Kenijska siostra zmarła zaledwie w kilka godzin po tym, jak odnowiła śluby zakonne. Tego dnia była niezwykle uśmiechnięta, spokojna i radosna.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
5 października siostra Caroline Gatwiri Kiambi, należąca do Zgromadzenia Sióstr św. Jana Chrzciciela, ponownie złożyła swoje śluby zakonne. Po kilku godzinach od tej uroczystości zmarła. Przyczyną nagłej śmirci był ostry krwotok trzustki.
Złożyła śluby podczas porannej mszy świętej. Później siostry wydały dla niej przyjęcie – tłumaczy portalowi ACI Africa siostra Judith.
Wieczorem, około godziny 21.00, zakonnica życzyła pozostałym siostrom dobrej nocy i poszła do swojej celi. Godzinę później zatelefonowała do jednej z sióstr i skarżyła się na złe samopoczucie. Wezwano karetkę i zabrano ją do szpitala. Siostra Gatwiri Kiambi była bardzo słaba. Niestety, nie udało się jej uratować.
Caroline Gatwiri Kiambi. Siostra uśmiechu
Siostra Judith wspominając tamten dzień, powiedziała, że od rana siostra Caroline była niezwykle promienna i szczęśliwa. Dużo się uśmiechała.
W zgromadzeniu zapamiętano ją jako radosną, przyjazną i niezwykle pracowitą osobę.
Po odnowieniu ślubów zakonnych przytuliła się do jednej z sióstr.
Jej uścisk tego dnia był zupełnie inny – tłumaczy siostra Judith.
Zakonnica pochodziła z Kenii, ale zmarła w Zambii, gdzie mieszkała od 2012 roku. Pierwsze śluby złożyła w październiku 2016 roku.
Zanim wstąpiła do zgromadzenia, pracowała jako nauczycielka w szkółce niedzielnej, działała też w lokalnym katolickim chórze.
Ostatnia rozmowa telefoniczna z misjonarzem
Ojciec Cornelius Makubi, członek Towarzystwa Misji Afrykańskich, rozmawiał z siostrą Caroline na kilka godzin przed śmiercią. Jak wspomina, czuł się niezwykle zaszczycony tym faktem. Gatwiri Kiambi zapewniła duchownego o modlitwie za niego.
W wypowiedzi dla ACI Africa opowiadał o ich ostatniej rozmowie telefonicznej, która odbyła się zaledwie kilka godzin przed śmiercią zakonnicy.
Musieliśmy ją przerwać, ponieważ siostra szła na kolację. Obiecała, że zadzwoni później – tłumaczy Makubi. I dodaje: – Niestety zasnąłem i zobaczyłem nieodebrane połączenia dopiero rano. Zostałem poinformowany o śmierci siostry i nie mogłem w to uwierzyć.
Duchowny wychwala zakonnicę, pamięta ją jako osobę gorliwą, modlącą się i pełną poświęcenia dla ludzi.
Była młodą siostrą, ale jej dojrzałość była niesamowita (…) Siostra Caroline odeszła do świętych i aniołów, mocno wierzę w to, że jest w najbezpieczniejszym miejscu – wyjaśnia Makubi.
Brat zakonnicy, James Kiambi, wspomina swoją młodszą siostrę jako osobę głęboko wierzącą, ufającą Bogu, uczestniczącą pokornie już od najmłodszych lat w mszach świętych w każdą niedzielę.
Była taka kochająca, pracowita i zdeterminowana. Kiedy wiedziała, że chce wstąpić do zakonu, to szukała dla siebie odpowiedniej wspólnoty, w której dobrze by się czuła. Kochaliśmy ją, ale Bóg kocha cię najbardziej – mówi ACI Africa James Kiambi.
S. Gatwiri Kiambi. Jej życie było jak kwiat
Siostra Gatwiri Kiambi na pierwszym miejscu stawiała Boga, była pokorna i żyła prostolinijnie.
Siostro Caro, moja siostro! Twoja śmierć rozbiła mnie na kawałki. Byłaś przyjaciółką, która zawsze mnie motywowała. Niech niebiańscy Aniołowie odprowadzą cię na spotkanie z Jezusem, któremu służyłaś tu na ziemi – powiedziała, wspominając śmierć zakonnicy, siostra Ruth ze Zgromadzenia św. Jana Chrzciciela.
W pamięci bliskich i współpracowników pozostała jako osoba kochająca swoje powołanie, którego wyznacznikiem była prostota i zwyczajność.
Jej życie było jak kwiat, który kwitnie rano i więdnie wieczorem(…) Uwielbiała modlitwę, była bardzo pracowita, odważna i odpowiedzialna – zaznacza siostra Anastacia Miti.
Źródła: aciafrica.org; recowacero.org.
Czytaj także:
Zakonnica wśród 100 najbardziej wpływowych osób na świecie
Czytaj także:
Ta 102-letnia zakonnica pokonała koronawirusa! Co powiedziała kapelanowi?