separateurCreated with Sketch.

Płockie Betlejem Miłosierdzia. Tu Jezus polecił Faustynie namalować swój obraz. Rozmowa z bp. Liberą

BETLEJEM MIŁOSIERDZIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Miłosierdzie Jezusa jest nam tak potrzebne jak chleb codzienny. Bez niego, jak bez chleba, człowiek umiera – mówi Aletei bp. Piotr Libera, ordynariuszem diecezji płockiej.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Małgorzata Bilska: W zaproszeniu na uroczystość 90-lecia obchodów pierwszego objawienia siostry Faustyny w Płocku ksiądz biskup użył określenia „Płockie Betlejem Miłosierdzia”. Co to oznacza?

Bp Piotr Libera: Autorem określenia „Płockie Betlejem Miłosierdzia” był wieloletni kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku, ks. Mieczysław Ochtyra. Co chciał przez to powiedzieć – do końca nie wiem. Według mnie chodziło mu o to, że 22 lutego 1931 roku, w klasztorze na Starym Mieście w Płocku, Pan Jezus polecił siostrze Faustynie malować obraz, który dzisiaj nazywamy „Jezu ufam Tobie”. Tu zaczął się kult obrazu. Stąd „Betlejem”, czyli miejsce, gdzie wszystko się zaczęło.

Płock – miejsce narodzin…?

W pewnym sensie tak. Mam jeszcze inną interpretację… Biblijna nazwa „Betlejem” po polsku znaczy „dom chleba”. Miłosierdzie Jezusa jest nam tak potrzebne jak chleb codzienny. Bez niego, jak bez chleba, człowiek umiera. Do płockiego Betlejem każdy może przyjść i nasycić się Bożym miłosierdziem.

To symbolicznie wpisuje się w fakt, że siostra Faustyna mieszkając tu przez 2 lata, pracowała w piekarni. Sprzedawała bułki i chleb. 

Tak, to się łączy.

 

Miłosierdzie jest Osobą

Czym tak naprawdę jest miłosierdzie? Rozmawiałam niedawno z p. Romanem Kluską, jednym z największych świadków Bożego miłosierdzia. Według niego często źle je rozumiemy. Przeciwstawiamy sprawiedliwości, przez co Bóg staje się dobry, ciepły, akceptujący, ale nie stawia mam wymagań.

Bardzo dobrze wyjaśnił to św. Jan Paweł II w encyklice „O Bogu bogatym w Miłosierdzie” („Dives in Misericordia”). Mówiąc z większą precyzją: nie „czym”, a „kim” jest… Dla nas, dla chrześcijan, jest to osoba Jezusa Chrystusa. To nie abstrakcyjna idea, jakaś duchowość, ale Miłosierdzie wcielone – po prostu Bóg. Jezus Chrystus.

Jeśli chodzi o pojmowanie go w życiu codziennym, zgadzam się z panem Kluską. Często uważamy miłosierdzie za tkliwość, słabość. To jest nieporozumienie. Żeby umieć przebaczać, być miłosiernym, trzeba być człowiekiem bardzo twardym, mocnym. To stawia nam duże wymagania. Najważniejsze jednak, że miłosierdziem jest Jezus – taki, jak widzimy Go na ikonie objawionej siostrze Faustynie.


ROMAN KLUSKA
Czytaj także:
Należał do najbogatszych w Polsce, gdy trafił na „Dzienniczek”: prezes prezesów rozłożony na łopatki

Wielki Post przypomina, że miłosierdzie Boga jest darmowe, ale zostało okupione drogą krzyżową i męczeńską śmiercią. Jak można odkryć je dziś na nowo?

Rozpoczęliśmy właśnie okres 40 dni postu, która sprzyja odkrywaniu tej perspektywy choćby w czasie nabożeństw pasyjnych: drogi krzyżowej, gorzkich żali itd. Miłosierdzie można też odkryć w sakramencie pojednania. W okresie postu pojawia się ono w całej okazałości. Jezus nie tylko nam pokazuje, że jest Bogiem miłosiernym, ale nas samych zachęca do tego, żebyśmy byli miłosierni: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” [Łk 6, 36]. To zadanie na całe nasze życie.

Na obrazie z przebitego włócznią boku Jezusa wypływają 2 promienie: czerwony i biały.

Siostra Faustyna pisze w „Dzienniczku”, że pierwszy to krew, a drugi – woda. Krew przelana na krzyżu jest ceną, którą Jezus zapłacił za pojednanie nas – i świata – z Bogiem Ojcem. Wodę najczęściej interpretuje się jako wodę chrztu świętego. Ona obmywa nas z grzechów.

 

Czy umiemy jeszcze zaufać?

Objawienie w Płocku miało miejsce jeszcze przed ślubami wieczystymi Siostry Faustyny. Dostała polecenie umieszczenia na obrazie słów „Jezu ufam Tobie”. Zaufanie jest jedną z istotnych więzi społecznych, buduje relacje, wspólnotę. Co „ufam” znaczy aktualnie dla katolików?

To ogromne wyzwanie dla współczesnego człowieka, by zaufać przede wszystkim Jezusowi. Relacje międzyludzkie są współcześnie naznaczone (także w odniesieniu do Pana Boga) ogromną podejrzliwością. Jesteśmy nią wręcz zainfekowani – a ona jest przecież zaprzeczeniem zaufania! Jeśli komuś ufam do końca, podaję mu rękę, pozwalam się prowadzić. Zwierzam mu się ze wszystkiego. Przed postawą podejrzliwości musimy się bronić. To szczególnie jednak sprawia problem ludziom młodym.

