separateurCreated with Sketch.

Czciciel św. Józefa opowiada o śnie, w którym przemówił do niego Bóg i o tym, kiedy dzieją się cuda

ŚWIĘTY JÓZEF
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jeśli nauczymy się słuchać Pana Boga, będziemy wierni w realizacji tego, do czego nas zaprasza – to podobnie jak w życiu św. Józefa – będą się działy cuda.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Z  Andrzejem Lewkiem, koordynatorem stowarzyszenia „Mężczyźni św. Józefa” w Polsce, rozmawia Małgorzata Bilska.

 

Małgorzata Bilska: Kim jest dla pana św. Józef?

Andrzej Lewek: Widzę w nim przede wszystkim wzór mężczyzny do naśladowania. Józef coś w sobie miał, że Pan Bóg mu zaufał. Powierzył jedynego Syna i jego Matkę. Franciszek napisał w liście „Patris Corde”, że św. Józef był Bożym cudem dla Maryi i dla Jezusa. Poprzez twórczą odwagę ryzykował, żeby ich ochronić.

Myślę, że twórcza odwaga i to, w jaki sposób on pełnił funkcję opiekuna jest wzorem dla nas – współczesnych mężczyzn. Jak my, w XXI wieku, możemy się zatroszczyć o te skarby, które Pan Bóg nam powierzył? Nasze żony, dzieci…

Mężczyzna, który nie bierze za nich odpowiedzialności, w jakiś sposób zawodzi zaufanie Pana Boga.


ANDRE BESSETTE
Czytaj także:
„To nie ja dokonuję uzdrowień, lecz Pan Bóg, a wyprasza je św. Józef” – brat André Bessette

 

Św. Józef wzorem dla księży?

Zastanawiam się czasem, dlaczego św. Józef stał się wzorem tylko dla mężczyzn świeckich? Przecież księża, zakonnicy też są mężczyznami. Kobiety mają jeden spójny wzór – Maryję.

On jest wzorem także dla księży, chociaż w inny sposób. Ich ojcostwo jest duchowe. Z jednej strony jest podobne do naszego, z drugiej – trochę inne. Św. Józef nie był kapłanem w rozumieniu starotestamentalnym, nie pochodził z rodu kapłańskiego, tylko królewskiego.

Według mnie kapłaństwo jest po pierwsze po to, by oddawać Bogu chwałę tym co robimy, w jaki sposób żyjemy. Po drugie – żeby składać swoje życie w ofierze Bogu. Św. Józef oddał Panu Bogu całe swoje życie, służył Mu. Dlatego uważam, że jest też dobrym wzorem dla kapłanów.

„Jest” czy raczej „powinien być”? W „Patris Corde” Franciszek pisze o św. Jozefie: „Św. Paweł VI zauważa, że jego ojcostwo wyrażało się konkretnie w tym, że «uczynił ze swego życia służbę, złożył je w ofierze tajemnicy wcielenia i związanej z nią odkupieńczej misji; posłużył się władzą, przysługującą mu prawnie w świętej Rodzinie, aby złożyć całkowity dar z siebie […]»”. To świetny wzór dla księży, bo to oni mają w Kościele władzę. Kiedy sprawują ją w sposób mało służebny, pojawia się problem klerykalizmu.

Nie jestem upoważniony do tego, aby oceniać kapłanów. Oczywiście, widzimy wiele nieprawidłowych postaw wśród księży, ale jest ich też dużo u świeckich. Więc św. Józef powinien być wzorem dla wszystkich mężczyzn, ale nie zawsze jest…

Nie wszyscy – w tym ojcowie duchowi – za nim podążają. Najlepiej byłoby, gdyby św. Józef był taka pieczątką, którą możemy odcisnąć na każdym mężczyźnie, który stałby się od razu idealny. Tak nie jest. Każdy odkrywa go dla siebie i realizuje po swojemu.

