Budowanie postawy wdzięczności może zaowocować silniejszą wiarą. Wdzięczność potrzebuje rozwijania! Dla chrześcijan dziękczynienie to coś więcej niż uczucie wdzięczności za otrzymane łaski.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Często zadajemy przy powitaniu ludziom pytanie: „Co u ciebie?”, nierzadko zaraz po: „Cześć” czy „Hej” – „Cześć, co u ciebie?”. Zadając to pytanie, zwykle chcemy okazać się mili i sympatyczni; nie oczekujemy tak naprawdę szczerej relacji z dokonań danej osoby.
Czytaj także:
Jak nauczyć się wdzięczności? 7 rad od świętych
Większość ludzi to rozumie, czego dowodzą ich odpowiedzi. Zazwyczaj jest to: „Nic szczególnego” albo „Wszystko w porządku”, albo „Jestem bardzo zajęty”, albo „Dzięki Bogu, już piątek” czy też coś innego w tym stylu.
Przepełnieni wdzięcznością
Jednak nie wszyscy reagują w sposób typowy i banalny. Jedna ze znajomych zawsze wywoływała na mojej twarzy uśmiech, gdy witałem się z nią na korytarzu. Widząc ją, mówiłem: „Cześć Margaret, co u ciebie?”. W dziewięciu przypadkach na dziesięć zatrzymywała się, stawała prosto i mówiła: „Wszystko idzie absolutnie cudownie!”.
Margaret nie jest jedyną taką osobą. Niektórzy przy powitaniu odpowiadają radosnym: „To najlepszy dzień w moim życiu!” albo „Nigdy nie było lepiej!”, albo „Wszystko świetnie!” czy też, szczególnie osoby pochodzenia afroamerykańskiego, „Czuję się pobłogosławiony”.
Z mojego doświadczenia wynika, że osoby, które tak reagują, są zasadniczo osobami przepełnionymi wdzięcznością. Są wdzięczni za to, co mają i kim są, i nie potrafią tego nie wyrażać. Zazwyczaj wprowadzają wiele radości w swoje otoczenie! Takich osób jednak jest niewiele.
Do budowania w sobie postawy wdzięczności zachęca nas pewne wydarzenie z czasu, gdy Jezus nauczał (zob. Łk 17,11–19). Kiedy wchodził do pewnej wioski, dziesięciu trędowatych (a trąd był w owym czasie chorobą, której bardzo się lękano) błagało Go o pomoc.
Po uzdrowieniu pobiegli do Jerozolimy, aby pokazać się żydowskim kapłanom, którzy mogli zaświadczyć, że chorzy zostali uwolnieni, i pozwolić im na powrót do rodzinnych stron. Jeden z uzdrowionych trędowatych wrócił, aby podziękować Jezusowi. Inni jednak tego nie uczynili, powodując konsternację Jezusa. „Gdzie jest dziewięciu?” (Łk 17,17) – zastanawiał się, wyrażając rozczarowanie ich brakiem wdzięczności.
Za co jesteś wdzięczny?
Czasami każdemu z nas – jak tym dziewięciu – przydałoby się popracowanie nad postawą wdzięczności. Jest tu też dobra nowina: jak wykazują różne badania, zachowywanie postawy wdzięczności jest dla nas korzystne.
Na przykład przeprowadzono eksperyment, w którym jedna grupa młodych osób miała codziennie zapisywać, za co są wdzięczni, podczas gdy druga grupa spisywała trudności i kłopoty. Po trzech tygodniach ci, którzy zapisywali dobre rzeczy, mieli więcej sił i bardziej optymistyczne nastawienie do życia niż druga grupa, lepiej też spali w nocy. Ponadto osoby z grupy liczącej dobrodziejstwa były bardziej chętne do wychodzenia ku innym i proponowania wsparcia.
Wynika z tego, że z niewdzięczności może zrodzić egoizm, zaś poczucie wdzięczności skłania do służby. Na dodatek to i inne badania dowodzą, że ludzie pielęgnujący wdzięczność są ogólnie zdrowsi i szczęśliwsi. Jak stwierdził Gilbert Keith Chesterton, „Sprawdzianem szczęścia jest poczucie wdzięczności”.
