separateurCreated with Sketch.

Obecność i empatia? Tak wygląda rozmowa, która karmi

ROZMOWA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Taka rozmowa pomaga połapać się we własnym świecie. Czasem ochłonąć i zrozumieć trudne uczucia. Pozwala nie być samemu z przytłaczającymi emocjami, a często także zawstydzeniem, że w nas są.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wyobraź sobie takie miejsce, gdzie przez dwadzieścia minut będziecie mówić tylko o tobie. I druga osoba w tej wymianie powie tylko tyle, o ile sama lub sam poprosisz. Na swoją historię nie dostaniesz oceny albo listy dobrych rad. I twoje pierwsze zdanie nie będzie kamykiem, który urwie lawinę słów drugiej osoby o niej samej, bo to, co padło z twoich ust – przypomniało jej coś podobnego (lub coś zupełnie niezwiązanego z tematem). Wyobraź sobie miejsce, które jest strumykiem, z którego w razie potrzeby można zaczerpnąć obecności i empatii. Tym właśnie może być empatyczna dwójka.

 

Empatyczne dwójki

By być w empatycznej dwójce, nie trzeba się długo przyjaźnić. Nie trzeba nawet się wcześniej znać. Potrzebna jest jedynie wola dwóch osób, by na takie towarzyszenie sobie nawzajem się zdecydować. I zasady, na jakie się umówimy.

Empatyczne dwójki, podobnie jak kręgi i grupy empatii, wywodzą się z NVC (Non-Violent Communication, Porozumienie bez Przemocy). To nurt, który opiera się na szacunku, odrębności i szukaniu porozumienia przez empatię. Jest sposobem nie tylko na komunikowanie się, ale na bycie z drugim człowiekiem. Tym, co pomaga w zrozumieniu siebie i innych, są potrzeby. Uniwersalne dla wszystkich ludzi, głęboko zapisane w naszych sercach. Jest ich znacznie więcej, niż myślimy. Marshall Rosenberg, twórca NVC, nazwał ten rodzaj porozumienia – „językiem serca” i „językiem życia”.

 

Usłyszeć to, co ktoś mówi

W empatycznej dwójce chodzi właśnie o to, by spotkać się z drugim na poziomie serca i usłyszeć to, co w jego opowieści jest żywe. Żywe są w nas potrzeby – często niezaspokojone, gdy dzieje się coś trudnego. Żywe są nasze wartości, marzenia, pragnienia. Żywe są też nasze granice. Chroniąc je, chcemy opiekować się potrzebą bezpieczeństwa, szacunku czy poczucia osobistej godności.

W spotkaniu empatycznej dwójki ustalamy, ile poświęcimy sobie czasu. Czy to będzie jedno spotkanie w tygodniu, czy jedno dziennie. Określamy, ile czasu ma ono trwać – chyba że za obopólną zgodą postanawiamy, że czas nie gra roli. Jeśli umawiamy się na 20 minut empatycznej rozmowy w jedną stronę, to znaczy, że przez te 20 minut cała uwaga dwójki skupi się tylko na jednej osobie. Pytam ciebie, na czym ci tym razem zależy i czego ode mnie potrzebujesz. Żebym posłuchała w milczeniu, czy zapytała, jak się czujesz i poszukała razem z tobą niezaspokojonych potrzeb. Możesz mnie poprosić też o to, bym podzieliła się uczuciami, jakie we mnie wywołuje twoja historia. Albo żebym zrobiła coś dla ciebie – przytuliła cię, potrzymała za rękę, pobyła razem z tobą w ciszy.

Jeśli poprosisz mnie o to, bym pomogła ci odnaleźć ważne w tej opowieści potrzeby i uczucia, mogę zapytać cię o nie albo zgadywać je i podpowiadać. „Co czułaś, kiedy dowiedziałaś się, że nie dostałaś tej pracy?”. Lub: „Chyba byłaś bardzo rozczarowana”. „Pewnie poczułaś złość, gdy ten kierowca nakrzyczał na ciebie”. Nie zastanawiamy się ani nad intencjami innych, ani nad ustalaniem, co i kto „powinien”, ale dajemy uwagę tam, gdzie jest najpotrzebniejsza – niezaspokojonym potrzebom. „Jakie twoje potrzeby nie zostały zaspokojone, kiedy mama wyszła i trzasnęła drzwiami? Czy to była potrzeba kontaktu, bliskości, bycia braną pod uwagę?”.

 

Połapać się we własnym świecie

Taka rozmowa pomaga połapać się we własnym świecie. Czasem ochłonąć i zrozumieć trudne uczucia. Pozwala nie być samemu z przytłaczającymi emocjami, a często także zawstydzeniem, że w nas są. Wstyd, gdy napotyka empatyczną obecność, przestaje być niszczący, rozpuszcza się i pomaga odzyskać jasność myślenia. Czasami zaczynamy widzieć, jak możemy zaopiekować się sobą w jakiejś trudnej sytuacji, a czasami dostrzec, co możemy zrobić inaczej następnym razem, by jej uniknąć. To staje się możliwe, gdy ktoś słucha, by pomóc nam usłyszeć samych siebie.

Gdy dwie osoby mówią na raz, nadawców jest dwóch, a słuchacz nie istnieje. Ludzie, którzy posmakowali empatycznej rozmowy, nie nakarmią się już chaosem przerywania sobie nawzajem i niechcianego doradztwa. Empatyczną dwójkę można znaleźć na grupach dedykowanych empatii, także w internecie. Może to być początkiem wzruszających odkryć o sobie i innych.

Listę potrzeb możecie pobrać tu.


SŁUCHANIE
Czytaj także:
Potrzebujemy być usłyszani – to jedna z naszych podstawowych potrzeb


BÓGOWSCY
Czytaj także:
Rano nabożeństwo w zborze, wieczorem msza św. w kościele. Rozmowa z BÓGowskimi

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.