Chris Yandle pisze do córki
Ta piękna historia trwa już od kilku lat. Chris Yandle bardzo kocha swoją córkę, ale trudne życiowe sytuacje sprawiły, że nie okazywał jej tego tak, jak chciałby to robić. Przez utratę pracy i kolejne przeprowadzki (w ciągu pięciu lat rodzina Yandle zmieniała miejsce zamieszkania aż cztery razy), Chris nie mógł poświęcać swojej 9-letniej Addison wystarczającej uwagi.
Wiedział, że zmiana szkoły i w konsekwencji środowiska są dla jego córki trudnym doświadczeniem. Sam przed laty był w takiej sytuacji. „Nigdy nie miałem miejsca, które mógłbym nazwać domem. Nie chciałem tego dla moich dzieci, a i tak to zrobiłem” – przyznał w rozmowie z „3rd Hour of Today”.
Karteczki na drugie śniadanie
Chris uważał, że zawiódł swoją rodzinę. Chciał, żeby mała Addison wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Szukał sposobu, by pokazać córce, jak jest dla niego ważna. I wymyślił… „Dad Lunch Notes”! Małe, urocze karteczki, z krótkimi, mądrymi myślami, prosto z serca ojca, do serca córki. Chris zaczął je pisać w 2017 roku, każdego ranka przed wyjściem Addison do szkoły, i wkładał je do pudełka na drugie śniadanie lub do plecaka.
Jak powiedział w wywiadzie dla „3rd Hour of Today”, w ten sposób chciał nie tylko wesprzeć córkę w nowej szkole, ale też przebić się przez stereotyp, że ojcowie nie okazują emocji.
Te krótkie zdania to czasem słowa, które mają pocieszyć, takie jak to: „Po każdym deszczu wychodzi tęcza; zawsze wyjdzie słońce”; czasem to szczypta wychowawczych rad: „Bądź miła. Każdy, kogo spotykasz, toczy bitwę, o której nie wiesz”; czasem to słowa, którymi Chris chce budować w Addison pewność siebie i świadomość swojej wartości: „Bądź sobą. Przyniosłaś światu coś wspaniałego, czego jeszcze nie było”.
Ojcowska, czuła miłość
Dziś Addison ma tych karteczek już ponad 600! Trzy lata temu ukazała się też książka z tymi wyjątkowymi, ojcowskimi sentencjami, a Chris dzieli się nimi także na Instagramie, YouTube i Facebooku.
I choć córka Yandle nie jest już małą dziewczynką, jej tata nie przestaje pisać do niej tych małych „miłosnych liścików”. To piękny zwyczaj i piękny wyraz ojcowskiej, czułej miłości.
Czytaj także:
Stopy Jezusa. Moja dwuletnia córka dała mi najlepszą katechezę na ten Adwent
Czytaj także:
Reaktywacja szalonej miłości? Tak! 9 sprawdzonych sposobów, jak być bliżej
Dziś świętujemy...