separateurCreated with Sketch.

Nie pozwól sobie na oklapnięcie. Kwarantanna może być dobra!

PRACA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Wolny czas to najbardziej deficytowy produkt naszych czasów. Po wprowadzeniu w Polsce narodowej kwarantanny nagle zrobiło się go nieco więcej. To ode mnie zależy, jak go wykorzystam.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Oto trzy sposoby na lepsze wykorzystanie czasu narodowej kwarantanny:

1Szukaj nowych możliwości

Gdy w XVII-wiecznej Anglii panowała epidemia dżumy, Isaacowi Newtonowi odwołano zajęcia na uczelni. Musiał wyjechać z Cambridge. Pojechał do swojego rodzinnego domu. I właśnie wtedy, jak podaje Encyklopedia PWN, zaczął intensywnie rozmyślać! Dumał nad przyczyną ruchu ciał niebieskich. W trakcie epidemii dżumy odkrył rachunek różniczkowy i całkowy. Od myślenia przeszedł do działania. Zaczął przeprowadzać doświadczenia z optyki. Pierwsze sukcesy odniósł właśnie w optyce, konstruując teleskop zwierciadlany. Dzięki temu został kilka lat później członkiem Towarzystwa Królewskiego w Londynie. Całkiem sensownie wykorzystał wolną przestrzeń, która akurat pojawiła się w kalendarzu. Mówi się, że kryzys jest szansą. Dla Isaaca Newtona był on zdecydowanie szansą na rozwój!

Gdy w czasie II wojny światowej Brytyjczycy chronili się przed spadającymi na kraj bombami, pisarz C.S. Lewis zaczął dzielić się na antenie rozgłośni BBC swoimi przemyśleniami na temat teologii, moralności chrześcijańskiej i etyki. Audycje cieszyły się tak wielką popularnością, że na ich podstawie powstała kolejna książka C.S. Lewisa zatytułowana „Mere Christianity”. Odważny krok, który zrobił w stronę nowego medium, zaprocentował!

Kolejny przykład? Apostoł Paweł. Czyż to nie on napisał część swoich listów, przebywając w odosobnieniu? List do Efezjan, podobnie jak list do Filipian, Kolosan i Filemona, są czasem określane jako listy więzienne. Powstały, gdy Paweł przebywał w niewoli. Zawierają nawet konkretne odniesienia do tych sytuacji. Nie dość, że Paweł wykorzystał czas zamknięcia i odcięcia od ludzi, to dał nam teksty, które są nieocenioną pomocą w sytuacjach próby.

Nie pozwól, żeby wolny czas, który otrzymałeś, przeciekał ci przez palce. Wykorzystaj go, aby rozwinąć ten talent, który w ferworze codziennej gonitwy przyprószył kurz! Nie pozwól sobie na oklapnięcie. Szukaj nowych rozwiązań, szans i możliwości!

2Ufaj Słowu!

Gdy wyciskasz sok z cytryny, otrzymujesz sok cytrynowy. Gdy zadziałasz dużą siłą na jabłka, otrzymasz sok jabłkowy. A co dzieje się, gdy życiowe zmagania i trudne okoliczności przyciskają do ściany ludzi wierzących? Jaki „sok” wypływa wtedy? Co wychodzi ze mnie w sytuacjach podbramkowych? Na przykład teraz, gdy z wielu stron napierają na mnie negatywne informacje o stanie służby zdrowia oraz rosnącej liczbie zakażonych wirusem pacjentów? Czy jestem źródłem wody żywej, która orzeźwia i dodaje energii? A może wypływa ze mnie rozwodniona i sztuczna w smaku podróbka oryginału, po spożyciu której pozostaje w ustach gorzki posmak?

Mieszkam w kraju, gdzie mszy, wieczorów uwielbienia i rekolekcji jest na pęczki. Tylko wybierać… Jestem we wspólnocie, czytam Biblię i chcę, żeby była ona lustrem, w którym mogę przeglądać się i weryfikować moje życie. Teraz okazuje się, na ile rzeczywiście nasiąknęłam tym Słowem.

Czy żyję w cieniu przytłaczających newsów czy w cieniu Jego skrzydeł? Co jest na moich ustach? Czy są to podyktowane strachem obawy czy zaufanie? Nie chodzi o to, żeby zaklinać rzeczywistość. Okoliczności jakie są, każdy widzi… Mamy prawo odczuwać strach. Pytanie: co z nim zrobię? Co będę karmić? Lęk czy wiarę? Na ile wierzę, że w tej konkretnej sytuacji jest ze mną Bóg, który ma wszelką władzę na ziemi i na niebie? Czy naprawdę wierzę, że Jezus cały czas wstawia się za mną, abym wytrwała i dobrze poradziła sobie?

