separateurCreated with Sketch.

Jak swój dom przekształcić w domowy kościół? Niech będzie normalny, ale z duchowym zapleczem

DOMOWY KOŚCIÓŁ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Pan Bóg jest obok, kiedy kroisz warzywa i nie musisz robić przerwy w krojeniu, by to sobie uświadomić. Pragniemy domu, który będzie zanurzony w Bogu, bliski Bogu i innym ludziom.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Co robić w codzienności, aby mój dom rodzinny stawał się domowym kościołem? Jakie praktyki podjąć, co jest najlepszą ewangeliczną częścią, a co jest zbędne?

Podsyłamy kilka inspiracji. Chociaż warto tutaj wziąć pod uwagę, że należy szukać własnej drogi duchowej i wybrać dla siebie to, co naszą duchowość będzie wspierało i rozwijało, a nie pogłębiało naszą frustrację.

Pragniemy domu, który będzie zanurzony w Bogu – będzie całkowicie normalny, a jednocześnie bliski Bogu i innym ludziom, będzie domem z wnętrzem nie tylko jak z magazynu, ale także takiego z zapleczem duchowym.

Akceptacja: będzie nieidealnie

Domy ludzi wierzących lub (użyjmy tego słowa) świętych wyobrażamy sobie w określony sposób. Mają być pod linijkę, nienaganne, bez bałaganu, ciche, spokojne. Potem rozglądamy się po własnym domu i myślimy, że gdzie nam do tego?

W biografii rodziców świętej Teresy od Dzieciątka Jezus (podkreślmy fakt, że w tej rodzinie trzy osoby są ogłoszone świętymi i trwa proces beatyfikacyjny kolejnej) opisywano podróż chorej św. Zelii z córkami do Lourdes, by wyprosić u Matki Bożej cud uzdrowienia. Zwracano tam uwagę na wiarę rodziny (niezwykle podniośle opisywano całe wydarzenie), pomijając codzienne ujęcie tej podróży.

Z innego miejsca można się dowiedzieć, że córki państwa Martin w tym czasie grymasiły lub płakały z powodu uciskającego bucika, czym sama Zelia była umęczona**. Czy to jest już bliższe twojemu domowi? Domy świętych, wierzących ludzi nie będą idealne jak z podręcznika czy magazynu.

Duchowy dom, który możemy określać domowym kościołem, ma kilka cech wspólnych, które można wychwycić u świętych lub po prostu pobożnych ludzi. Jest to trwanie w Bożej obecności (pamięć o Bogu), domowe duchowe tradycje i praktyki oraz wspólna modlitwa.

Trwanie w Bożej obecności

Częstym problemem rodziców jest gwar domu. Jak połączyć trwanie w Bożej obecności z domowym krzykiem, hałasem lub po prostu głośną radością? Karmelita brat Wawrzyniec od Zmartwychwstania praktykował trwanie w Bożej obecności przez całe swoje życie zakonne.

Spisał maksymy w książeczce O praktykowaniu Bożej obecności*, które zawierają jasne wskazówki, co pomaga w rozwijaniu bycia przy Bogu. Tu zarzutem może być, że jest to osoba zakonna. Jednak brat Wawrzyniec wykonywał prace narażone na bycie wśród ludzi i zgiełku. Co zatem zauważył w praktyce Bożej obecności?

Istotne jest tu zdanie sobie sprawy z tego, że Bóg jest zawsze obok. Ale czy my jesteśmy przy Nim? Aby nasze serca były przy Bogu i mogły wzrastać w praktykowaniu Bożej obecności, brat z karmelu zachęca do czystości życia, wierności, prostoty i modlenia się aktami strzelistymi w ciągu dnia.

Czystość życia

Czystość życia jest pierwszą jego wskazówką. Rozumiem to tutaj jako życie w łasce uświęcającej, życie sakramentalne. Potwierdzenie tych słów znajdziemy w pismach św. Jana od Krzyża, który mówi, że obecność Bożą możemy utracić w duszy przez grzech śmiertelny, nie będąc w łasce uświęcającej.

Co możemy wziąć z tego dla siebie? Dbajmy o częstą spowiedź i solidny rachunek sumienia.

