?



Czytaj także:
Czy ogień, którym żyję, to jest właśnie ten prawdziwy? Zmartwychwstanie nie jest tanią radością



Czytaj także:
Stań przy pustym grobie Pana obok Marii Magdaleny i módl się tym pięknym hymnem

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.