„Wiedziałam, ściskając moje pierworodne dziecko, że tracę drugie” – opowiedziała w poruszającym felietonie dla „New York Times’a” Megan Markle.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Megan Markle opowiedziała w poruszającym felietonie dla „New York Times’a” o swoim bardzo trudnym doświadczeniu, jakim jest poronienie. Ból związany z utratą dziecka – jak powiedziała Meghan, nadal jest nieuzasadnionym tematem tabu i wiele kobiet wstydzi się mówić o tej stracie otwarcie.
Meghan Markle o stracie dziecka
Jak dodała, podzielenie się tym trudnym doświadczeniem z osobami o otwartych sercach, które potrafią słuchać, powoduje, że „ciężar bólu staje się lżejszy – dla nas wszystkich”. Meghan porusza też temat samotności, który towarzyszy przeżywaniu tak dotkliwego bólu, a jak mówi, jeszcze trudniejsze jest to w czasie pandemii, gdy kontakty międzyludzkie są mocno ograniczone.
„Utrata dziecka oznacza noszenie niemal nieznośnego smutku, którego wielu doświadcza, ale niewielu o nim mówi” – powiedziała Megan.
Dzieląc się swoim trudem, wspominała trudne chwile ze szpitala: „Leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając męża za rękę. Poczułam wilgotność jego dłoni i pocałowałam jego kostki, mokre od naszych łez”.
Kroki ku uzdrowieniu
Meghan straciła swoje drugie dziecko w lipcowy poranek, który według jej relacji zapowiadał się zupełnie zwyczajnie. „Siedząc na szpitalnym łóżku i obserwując, jak serce mojego męża pęka, zdałam sobie sprawę, że jedynym sposobem na rozpoczęcie leczenia jest najpierw zapytanie: Czy wszystko w porządku?” – podkreśliła.
Meghan powiedziała na końcu, że dzieląc się swoim bólem, podejmuje wraz z mężem pierwsze kroki w kierunku uzdrowienia.
Czytaj także:
Meghan Markle i książę Harry pokazali światu swoje dziecko!
Czytaj także:
Przytulił Meghan, wytargał brodę Harry’ego i skradł show. Australijskie media mówią niemal tylko o nim