separateurCreated with Sketch.

O tym, jak król nie wierzył w świętość zmarłej Edyty i kazał otworzyć jej grób

EDITH OF WILTON
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elżbieta Wiater - 11.01.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Niedługo po śmierci św. Edyta z Wilton przyśniła się swojej matce. Opowiedziała jej, że kiedy zmierzała do Bożego królestwa, drogę jej zastąpił diabeł i nie chciał jej przepuścić…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kiedy słyszymy „św. Edyta”, nasze pierwsze skojarzenia biegną do św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein). Jednak z pewnością inne konotacje ma ono dla angielskich katolików, gdyż w ich kraju imię to nosiła mniszka żyjąca w X wieku, której cześć oddawali nawet brytyjscy władcy.


JAN MARIA VIANNEY Z OSŁEM
Czytaj także:
Drogi Vianney, jesteś ignorantem, na co przyda się Bogu osioł? Przyszły święty odpowiedział!

 

Św. Edyta z Wilton

Jej ojcem był jeden z ostatnich królów dynastii anglo-saskiej na tamtejszym tronie, Edgar Spokojny, babką zaś św. Elgiva. Sama Edyta żyła krótko, bo zaledwie dwadzieścia trzy lata, ale miała tak wyrazistą osobowość, że bez wahania uznaną ją zaraz po śmierci za świętą. Co więcej, jej kult przyćmił cześć oddawaną fundatorce klasztoru. Modliła się o wstawiennictwo Edyty nawet jej rodzona matka, a za życia przełożona, Wilfrida.

Mieszkały w opactwie w Wilton na południu Anglii. Był to wówczas ośrodek wychowania i edukacji dziewcząt z arystokratycznych rodzin, w tym królewskiej. Edyta otrzymała zatem gruntowne wykształcenie, które jej bystremu intelektowi nadało odpowiednie szlify.

Kochała lekturę i równie głęboko ceniła piękno. Mimo złożenia ślubów zakonnych nie widziała przeszkód do tego, by pięknie i bogato się ubierać czy wyszyć sobie złotem i perłami tunikę, w której lubiła się modlić.

Zresztą obie z matką najchętniej ubrałyby wszystkie mniszki w białe szaty haftowane złotem, ale pomysł ostatecznie upadł. Zapewne i z tego powodu, że mało praktyczny, szczególnie jeśli trzeba się zajmować małymi dziećmi.

Jednocześnie wobec współsióstr królewna była cierpliwa i usłużna, co więcej, starała się wyświadczać im przysługi po kryjomu, by nie czerpać z ich powodu chwały. Trzykrotnie odrzuciła propozycje objęcia urzędu przełożonej w innych opactwach. A kiedy po śmierci brata zaproponowano jej koronę Anglii, tylko uprzejmie wzruszyła ramionami.


ŚWIĘTY TOMASZ Z AKWINU
Czytaj także:
O tym, jak mistrz teologii Tomasz z Akwinu zbyt wolno niósł torby z zakupami, a brat go poganiał

 

Królewska krew

Ojciec świętej, wbrew przydomkowi, wcale spokojny nie był, przynajmniej nie według nam współczesnych standardów. Z tego powodu podejrzewam, że to po nim Edyta odziedziczyła zdolność do umiejętnej obrony własnych granic oraz skutecznego egzekwowania szacunku wobec siebie.

Co ciekawe, cechy te najwyraźniej objawiły się po jej śmierci. Niedługo po narodzinach mniszki dla nieba przyśniła się swojej matce. Opowiedziała jej, że kiedy zmierzała do Bożego królestwa, drogę jej zastąpił diabeł i nie chciał jej przepuścić. Zdesperowana, a pewnie i zniecierpliwiona, kilkakrotnie zdzieliła go w głowę i dopiero wtedy dał jej spokój.

Przy tej opowieści możemy wzruszyć ramionami i powiedzieć: „Sen – mara, Bóg – wiara”, więc przytoczę też historię o wydarzeniu, którego świadkami było wiele osób. Otóż duński książę Knut, który zabrał tron dynastii, z której wywodziła się mniszka, kpił z jej świętości.

Owszem, przybył do sanktuarium w Wilton. Nie chciał jednak wierzyć, że jej ciało się nie rozłożyło i kazał otworzyć grób, by móc się o tym przekonać.

Odkuto płytę nagrobną, zdjęto ją, a wtedy Edyta wstała i wymierzyła Knutowi siarczysty policzek. Władca zemdlał, a relikwie ponownie ułożyły się w grobie, zapewne w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.

Jak ławo się domyślić, aż do końca panowania król spore kwoty przeznaczał dla Wilton i gorliwie szerzył kult tej akurat świętej. W końcu ile razy można się narażać na spoliczkowanie, i to przez zwłoki?


JACEK WORONIECKI OP
Czytaj także:
O. Woroniecki wiedział, kiedy umrze: Kiedy Bóg skończy, wtedy Mu tak odpowiem

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!