separateurCreated with Sketch.

Jak rozpoznać złych kaznodziejów? Papież pokazuje wyzwalającą drogę św. Pawła

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Z całą mocą twierdzą, że prawdziwym chrześcijaństwem jest to, do czego są przywiązani, często utożsamiane z pewnymi formami z przeszłości, a rozwiązaniem dzisiejszych kryzysów jest cofnięcie się w czasie…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Droga wskazana przez apostoła jest wyzwalającą i wciąż nową drogą Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego” – powiedział papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Po długiej drodze duchowej poświęconej modlitwie, dziś rozpoczynamy nowy cykl katechez. Mam nadzieję, że ten cykl poświęcony modlitwie uda nam się modlić trochę lepiej.

Chciałbym się zastanowić nad pewnymi tematami, które Apostoł Paweł proponuje w swoim Liście do Galatów. Jest to List bardzo ważny, powiedziałbym nawet, że decydujący. Nie tylko dla lepszego poznania apostoła, ale przede wszystkim dla rozważenia niektórych tematów, które porusza on dogłębnie, ukazując piękno Ewangelii.

Paweł czyni w tym liście wiele odniesień biograficznych, które pozwalają nam poznać jego nawrócenie i postanowienie, aby oddać swoje życie na służbę Jezusa Chrystusa. Porusza on również tematy bardzo ważne dla wiary, takie jak wolność, łaska i chrześcijański styl życia, które są niezwykle aktualne, ponieważ dotykają wielu aspektów życia dzisiejszego Kościoła. Jest to list bardzo aktualny, wydaje się napisanych dla naszych czasów.

Pierwszym rysem, który wyłania się z tego Listu, jest wielkie dzieło ewangelizacji dokonane przez Apostoła, który w czasie swoich podróży misyjnych przynajmniej dwukrotnie odwiedził wspólnoty Galacji. Paweł zwraca się do chrześcijan tego regionu.

Nie wiemy dokładnie, o jakim obszarze geograficznym mówi, ani nie możemy z całą pewnością stwierdzić, kiedy napisał ten List.

Wiemy, że Galaci byli starożytnym ludem celtyckim, który przez wiele zmiennych kolei losu osiedlił się w tym rozległym regionie Anatolii, którego stolicą było miasto Ancyra, dzisiejsza Ankara, stolica Turcji. Paweł informuje jedynie, że z powodu choroby był zmuszony zatrzymać się w tym regionie (por. Ga 4,13).

Święty Łukasz, w Dziejach Apostolskich, znajduje natomiast bardziej duchową motywację. Mówi, że „przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji” (16, 6).

Te dwa fakty nie są ze sobą sprzeczne: wskazują raczej, że droga ewangelizacji nie zawsze zależy od naszej woli i planów, ale wymaga dyspozycyjności, by dać się kształtować i podążać innymi, nieprzewidzianymi drogami. Jest tutaj między wami pewna rodzina, która mnie pozdrowiła i powiedzieli, że muszą nauczyć się łotewskiego, i jeszcze jakiegoś innego języka, bo pojadą na misje do tych krajów.

To Duch Święty posyła także i dzisiaj wielu misjonarzy, którzy opuszczają swą ojczyznę i udają się na krańce świata, by wypełniać swoją misję. Wiadomo jednak, że w swojej gigantycznej pracy ewangelizacyjnej apostołowi udało się założyć kilka małych wspólnot, rozproszonych po całym regionie Galacji.

Tworzył małe wspólnoty, które są zaczynem dzisiejszej kultury chrześcijańskiej. Zaczynał od małych wspólnot, a te małe wspólnoty się rozwijały. Tę metodę stosuje się również dzisiaj. Otrzymałem list od misjonarza z Papui Nowej Gwinei, który głosi Ewangelię w dżungli, wśród ludzi, którzy nawet nie wiedzą, kim jest Jezus Chrystus. Także dzisiaj jest to metoda pierwszej ewangelizacji.

Chcemy zwrócić uwagę na pasterską troskę Pawła. Cały napełniony był żarliwością, który po założeniu tych Kościołów zdał sobie sprawę z wielkiego niebezpieczeństwa dla ich rozwoju w wierze. Pasterz jest jak ojciec czy matka, którzy natychmiast dostrzegają zagrożenia dla dzieci.