Wierność

Dalej brat Wawrzyniec zachęca, żeby być wiernym w praktykowaniu Bożej obecności. Nie poprzestawaj po pierwszym czy jedenastym upadku. Powracaj do „prostej uwagi i ogólnego miłosnego spojrzenia na Boga”. Brat zachęca, by próbować – cały czas od nowa.

Jego początki trwały dziesięć lat! Nawyki i cnoty rodzą się w trudzie – to przekaz, jaki brat pragnie dać. Co możemy wziąć stąd dla siebie? To, by nie zrażać się upadkami. W praktykowaniu Bożej obecności najtrudniejszy jest początek. Kiedy wejdziemy na pewien poziom praktyki, staje się ona przyjemnością.

Prostota

Im prostsze jest nasze zerkanie w codzienności na Boga, tym lepiej. Nie chodzi o to, by odrywać się od czegoś, co robimy i tworzyć sztuczną ramę „oto teraz pamiętam o Panu Bogu i tym, że jest przy mnie”.

To ma być gładkie przejście. Pan Bóg jest obok, kiedy kroisz warzywa i nie musisz robić przerwy w krojeniu, by to sobie uświadomić.

Akty strzeliste

Brat Wawrzyniec zachęca by wypowiadać zdania, które wypływają z miłości do Pana Boga w momencie, w którym jest nam bardzo trudno pamiętać o Nim. Na przykład: Boże, kocham Cię!

To mogą być zdania, które w danym momencie przyjdą nam do głowy, a jednocześnie nakierowują na Pana Boga, a nie na nasze emocje, zmartwienia buszujące w sercu, czarne myśli. Przykładowo: Jesteś tutaj obecny. Jesteś wśród nas. Dziękuję Ci za Twoją obecność.

Duchowe tradycje i praktyki

To, co jest wewnątrz, przelewa się na to, co jest na zewnątrz. Tworząc własną kulturę rodzinną, można w tym, co zewnętrzne, zawrzeć duchowy pierwiastek. Chodzi tutaj o to, jak wygląda nasz dom.

Dorota Szumotalska w tekście o domu, który wspiera trwanie w Bożej obecności, podaje kilka pomysłów, jak stworzyć klimat miejsca, w którym łatwiej jest o kontakt z Bogiem.

Ważne są także tradycje, jakie pielęgnujemy w domu: obchodzenie rocznic chrztu dzieci, duchowe przygotowanie przed ważnym wydarzeniem dla domu.

Przykładowo św. Joanna Beretta Molla przed swoim ślubem obchodziła triduum. Przez trzy dni z narzeczonym łączyli się duchowo i uczestniczyli we mszy świętej, modląc się za swoje małżeństwo. My praktykujemy odmawianie nowenny do św. Józefa przed rocznicami naszego ślubu. Wybierając imię dziecka, patrzymy na to, kto będzie ich patronem, a potem obchodzimy ich święta patronów i przybliżamy im związane z nimi miejsca.

Jako rodzina możemy tworzyć swoje własne tradycje duchowe, charakterystyczne i ważne dla siebie.

Wspólna modlitwa

Czas na koronę wszystkiego: wspólną modlitwę rodzinną, najczęściej wieczorną. Wszystkie praktyki, tradycje, sposób prowadzenia domu ma nas doprowadzić do spotykania się z Bogiem.

I gdy myślimy o duchowym domu, to słusznie tu widzimy rodzinną modlitwę. To jak ona wygląda, zależy od samej rodziny, często wieku dzieci, konkretnej duchowości, z jaką rodzina jest związana. Wspólne jest to, że ta modlitwa powinna być codzienna.

„Największym skarbem, jaki rodzice przekazują swoim dzieciom, jest wiara w Boga i umiejętność modlitwy pozwalająca na podejmowanie z Nim serdecznej rozmowy”**.

To jest główny cel duchowego domu, który jest domowym kościołem: wiara w żywego Boga i relacja z Nim. Tworząc domowy kościół, warto pytać siebie, co mnie w wierze wspiera, a co wręcz jest przeszkodą.

*Brat Wawrzyniec od Zmartwychwstania, „O praktykowaniu Bożej obecności”, Wyd. Esprit

**Ks. Marek Wójtowicz SJ, „Spragnieni Nieba. Rodzice św. Teresy z Lisieux”, Wyd. WAM 2017

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!