Sadio Mane, senegalski piłkarz grający w angielskim klubie Liverpool, został zapytany, dlaczego chodzi z rozbitym iPhone’em.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ta historia wydarzyła się kilka miesięcy temu, w grudniu 2019 roku, ale znów podbija internet. Nic dziwnego – taka postawa wzbudza powszechny szacunek. Nie tylko w świecie sportu.
Sadio Mane, Senegalczyk, zmierzał wtedy na mecz z Premiership z Leicester City. Fani zwrócili uwagę na jego iPhone’a 11 z rozbitym wyświetlaczem – czy piłkarza, który zarabia 3 mln zł miesięcznie nie stać na nowy sprzęt?
Sportowiec wyjaśnił, że: po pierwsze, telefon przecież wciąż działa. Po drugie, jest prezentem od przyjaciela, Georginio Wijnalduma.
Po co mi dziesięć ferrari, dwadzieścia diamentowych zegarków i dwa odrzutowce? Co dobrego zrobi to dla świata? Głodowałem, pracowałem w polu, grałem boso, nie chodziłem do szkoły. Wolę budować szkoły, zapewnić jedzenie, odzież i buty dla biednych. Przekazuję po 70 euro miesięcznie dla każdego mieszkańca ubogiego regionu Senegalu, aby wspomóc ich rodzinne budżety. Nie potrzebuję luksusowych samochodów, luksusowych domów, wycieczek, a nawet samolotów. Niech moi rodacy otrzymają chociaż odrobinę tego, co dało mi życie – mówił wcześniej w jednym z wywiadów.
Czytaj także:
Introwertyk mistrzem sportu. Czy to możliwe?
Czytaj także:
Piłka nożna: sport, biznes czy machlojka?