Na ile potrafię zaaplikować teraz do mojego życia obietnice, które są w Słowie Bożym? Czy potrafię zaufać Bożej opiece i ochronie, którą obiecuje mi Słowo? Czy potrafię ogłaszać w tej sytuacji, że Bóg jest ze mną i że bez Jego zgody nawet włos nie spadnie mi z głowy? Na ile rzeczywiście tym żyję? Na ile jest to moje? To co się teraz dzieje, bardzo konfrontuje naszą wiarę i zaufanie wobec Boga. Weryfikuje, czy wierzę nie tylko w Boga, ale przede wszystkim BOGU i Jego Słowu.

3Spotkaj się z Nim face to face!

Kolejne weekendy miałam dokładnie zaplanowane. Tutaj wyjazd do rodziców, tu warsztaty taneczne, a tutaj spotkania z przyjaciółmi. Misternie ułożony domek z kart nagle runął. W zamian otrzymałam czas w pustym mieszkaniu. W czasach, gdy naród siedzi w domu, siedzę i ja. Izdebka 2.0.

Możliwości wykorzystania tego czasu jest naprawdę sporo. Inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi. Sama tak mówię. Technologia daje ogromne możliwości. Mogę wreszcie nadrobić rozmowy z przyjaciółmi (oczywiście na Skypie lub innym komunikatorze), odhaczyć kolejne filmy, seriale i podcasty. Zaszyć się w pokoju ze słuchawkami na uszach… W mediach społecznościowych pojawiły się nowe, naprawdę dobrej jakości „katolive’y” oraz inne inicjatyw, gromadzące w sieci ludzi wierzących. I super!

Dorzuć do tego filmiki nagrywane przez trenerów fitness. Bez wychodzenia z domu mogę naprawdę aktywnie spędzić dzień. Świetnie! Tylko jest małe „ale”… Wiem, że jeśli tylko będę chciała, to nawet w pustym mieszkaniu, gdzie jestem tylko ja, mogę tak wypełnić sobie czas, że w ciągu dnia zabraknie mi pół godziny na, być może, najważniejsze spotkanie tego dnia.

Tak jak w realu łatwo jest zapędzić się i wypełnić sobie kalendarz po brzegi, biegając po różnych eventach, podobnie jest w czasie samotnej kwarantanny… Jeśli jesteś teraz sam w mieszkaniu, to bardzo potrzebujesz przyjaciół, rodziny i przestrzeni spotkania z innymi wierzącymi. To naturalne…  Ważne są jednak właściwe proporcje.

Sytuacja, w której znaleźliśmy się, jest na tyle wyjątkowa, że zostaliśmy niejako „wprowadzeni do izdebki”, dosłownie! Do miejsca, gdzie naturalnie jest więcej ciszy. Jest przestrzeń, która pozwala lepiej słyszeć. To, co jest we mnie, ale też to, co w tym czasie chce powiedzieć mi Bóg, który zna mnie najlepiej. To może być czas, w którym może usłyszysz Go po raz pierwszy. Może właśnie teraz On skieruje do Ciebie słowa, które zmienią całe Twoje życie… Potrzeba tylko trochę ciszy i powiedzenia Bogu, że chcesz się z Nim spotkać…

Od paru dni chodzi za mną pytanie o. Szustaka z ostatniej konferencji „Serce Dawida”. „Czy między twoją twarzą a twarzą Pana Boga nie ma czegoś innego?”. Nie chcę zapychać tego czasu, tej przestrzeni między mną a Nim… Nie chcę wypełniać mojego dnia na maksa, bo ta sytuacja jest na tyle unikalna, że może się już nie powtórzyć. Chcę zostawić Bogu przestrzeń, żeby mógł coś we mnie w tym czasie zrobić…

Ludzie z wytęsknieniem czekają teraz na tych, którzy mają w sobie pokój, a w oczach nadzieję! Możesz dzielić się nadzieją i promieniować pokojem dopiero wtedy, gdy sam jesteś nimi wypełniony. To jest takie proste… Dlatego nie bój się ciszy własnego pokoju! Wykorzystaj ten czas. Zrób jeden krok w stronę Boga, a zobaczysz, że On zrobi kolejny w twoją stronę!


KORONAWIRUS
Czytaj także:
Boisz się, jak będzie wyglądało twoje życie po koronawirusie? Posłuchaj rad tego zakonnika


PORTFEL
Czytaj także:
Dziewięciu świętych na kłopoty finansowe


EPIDEMIA
Czytaj także:
Grzechy czasu zarazy: możliwe, że nawet ich nie zauważasz