Myślę, że ojcostwo duchowe może być nawet bliższe św. Józefowi – on nie był biologicznym ojcem Jezusa. Mimo tego wszedł w tę rolę najlepiej, jak umiał. To, co mnie w nim zachwyca, to posłuszeństwo Bogu. Miał taką wrażliwość duchową, by usłyszeć Boga, który do niego mówi. My mężczyźni często mamy z tym problem. Św. Józef był tak zanurzony w modlitwie, że stała się jego naturalnym środowiskiem. Kiedy Pan Bóg przemówił, Józef wiedział, że to On.

Dlaczego 19 marca jest poświęcony św. Józefowi?

 

Sen, w którym mówi Bóg

Mówi pan tak, jakby miał pan podobne osobiste doświadczenia.

Raz mi się zdarzyło, że Pan Bóg przemówił do mnie przez sen. To było z soboty na niedzielę, 12 lat temu. Usłyszałem, że mam pójść przyjąć sakrament namaszczenia chorych. Obudziłem się o 3 nad ranem i pomyślałem – przyśniło mi się. Ale to było tak mocne, że wziąłem Biblię i otworzyłem słowo na niedzielę.

W tym słowie Pan Bóg powiedział, że wysyła apostołów po dwóch, aby namaszczali chorych… Więc już bardziej wyraźnie się nie dało. Św. Józef wiedział od razu, że to Pan Bóg do niego mówi. Bardzo subtelnie. A on wiedział co ma robić. I tego musimy się uczyć.

Co pan zrobił z głosem Boga?

W niedzielę od razu poszedłem do proboszcza, który pomodlił się za mnie i namaścił olejami. Byłem „po szpitalu”, brałem bardzo silne środki przeciwbólowe. W poniedziałek wziąłem je po raz ostatni i tak zaczęła się droga do uzdrowienia.

Badanie tomografem komputerowym zrobione pół roku później nie wykazało żadnych zmian pourazowych. Więc Pan Bóg  „zadziałał”. Od 12 lat jestem zdrowy. Jeśli nauczymy się słuchać Pana Boga, będziemy wierni w realizacji tego, do czego nas zaprasza, będą się działy cuda.

 

Musimy być po stronie skrzywdzonych

Zastrzegł pan, że nie chce oceniać księży ale głos świeckich bywa czasem Bożym głosem… Po ostatnich wydarzeniach z troską patrzymy na Kalisz, gdzie jest najważniejsze sanktuarium św. Józefa w Polsce. Imię św. Józefa nosi Fundacja, która z ramienia Episkopatu pomaga ofiarom przemocy seksualnej. Gdyby św. Józef był wzorem dla księży, żaden nie skrzywdziłby dziecka. Jezus był dzieckiem, bezbronnym, narażonym na wykorzystanie władzy przez dorosłych.

Jezus jest nie tylko w dzieciach. Jest w każdym pokrzywdzonym, ubogim i potrzebującym. To nie jest przypadek, że Pan Jezus powiedział: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Więc patrząc na dzieci pokrzywdzone przez pedofilów – czy to kapłanów, czy świeckich – w każdym widzimy Jezusa.

Myślę, że nasza wiarygodność jako świadków Jezusa, jako chrześcijan, zależy od tego, jak podchodzimy do tematu pokrzywdzonych w Kościele. Rozmawialiśmy ostatnio na ten temat w kręgu osób zaangażowanych w Nową Ewangelizację. Padło pytanie, czy powinniśmy zapraszać ludzi na modlitwy za zranionych w Kościele? Pojawiły się głosy: to nie jest nasze powołanie, mamy swoją działkę. Róbmy swoje.

Ale czym żyją dziś osoby, które są na peryferiach Kościoła lub poza nim? Jak na nas patrzą? Przede wszystkim przez pryzmat skandali związanych z pedofilią. Kiedy nie chcemy dotykać tego tematu, to też zajmujemy stanowisko. Chcąc nie chcąc, stajemy po stronie sprawców – a nie ofiar.

Uważam, że nasza wiarygodność zależy od tego, po której stronie dziś stajemy. Jeżeli chcemy dotrzeć teraz do ludzi z Dobrą Nowiną, musimy być klarowni, przejrzyści.


