separateurCreated with Sketch.

Z Nim jest prawdziwe życie, mocniejsze niż śmierć i bez lęku. On cię poprowadzi! [komentarz do Ewangelii]

ODWAGA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

O czym może myśleć człowiek, wiedząc, że przeżywa ostatni dzień swojego życia? Mając ponadto świadomość, że następnego dnia śmierć przyjdzie w straszliwych męczarniach, w wielkim upokorzeniu, w osamotnieniu…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Miłość do końca

W takiej sytuacji jest Jezus. To Ostatnia Wieczerza. Spożywana z uczniami Pascha dla Jezusa jest „godziną przejścia z tego świata do Ojca”.

Kilka chwil wcześniej umył uczniom nogi, uświadamiając im, że prawdziwie kocha tylko ten, kto służy. Aż do oddania życia.

Umył też nogi swojemu zdrajcy. Jan zapisał: „Umiłował swoich, którzy mieli pozostać na świecie; tę miłość okazał im aż do końca”.


PASTERZ
Czytaj także:
Bóg nigdy nie rezygnuje z tych, których kocha [komentarz do Ewangelii]

 

Pociecha

I oto Ten, który następnego dnia zawiśnie jako skazaniec na szubienicy krzyża, w ostatni wieczór swego życia… pociesza swych uczniów. To nie własny los, ale ich życie jest przedmiotem Jego troski.

Widzi ich smutnych, pełnych lęku. Zaczynają rozumieć, że to, co wielokrotnie im zapowiadał, a czego wtedy nie byli w stanie pojąć, właśnie zaczyna się spełniać. Przeraża ich myśl o tym, co ma nastąpić. Przeraża to, że mogą zdradzić i zaprzeć się Mistrza.

„Niech nie trwoży się wasze serce” – słyszą. Zachęca ich do ufności Ojcu. „W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Teraz idę tam, aby przygotować wam miejsce”.

To, co się wydarzy, ma sens. Bóg nie przestał czuwać nad historią, która się toczy. Spełnia się w niej Jego zbawczy plan. Czy nie o tym właśnie mówił im Jezus, zapowiadając swoją śmierć i zmartwychwstanie?

Jego słowa nasycone są miłością i przyjacielską serdecznością. Oprócz zachęt, pouczeń i wspomnień uczniowie słyszą też Jego najskrytsze zwierzenia. Objawia im tajemnicę swej więzi z Przedwiecznym Ojcem. I zaprasza, by wraz Nim spojrzeli w przyszłość.

 

Droga do życia

Apostołowie mają świadomość zbliżającej się śmierci Mistrza. Ale nadzieja ich nie sięga jeszcze zmartwychwstania. Słowa Tomasza, jak zawsze szukającego racjonalnych, dających pewność argumentów, dobrze pokazują ich rozterkę: „Panie, nie wiemy dokąd idziesz, jak więc możemy znać drogę?”.

Odpowiedź Jezusa pozwala ludziom patrzącym z lękiem w mroczną, niepewną przyszłość dostrzec światło nadziei: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie”.

Biorąc pod uwagę semicki styl wypowiedzi, zachowany w greckim tekście Ewangelii, słowa Jezusa znaczą: „Ja jestem drogą prawdziwą do życia…”.

Stać się uczniem Pana, stać się chrześcijaninem – to wejść na prawdziwą drogę. To wyruszyć z Jezusem ku Ojcu. By mieć życie w obfitości. Życie, mocniejsze niż śmierć. Bez lęku. On, Zmartwychwstały, poprowadzi.


VIA CHRISTI
Czytaj także:
Czasem musimy przeżyć szok, by usłyszeć słowa Jezusa [komentarz do Ewangelii]

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!