Być może największą korzyścią, jaką przynosi pielęgnowanie wdzięczności, jest to, że otwiera nasze oczy na dobroć i życzliwość w świecie – sprawy, na które bez wdzięczności moglibyśmy być ślepi albo traktować je jako coś nam należnego. Zaś kiedy uznamy, że wszystkie te błogosławieństwa, choćby najmniejsze, pochodzą z ręki Boga i są znakami jego miłości i troski o nas, zaczniemy rozumieć, jak bardzo Bóg jest przy nas obecny, i nasza wiara wzrośnie. To dlatego, gdy nasza wiara wydaje się krucha, dobrze jest świadomie pojąć wysiłek liczenia dobrych rzeczy, które otrzymujemy.
Czytaj także:
12 psalmów dziękczynnych na każdą okazję
Wdzięczność i wiara
Innymi słowy, budowanie postawy wdzięczności może zaowocować silniejszą wiarą. A wdzięczność potrzebuje rozwijania! Odczuwanie wdzięczności nie jest czymś, z czym się rodzimy, jest raczej czymś, czego musimy się nauczyć. Rodzice muszą uczyć dzieci magicznych słów „Proszę” i „Dziękuję” i przypominać o ich używaniu.
Jednakże nasze uczenie się wdzięczności należy kontynuować w życiu dorosłym, ponieważ żyjemy w kulturze konsumpcyjnej, która cały czas przypomina nam o tym, czego nie mamy. Może nas kusić do życia ponad stan, mylenia potrzeb z zachciankami, zazdroszczenia innym tego, co mają, i uznania, że mamy do tego prawo. To właśnie dlatego dobrą praktyką jest regularne liczenie dobrodziejstw, które otrzymujemy, i podejmowanie świadomego wysiłku zwracania uwagi na wszystko, za co powinniśmy być wdzięczni.
„W każdej sytuacji dziękujcie! – zachęca nas św. Paweł – To jest bowiem wolą Boga względem was w Jezusie Chrystusie” (1 Tes 5,18). Jeżeli będziemy postępować według tej rady, odkryjemy, że w naszym życiu jest wiele powodów do wdzięczności – nawet w najtrudniejszych okresach.
Za co dziękować?
Możemy dziękować za sprawy najdrobniejsze: za poranną filiżankę kawy, za to, że spłuczka w toalecie działa, za uśmiech nieznajomego. W naszym kraju możemy być wdzięczni za to, z czego możemy korzystać, a czego nie mają ludzie żyjący w innych miejscach świata: za czystą wodę do picia, wolność słowa i religii, demokrację i dostęp do edukacji i opieki zdrowotnej.
Dzięki Bożej łasce, z upływem czasu możemy być w stanie przyjąć jako błogosławieństwa sprawy trudne i bolesne, ponieważ zaczniemy postrzegać je jako okazje dane nam przez Boga do wzrastania w cierpliwości i miłości.
A przede wszystkim Bóg wzywa nas do wdzięczności za Jego największe dary dla nas – miłosierdzie, odkupienie, przebaczenie, dar Ducha Świętego, nadzieję na życie wieczne i wiedzę, że ten świat, ze swym bólem i ułomnością, przemija, a zastąpi go świat doskonały pełen pokoju i radości, w którym nie płyną łzy, a relacje są uzdrowione.
Dla chrześcijan dziękczynienie to coś więcej niż uczucie wdzięczności za otrzymane łaski. Łączy się z wyrażaniem wdzięczności wobec źródła otrzymywanych darów, Boga samego. Jednym ze sposobów wyrażania wdzięczności jest dzielenie się otrzymanymi łaskami – rozdawanie darów i służba innym – aby i inni ludzie mogli ich do-świadczyć.
Oprócz tego, nie bez powodu najważniejszy akt naszego kultu nazywamy „Eucharystią”, co po grecku oznacza „dziękczynienie”. Podczas Eucharystii możemy zanieść naszą wdzięczność na ołtarz i ofiarować ją Bogu w akcie uwielbienia, w pięknych słowach psalmu 145: „Niech sławią Ciebie, PANIE, wszystkie dzieła Twoje, a Twoi wierni niech Cię wychwalają” (Ps 1 45,10).
*Fragment książki R. Scott Hurd, „Kiedy wiara wydaje się krucha. Pomoc dla nieufnych, słabych i poszukujących”, W drodze 2020
**Tytuł, lead, śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl
Czytaj także:
Jak długo, jakimi słowami i za kogo powinniśmy się modlić po Komunii?