JÓZEF 33
Czytaj także:
Idę do św. Józefa i jestem pewien, że wskaże mi właściwą drogę [rekolekcje]

 

Ten brak wrażliwości wymaga nawrócenia

Z badań Centrum Profilaktyki Społecznej opublikowanych przez „Rzeczpospolitą” wynika, że „stosunek młodych do Kościołów i religii determinują sprawy bieżące, szczególnie te owiane skandalami”. Młodzi ludzie najszybciej uciekają z Kościoła. Niestety zbyt często utożsamiamy Jezusa z księdzem, zamiast bronić Go w tych najmniejszych. Może Rok św. Józefa to zmieni?

Może. Pomaga w tym również obecne nauczanie Kościoła. W połowie zeszłego roku pojawiła się instrukcja Kongregacji ds. Duchowieństwa „Nawrócenie duszpasterskie wspólnoty parafialnej w służbie misji ewangelizacyjnej Kościoła”. Papież Franciszek ją zaaprobował. Jest skierowana głównie do księży.

My, jako Mężczyźni św. Józefa też ją przeczytaliśmy, chcąc zasymilować jej przesłanie w ważnych dla nas kwestiach. Nawrócenie duszpasterskie jest dzisiaj wielkim wyzwaniem dla Kościoła. Potrzebujemy zacząć inaczej myśleć!

Często myślimy przez pryzmat osób, które już w Kościele mamy. Chcemy zakonserwować to, co jest, żeby tego nie stracić. A Jezus w przypowieści o zagubionej owcy mówi, że dobry pasterz potrafi zostawić to, co ma. Idzie odnaleźć to, co mu zginęło.

To jest zupełnie inna perspektywa! Nie chodzi o to, żeby przestać się troszczyć o osoby będące w Kościele, bo one nadal tego potrzebują. Ale jeśli nie patrzymy na zewnątrz, nie widzimy tych, którzy się nam niepotrzebne „zgubili”. Ten brak wrażliwości wymaga nawrócenia.

 

Odwaga św. Józefa

To wymaga odwagi. Św. Józef ją miał. Porzucił wszystko i odważnie wyruszył tam, gdzie kazał mu Pan Bóg. Papież, który zainaugurował pontyfikat 19 marca 2013 r., dużo mówi też o wrażliwości, trosce, czułości itd. Co jeszcze można odkryć w św. Józefie?

Św. Józef był czuły i sprawiedliwy. Jego sprawiedliwość była troszkę inna niż ta, która wynikała z prawa Mojżeszowego. Zgodnie z nim powinien Maryję oskarżyć o cudzołóstwo i ukamienować. Ale będąc mężem sprawiedliwym, szukał najlepszego rozwiązania, które ochroniłoby i ją, i Dziecko.

Wymyślił – oddalę ją potajemnie, jakoś sobie poukładamy życie i nikogo nie skrzywdzę. Tu widać jego wrażliwość. Ale w tym miejscu wkroczył Pan Bóg mówiąc, że ma lepszy plan. A Józef miał odwagę, by zmienić swój najlepszy ludzki plan na jeszcze lepszy plan Pana Boga.

Jest dla nas przede wszystkim wzorem posłuszeństwa Bogu. Tego, jak dać się poprowadzić. On był jednak przede wszystkim wrażliwy na Pana Boga, Który „chce się w nas poruszać” i ma dla nas najlepszy projekt.

W Liście do Efezjan (2,10) św. Paweł napisał: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili”. Każdy i każda z nas ma przygotowane przez Pana Boga dobre dzieła, które powinniśmy odkryć i zrealizować w życiu. To jest właśnie to zostawianie swoich najlepszych pomysłów na konto planów Bożych. One naprawdę są lepsze.


SANKTUARIUM ŚW. JÓZEFA W KALISZU
Czytaj także:
Opowieść o tym jak św. Józef uratował więźniów z obozu śmierci w Dachau

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.