W takiej sytuacji proponuję, żeby ktoś się zastanowił: Jeśli nie Jezus to kto? Jaki mamy inny wybór? Przypominam tym samym scenę Ewangelii, w której Piotr po ostrej rozmowie z Jezusem wypowiada zdanie: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego”. Nie widzę alternatywy poza tym, co proponuje chrześcijaństwo i Ewangelia.



Czytaj także:
Brat Albert i Faustyna. Miłosierdzie ludzkie i Boskie

W 2015 r. rozpoczęła się budowa sanktuarium w Płocku. Kult zaczął się w malutkiej kaplicy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Na jakim etapie jest budowa i kiedy można będzie się w nim pomodlić?

Bryła sanktuarium – według mnie bardzo udana architektonicznie – jest gotowa i pięknie komponuje się ze Starym Rynkiem (przy którym położony jest klasztor; stanowi z sanktuarium jedną całość). W dzwonnicę jest pięknie wkomponowany potężny krzyż. Nocą widać go z drugiej strony Wisły. W jakiś sposób „naśladuje” wizerunek Jezusa na obrazie, bo płynie z niego czerwony i biały strumień światła. W tej chwili przed naszą wspólnotą i siostrami jest zadanie wykończenia wnętrza. Wiele rzeczy zostało zrobionych – jest ogrzewanie, trwają prace nad oświetleniem. Później trzeba będzie zrobić ołtarz, ławki itd.

Siostry Matki Bożej Miłosierdzia to bohaterki. Podjęły się wielkiego dzieła, które będzie bardzo potrzebne. Kaplica, o której pani redaktor wspomniała, była zdecydowanie za mała. Aby siostrom pomóc, we wszystkich płockich parafiach były wczoraj zbierane ofiary na wykończenie sanktuarium – potrzeby są ogromne. Najistotniejszą jego częścią, centrum, będzie Kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu. Zaprojektowana została w miejscu, w którym 90 lat temu siostra Faustyna zobaczyła Jezusa i usłyszała polecenie: „Masz namalować mój obraz”.

O ile sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach powstało jako kompleks pielgrzymkowy w osobnej części miasta, to to ma bardzo dobrą lokalizację!

To centrum historyczne Płocka. Jest też blisko katedry. Można podziwiać królową polskich rzek, czyli Wisłę – to dosłownie parę kroków od Starego Rynku.

 

Znacząca rola kobiet

Na świecie najbardziej znane są 2 obrazy Jezusa Miłosiernego. Pierwszy namalował Eugeniusz Kazimirowski za życia siostry Faustyny i według jej wskazówek – znajduje się w Wilnie. Drugi, z 1944 roku, pędzla Adolfa Hyły, wisi w sanktuarium Krakowie. Obraz płocki namalowała kobieta, Elżbieta Hoffmann-Plewa…

Obraz został poświęcony przez papieża Jana Pawła II w czasie jego wizyty w Płocku, podczas pielgrzymki do Polski 30 lat temu, w czerwcu 1991 roku. Jest oryginalny, pędzla artystki-malarki z Torunia. Oczywiście nawiązuje i do tego wileńskiego, i do drugiego, krakowskiego. Natomiast pewne szczegóły są oryginalnym pomysłem Elżbiety Hoffmann-Plewy.

Obraz jest dla nas bardzo cenny między innymi dlatego, że odwiedził wszystkie parafie diecezji. Moi poprzednicy, biskupi płoccy, w ramach inicjatyw duszpasterskich na progu Trzeciego Tysiąclecia (początek roku 2000), podjęli pomysł peregrynacji ikony Jezusa Miłosiernego we wszystkich wspólnotach parafialnych i zakonnych diecezji. Jest przez nas bardzo czczony i „omodlony”.

BETLEJEM MIŁOSIERDZIA

mal. Hoffmann-Plewa

W Płocku docenia się kobiety i powierza im trudne zadania. Jest to jedyna polska diecezja, gdzie rzecznikiem prasowym jest świecka kobieta, Elżbieta Grzybowska. Płynie tu jakaś „prokobieca żyła wodna”? Św. Faustyna to jedyna polska mistyczka, która została świętą.

(Śmiech) Myślę, że dobrze odczytujemy intuicje papieża Franciszka, który bardzo mocno promuje obecność kobiet – i to czynną – we wspólnocie Kościoła. Chociaż pani rzecznik pracowała już wcześniej, bo od 2008 roku. Bardzo cenię kobiety, wiem, jak ważną rolę odgrywają w Kościele. Nie ukrywam, że na moje kapłaństwo duży wpływ wywarła kobieta – aktualnie Sługa Boża, Chiara Lubich, założycielka wspólnot Focolari. Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że kobieta musi być doceniona, dowartościowana. Nie mam też wątpliwości, że kobietom można zaufać tak, jak Jezus ufał siostrze Faustynie Kowalskiej, powierzając jej ważną misję w dziejach Kościoła i zbawienia nas wszystkich.


ŚWIĘTA FAUSTYNA
Czytaj także:
22 lutego: Dzień, w którym Jezus objawił Faustynie obraz „Jezu ufam Tobie”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.