Dlatego też uczniów Jezusa rozpoznaje się po ich bliskości wobec ubogich, maluczkich, chorych i uwięzionych, wykluczonych i zapomnianych, pozbawionych pożywienia i odzieży.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Wiara, nadzieja i miłość muszą nas pobudzać ku tej preferencyjnej miłości wobec najbardziej potrzebujących, która wykracza poza jakże konieczną pomoc. Polega na wspólnym podążaniu, pozwoleniu, by się przez nich ewangelizować, dobrze znających Chrystusa cierpiącego, abyśmy się dali zarazić ich doświadczeniem zbawienia, ich mądrością i kreatywnością” – mówił papież Franciszek podczas środowej audiencji w ramach cyklu „Uzdrowić świat”. Publikujemy tłumaczenie całej katechezy papieskiej:
Wirus rzuca cały świat na kolana
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Pandemia ujawniła trudną sytuację ubogich i wielką nierówność panującą w świecie. A wirus, nie czyniąc jakichkolwiek wyjątków między ludźmi, napotkał na swej niszczycielskiej drodze wielkie nierówności i dyskryminację. I jeszcze je powiększył!
Czytaj także:
Pandemia koronawirusa w Afryce. Kraje Sahelu cierpią najbardziej
Reakcja na pandemię jest zatem dwojaka. Z jednej strony, niezbędne jest znalezienie lekarstwa na małego, ale strasznego wirusa, który rzuca cały świat na kolana. Z drugiej strony, musimy uleczyć wielkiego wirusa, czyli wirusa niesprawiedliwości społecznej, nierówności szans, marginalizacji i braku ochrony najsłabszych.
Opcja preferencyjna na rzecz ubogich
W tej podwójnej reakcji leczenia istnieje wybór, którego według Ewangelii nie może zabraknąć: jest to opcja preferencyjna na rzecz ubogich (por. Adhortacja apostolska “Evangelii gaudium” [EG], 195).
Nie jest to opcja polityczna, nie jest to opcja ideologiczna ani też jakichś partii politycznych: opcja preferencyjna na rzecz ubogich znajduje się w centrum Ewangelii. Pierwszy uczynił ją Jezus.
Usłyszeliśmy w czytanym na początku audiencji fragmencie z 2 Listu do Koryntian (8, 1-2.9): On „będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić”. Stał się jednym z nas. I dlatego w centrum Ewangelii znajduje się ta opcja, w centrum przepowiadania Jezusa.
Błogosławieni ubodzy
Sam Chrystus, będąc Bogiem, ogołocił samego siebie, stając się podobnym do ludzi; i nie obrał życia uprzywilejowanego, ale obrał stan sługi (por. Flp 2, 6-7), „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi”. Urodził się w skromnej rodzinie i pracował jako rzemieślnik.
Na początku swego nauczania ogłosił, że w królestwie Bożym ubodzy są błogosławieni (por. Mt 5, 3; Łk 6, 20; EG, 197).
Przebywał pośród chorych, ubogich i wykluczonych, ukazując im miłosierną miłość Boga (por. Katechizm Kościoła katolickiego, 2444). Często był uznawany za człowieka nieczystego, ponieważ szedł do chorych, trędowatych, a zgodnie z mentalnością i prawem tamtych czasów kontakt z nimi powodował zaciągnięcie nieczystości. A On podejmował ryzyko, aby być blisko ubogich.
Dlatego też uczniów Jezusa rozpoznaje się po ich bliskości wobec ubogich, maluczkich, chorych i uwięzionych, wykluczonych i zapomnianych, pozbawionych pożywienia i odzieży (por. Mt 25, 31-36; KKK, 2443). Możemy przeczytać ów słynny protokół, według którego wszyscy będziemy sądzeni w 25 rozdziale Ewangelii św. Mateusza. Jest to kluczowe kryterium autentyczności chrześcijańskiej (por. Ga 2,10; EG 195).
„Zarazić się” ich doświadczeniem zbawienia
Niektórzy błędnie sądzą, że ta preferencyjna miłość wobec ubogich jest zadaniem dla nielicznych, ale w istocie jest to misja całego Kościoła, jak powiedział św. Jan Paweł II (por. Enc. Sollicitudo rei socialis, 42). „Każdy chrześcijanin oraz każda wspólnota powołani są, by być Bożymi narzędziami wyzwolenia i promocji ubogich” (EG, 187).
Wiara, nadzieja i miłość muszą nas pobudzać ku tej preferencyjnej miłości wobec najbardziej potrzebujących, która wykracza poza jakże konieczną pomoc (por. EG, 198). Polega na wspólnym podążaniu, pozwoleniu, by się przez nich ewangelizować, dobrze znających Chrystusa cierpiącego, abyśmy się dali „zarazić” ich doświadczeniem zbawienia, ich mądrością i kreatywnością (por. tamże).
Dzielenie się z ubogimi oznacza ubogacanie się nawzajem. A jeśli istnieją chore struktury społeczne, które nie pozwalają im marzyć o przyszłości, musimy wspólnie pracować, aby je uzdrowić, zmienić (por. tamże, 195). Do tego właśnie prowadzi miłość Chrystusa, który do końca nas umiłował (por. J 13, 1) i która dociera aż do granic, do kresów, do granic egzystencjalnych.
