Gdy ktoś pyta o sposób na szczęśliwe małżeństwo, trudno wskazać jedną konkretną praktykę. Jest jednak coś, bez czego nie da się ruszyć: warto po prostu siebie wzajemnie lubić.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Pogarda jest to „uczucie bardzo silnej niechęci, połączone zwykle z poczuciem własnej wyższości wobec kogoś”. Co doprowadziło mnie do takiego momentu w małżeństwie, że odczuwam pogardę do swojego współmałżonka? Czy jeszcze mogę to zmienić? Czy nasze małżeństwo może być jeszcze szczęśliwe? John Gottman, naukowiec badający funkcjonowanie małżeństwa, profesor psychologii oraz koordynator Instytutu Małżeńskiego i Rodzinnego w Seattle, twierdzi, że tak. Opracował zestaw ćwiczeń, które mają być antidotum na pogardę w małżeństwie.
Podziw i sympatia – czy są jeszcze w waszym małżeństwie?
„Przypominanie sobie zalet partnera – nawet gdy zmagamy się z jego wadami – może powstrzymać małżeństwo przed rozpadem”. Najlepszym antidotum, jak to nazywa Gottman, na pogardę jest sympatia i podziw.
Gdy odczuwana jest sympatia i podziw do współmałżonka, wtedy trudniej jest reagować brakiem szacunku w czasie kłótni. Wewnętrznie nie nastawiamy się na niechęć do tej drugiej osoby. Jak jednak czuć sympatię do tej osoby? Nasze uczucie pogardy nie bierze się przecież znikąd. Jak ją podziwiać?
Antidotum w praktyce
Gottman twierdzi, że „wystarczy, że uświadomicie sobie obecność dobrych stron drugiej osoby i związku i otwarcie o nich porozmawiacie, a wieź między wami się zacieśni”. Gdy jednak rozmowa na tym etapie nie jest możliwa, zachęca do pracy własnej.
Co podziwiasz w ukochanej osobie? Co zawsze w niej było przez ciebie podziwiane i chwalone? Jakie dobre chwile waszego małżeństwa możesz wymienić? Co was łączy? Zarówno powrót do dobrych wspomnień może rozbudzić uczucie sympatii, jak i nazywanie pozytywnych cech współmałżonka, z którymi na co dzień się spotykamy, ale ich nie podkreślamy głośno.
Rzadko zdarzają się małżeństwa niemające żadnych pozytywnych wspomnień. Sam powrót do nich daje nową energię. John Gottman w swoich badaniach doszedł do wniosku, że „w 94 procentach przypadków pary, które przedstawiają historię swojego małżeństwa w pozytywnym świetle, z wielkim prawdopodobieństwem czeka równie pozytywna przyszłość”. Jest to dobra wiadomość dla małżeństw – w domowym zaciszu ćwiczenie pozytywnego spojrzenia na drugą osobę może przynieść skutek terapeutyczny.
Korzystałam z książki: John M. Gottman, Nan Silver, „Siedem zasad udanego małżeństwa”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2014
Czytaj także:
Jak wspomnienia wpływają na związek i jego przyszłość?
Czytaj także:
Małżeństwo: ponownie myślisz o swojej pierwszej miłości? Nie lekceważ tego!