separateurCreated with Sketch.

Jak mądrze wspierać innych w trudnościach, chorobie lub po stracie?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Umiejętność wspierania w trudnościach nie jest powszechna. Co ważne: tego można się nauczyć, można to wyćwiczyć. Warto zatem próbować. Istotna jest chęć i wewnętrzna gotowość do tego, by być przy drugiej osobie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Trudności są różne: ciężka choroba, strata dziecka, poronienie, trudności relacyjne, zawodowe. Przychodzi moment, kiedy możemy zostać wezwani do tego, by towarzyszyć drugiej osobie w jej cierpieniu. Co wtedy? Jak się zachować?

Umiejętność wspierania w trudnościach nie jest powszechna. Co ważne: tego można się nauczyć, można to wyćwiczyć. Warto zatem próbować. Istotna jest chęć i wewnętrzna gotowość do tego, by być przy drugiej osobie.

By jednak nie dodać komuś bólu, warto pozbyć się określonych sloganów, które nie wspierają. „Inni mają gorzej”, „będzie dobrze”, „nie przesadzaj” nie pomagają. Opcje katolickie: „daj spokój, zaufaj Bogu. Pokaż swoją wiarę” itp. też nie pomagają, zwłaszcza rzucone czy napisane jak szablon wiadomości. Jak zatem wspierać?

 

1Wejdź w tragedię

Na wejściu zdejmij swoje buty, ego wyślij w kosmos, a swoje rady zakop pod ziemią. Po prostu bądź przy tej osobie. Nie trzeba nic mówić, czasami to nawet lepiej się nie odzywać. Pomocne jest często nazwanie bezradności: „Nie umiem sobie nawet wyobrazić, co przeżywasz. Dla mnie samej jest to trudne. Chcę, abyś wiedziała, że jestem przy tobie i jeśli czegoś potrzebujesz, to jestem” lub określenie swoich emocji.

 

2Nie bój się milczenia

W głowie osoby, która przeżywa silne emocje może panować mętlik. Może też po prostu nie być gotowa, by wypowiedzieć to, co tak skrzętnie układa w myślach. Słowa po prostu nie mogą znaleźć ujścia. Co wtedy? Zaczyna się kłopotliwe milczenie. Nie trzeba się go jednak obawiać, bo dla cierpiącej osoby liczy się obecność. Można dopytać, czy czegoś potrzebuje i milczeć dalej. Dotyczy to też rozmowy telefonicznej.

 

3Słuchaj – masz dwoje uszu i jedne usta, pamiętaj

Masz siłę, by słuchać i milczeć? Daj zatem tej osobie wyrzucić z siebie negatywne emocje, daj jej możliwość nazwania tego, co ma w swoim wnętrzu. Nie jest to łatwe, bo często i to, co można wtedy usłyszeć jest bolesne i trudne. Tu jednak trzeba zaznaczyć: daje to niesamowitą wolność tej osobie, może wtedy na głos wypowiedzieć to, co ma w środku i sama to usłyszeć – to istotne. Co wtedy? Mamy dwoje uszu i jedne usta. Ta proporcja podpowiada, co robić – słuchać. Tu nadal nie są potrzebne żadne rady, pouczenia, porównywanie. Po prostu obecność.

Wspieranie nie jest łatwe. Wymaga siły i gotowości, by wejść w trudne i bolesne sytuacje. Kiedy jednak przez nie się przejdzie, to okazuje się, że to pozytywnie wpływa na relację z osobą, której towarzyszyliśmy.


MŁODE MATKI
Czytaj także:
Matki nastolatki. Potrzebują wsparcia, nie oceny [reportaż]


BLISKIE RELACJE
Czytaj także:
Dlaczego by być sobą potrzebujemy bliskich relacji?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!