Wniesienie peryferii do centrum oznacza skoncentrowanie naszego życia na Chrystusie, który dla nas, „stał się ubogim”, aby nas „ubóstwem swoim ubogacić” (2 Kor 8, 9)[2], jak słyszeliśmy.
Czytaj także:
Papież: zawsze noście ze sobą Ewangelię i codziennie czytajcie fragment
Z kryzysu nie wychodzimy tacy sami
Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni społecznymi konsekwencjami pandemii. Wielu chce powrócić do normalności i wznowić działalność gospodarczą. Oczywiście, ale ta „normalność” nie powinna obejmować niesprawiedliwości społecznej i degradacji środowiska naturalnego.
Pandemia jest kryzysem, a z kryzysu nie wychodzimy tacy sami: albo wychodzimy lepsi, albo w gorszym stanie. Powinniśmy wyjść z tego lepsi, aby poprawić sytuację w zakresie niesprawiedliwości społecznej i degradacji środowiska naturalnego.
Dziś mamy szansę zbudować coś innego. Możemy na przykład rozwijać gospodarkę opartą na integralnym rozwoju ubogich, a nie na opiekuńczości. Nie chcę tymi słowami potępiać opiekuńczości; praca socjalna jest ważna. Pomyślmy o wolontariacie, który jest jedną z najpiękniejszych struktur, jakie posiada Kościół włoski. Rzeczywiście, w ten sposób prowadzona jest opiekuńczość, ale musimy iść dalej, aby rozwiązać problemy, które pobudzają nas do niesienia opieki społecznej.
Gospodarkę, która nie ucieka się do środków zaradczych, które faktycznie zatruwają społeczeństwo, takich jak dochody oderwane od tworzenia godnych miejsc pracy (zob. EG, 204). Ten rodzaj zysku jest oderwany od gospodarki realnej, która powinna przynosić korzyści zwykłym ludziom (por. Enc. “Laudato si'” [LS], 109), a ponadto także czasami jest obojętny na szkody wyrządzone wspólnemu domowi.
Gospodarka, w której ubodzy są w centrum
Opcja preferencyjna na rzecz ubogich, ten wymóg etyczno-społeczny, który wynika z miłości Boga (por. LS, 158), daje nam impuls, by pomyśleć i zaplanować gospodarkę, w której osoby, a zwłaszcza najubożsi, byliby w centrum. Zachęca nas również do zaprojektowania lekarstwa na wirus, dając pierwszeństwo tym, którzy najbardziej go potrzebują.
Smutne byłoby, jeśli w dostępie do szczepionki na COVID-19 pierwszeństwo mieli najbogatsi! Smutne byłoby, jeśli taka szczepionka stałaby się własnością takiego czy innego państwa, gdyby nie była powszechna, dla wszystkich. I jakim byłoby skandalem, gdyby cała obserwowana przez nas pomoc gospodarcza – w większości pochodząca ze środków publicznych – koncentrowała się na zrekompensowaniu szkód tym gałęziom przemysłu, które nie przyczyniają się do integracji wykluczonych, do promocji najmniejszych, do dobra wspólnego czy troski o rzeczywistość stworzoną (tamże).
Są to kryteria, by zdecydować, jaki będzie przemysł – wsparcie tych gałęzi, które przyczyniają się do integracji wykluczonych, do promocji najmniejszych, do dobra wspólnego czy troski o rzeczywistość stworzoną – cztery kryteria.
Musimy zmienić ten świat
Jeśli wirus ponownie miałby się nasilić w świecie niesprawiedliwym wobec ubogich i najsłabszych, to musimy zmienić ten świat. Za przykładem Jezusa, lekarza integralnej miłości Bożej, czyli uzdrowienia fizycznego, społecznego i duchowego (por. J 5, 6-9), jak to było w uzdrowieniach dokonywanych przez Jezusa, musimy działać już teraz, aby uzdrowić epidemie spowodowane przez małe, niewidoczne wirusy i uzdrowić te, spowodowane przez wielkie i widzialne niesprawiedliwości społeczne.
Proponuję, aby uczynić to wychodząc z miłości Boga, stawiając peryferie w centrum, a najmniejszych na pierwszym miejscu. Nie zapominajmy o tym protokole – 25 rozdział Ewangelii św. Mateusza, na podstawie którego będziemy sądzeni! Wprowadzajmy go w życie w tym wychodzeniu z epidemii. I na podstawie tej konkretnej miłości, jak mówi w tym miejscu Ewangelia, zakotwiczonej w nadziei i ugruntowanej w wierze, możliwy będzie zdrowszy świat.
W przeciwnym razie wyjdziemy z kryzysu w gorszym stanie, niż w niego wchodziliśmy. Niech Pan nam pomoże, da nam siły, byśmy wyszli z niego lepsi, odpowiadając na potrzeby współczesnego świata. Dziękuję!
[Do wiernych z Polski]
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. Drodzy bracia i siostry, jednoczę się duchowo z tymi wszystkimi, którzy podejmują różnorakie inicjatywy duchowe, naukowe i społeczne w celu ograniczenia skutków pandemii w społeczeństwach i wyjścia naprzeciw życiowym potrzebom chorych i ich rodzin.
Proszę was, bądźcie hojni i nie zapominajcie o potrzebach najuboższych, samotnych, zwłaszcza starszych i chorych. Niech Pan was błogosławi i wspiera!
tłum. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ks
Czytaj także:
Trzy krzyże i trzy „światła” od św. Rity na czas pandemii. Niech rozjaśnią mroczny czas