Jak czas przygotowania do Wielkiej Nocy upływa papieżowi seniorowi? I w jakiej kondycji jest Benedykt XVI? Odpowiada jego osobisty sekretarz, abp Georg Gänswein.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W rezydencji Benedykta XVI, w klasztorze Mater Ecclesiae, Wielki Post przeżywa się bez szczególnych gestów. „Żyjemy codzienną liturgią Kościoła i praktykujemy pobożność ludową” – wyznał abp Georg Gänswein, osobisty sekretarz papieża seniora. Wyjaśnia, że owa pobożność ludowa to codzienny różaniec, a w piątek popołudniu również droga krzyżowa w kaplicy. „W ten sposób towarzyszymy Panu w Jego cierpieniu, które jest ceną naszego odkupienia” – dodał niemiecki arcybiskup.
Zapewnia on, że papież senior zachowuje pogodę ducha, jasny umysł i poczucie humoru, choć rytm jego życia nie jest już ten sam, co przed 10 czy 20 laty. Jest przecież człowiekiem niemal 94-letnim.
Czytaj także:
10 wypowiedzi Benedykta XVI o sile różańca. „Uzdrawiająca moc Imienia Jezusa”
Wielki Post w cieniu pandemii
Abp Gänswein mówi o tym w wywiadzie dla dziennika „Avvenire”. Okazją ku temu było ukazanie się we Włoszech jego rozważań drogi krzyżowej. Podkreśla, że tym razem, w jeszcze większym stopniu niż przed rokiem, Wielki Post oraz święta wielkanocne są naznaczone przez trwającą wciąż pandemię.
„Ta sytuacja przyprawia nas wręcz o duszności” – przyznaje sekretarz papieża seniora. Wskazuje na poważne konsekwencje pandemii w życiu codziennym i jej wpływ na naszą egzystencję.
Dlatego, mówi, ten Wielki Post i przygotowanie do Wielkanocy powinny charakteryzować się mocnym przekonaniem, że w walce z pandemią ostatnie słowo nie należy do koronawirusa, ale do Jezusa Zmartwychwstałego. „To przekonanie daje nadzieję, siłę i pozwala nam oddychać. Wiara w zmartwychwstałego Pana umacnia nas, otwiera nam oczy na przyszłość” – zapewnia abp Gänswein.
Czytaj także:
Czytanie Ratzingera w czasie pandemii przynosi zaskoczenie. Dziś znów płyniemy po „oceanie nicości”
Czytaj także:
Czy Benedykt XVI boi się śmierci? Jak wyobrażał sobie życie po śmierci?