separateurCreated with Sketch.

“Z każdą aborcją związany jest jakiś mężczyzna”. Pierwszy taki marsz pro-life

MEN'S MARCH PROLIFE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 17.06.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Blisko 300 mężczyzn w różnym wieku przeszło 12 czerwca ulicami Waszyngtonu w marszu przeciwko aborcji. „Każda aborcja rani kobietę, a mężczyzna bierze udział w każdej aborcji” – mówił ks. Stephen Imbarrato, współorganizator wydarzenia.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Od ledwie stawiających kroki dzieci, poprzez poruszających się na wózku inwalidzkim mężczyzn, aż po staruszków w słusznym wieku – pierwszy w historii „The March of Men” w stolicy USA przyciągnął wielu różnych uczestników. Cel był jeden i konkretny – mężczyźni mieli okazać swój przeciw wobec aborcji oraz „wezwać do zakończenia usankcjonowanego przez rząd codziennego masowego morderstwa”.

Z każdą aborcją związany jest jakiś mężczyzna. Mężczyźni są dużą częścią tego problemu. Już czas, aby wszyscy mężczyźni wzięli odpowiedzialność – można przeczytać na stronie internetowej wydarzenia.

Pochód rozpoczął się przed kliniką, w której dokonuje się aborcji w późnych miesiącach ciąży. Zwieńczony został natomiast tuż przed Białym Domem – siedzibą prezydentów Stanów Zjednoczonych.

Mężczyźni muszą wstać i stanąć w obronie kobiet, starać się chronić je przed zranieniem i oczywiście chronić najsłabszych, nasze dzieci – mówił podczas swojej przemowy ks. Stephen Imbarrato, współorganizator marszu.

Inny z aktywistów stojących za tym wydarzeniem, katolicki dziennikarz Jim Havens w rozmowie z „Life Site News” zwrócił się do młodych mężczyzn rozważających zabranie żon czy dziewczyn do kliniki aborcyjnej. Apelował, by „nie ulegali kłamstwu aborcji”:

Prawda jest taka, że ​​to dziecko już tu jest; to dziecko jest już nieskończenie cenne, tak jak ty, jak ta mama. Powiedz jej, że będziesz z nią, aby ją wspierać, aby wspierać to dziecko i bądź facetem!

Każda aborcja rani kobietę, a mężczyzna bierze udział w każdej aborcji. Myślę, że przemysł aborcyjny i kultura śmierci chcą marginalizować mężczyzn i mówić im: „To nie twoja sprawa”  – tłumaczył swój punkt widzenia ks. Imbarrato.

Duchowny w swoim przemówieniu porównywał dzisiejszych mężczyzn do Adama, który obwiniał Ewę za zjedzenie zakazanego owocu w raju.

Głos zabrał także Jeff Joaquin – ojciec, który pozwolił na aborcję swojego dziecka. Przekonywał, że bardzo dziś tego żałuje, a mężczyźni, którzy podejmują taką decyzję, „nigdy nie będą w stanie uciec” od utraty swojego dziecka.

Innym z mówców był też Anthony Levantino, który w przeszłości przeprowadzał aborcje. Wyjaśniał, że ludzie muszą wiedzieć, że aborcje to „makabryczne procedury”.

To nie jest tylko jakiś embrion. To nie jest nawet jakieś dziecko. To jest twój syn lub córka, a jeśli jesteś mężczyzną, to bronisz swojego syna lub swoją córkę i wspierasz ich – mówił Levantino.

Kolejny Marsz Mężczyzn ma odbyć się 15 listopada br. w Baltimore, w stanie Maryland.

Źródło: Life Site News

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!