Rozwijają się i przychodzą zagrożenia, nadlatują sępy, żeby dokonać rzezi we wspólnocie. Istotnie, przeniknęli do tych Kościołów niektórzy chrześcijanie pochodzący z judaizmu i chytrze zaczęli siać teorie sprzeczne z nauczaniem apostoła, posuwając się nawet do oczerniania go.

Zaczynają od doktryny, a potem oczerniają apostołów: a czyni się tak zawsze odbierając apostołowi autorytet. Jak widzimy, przedstawianie siebie przy pewnych okazjach jako jedynych posiadaczy prawdy i dążenie do umniejszania pracy innych, także przez oszczerstwa jest praktyką starożytną.

Owi przeciwnicy Pawła twierdzili, że także poganie musieli poddać się obrzezaniu i żyć zgodnie z zasadami prawa mojżeszowego. Cofają się wstecz, do wcześniejszych przepisów, tego, co zostało przezwyciężone przez Ewangelię. Galaci musieliby więc wyrzec się swojej tożsamości kulturowej, aby podporządkować się normom, przepisom i zwyczajom typowym dla Żydów. Nie tylko to.

Owi przeciwnicy twierdzili, że Paweł nie był prawdziwym apostołem i dlatego nie był upoważniony do głoszenia Ewangelii. I wiele razy to widzimy.

Pomyślmy o niektórych wspólnotach chrześcijańskich czy niektórych diecezjach. Zaczynają od opowieści, a kończą na dyskredytowaniu proboszcza, biskupa. To jest droga złego, tych ludzi, którzy dzielą, którzy nie potrafią budować.

Galaci znajdowali się w sytuacji kryzysowej. Co mieli czynić? Słuchać i postępować zgodnie z tym, co głosił im Paweł, lub posłuchać nowych kaznodziejów, którzy go oskarżyli? Łatwo sobie wyobrazić stan niepewności, który ożywiał ich serca.

Dla nich poznanie Jezusa i uwierzenie w dzieło zbawienia, dokonane przez Jego śmierć i zmartwychwstanie, było prawdziwym początkiem nowego życia, życia w wolności. Weszli na drogę, która pozwoliła im być wreszcie wolnymi, pomimo że ich historia była spleciona z wieloma formami brutalnego niewolnictwa. Nie tylko z tym, które podporządkowało ich cesarzowi rzymskiemu.

Dlatego w obliczu krytyki ze strony nowych kaznodziejów czuli się zagubieni i niepewni, jak się zachowywać i kogo słuchać. Czy Pawła, czy też tych, którzy teraz przychodzą, ucząc czegoś innego. Krótko mówiąc, stawka była naprawdę wysoka!

Ta sytuacja nie jest daleka od doświadczeń, jakie wielu chrześcijan przeżywa w naszych czasach. Także dzisiaj nie brakuje kaznodziejów, którzy - zwłaszcza dzięki nowym środkom przekazu - prezentują się nie po to, by głosić Ewangelię o Bogu, który miłuje człowieka w Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, ale po to, by jako prawdziwi „strażnicy prawdy” – tak określają siebie - nalegać kategorycznie, jaki miałby być najlepszy sposób bycia chrześcijaninem.

Z całą mocą twierdzą, że prawdziwym chrześcijaństwem jest to, do czego są przywiązani, często utożsamiane z pewnymi formami z przeszłości, a rozwiązaniem dzisiejszych kryzysów jest cofnięcie się w czasie, aby nie zatracić autentyczności wiary.

Również dzisiaj, podobnie jak wtedy, istnieje pokusa zamknięcia się w niektórych pewnikach zyskanych w minionych tradycjach. W jaki sposób możemy rozpoznać tych ludzi? Jedną z cech ich postępowania jest surowość.

W obliczu głoszenia Ewangelii, która czyni nas wolnymi, czyni nas radosnymi, są surowi, zawsze cechuje ich sztywność: musisz zrobić to, musisz zrobić tamto. Surowość jest właściwością tych ludzi.

Podążanie za nauczaniem apostoła Pawła z Listu do Galatów pomoże nam zrozumieć, którą drogą mamy podążać. Droga wskazana przez apostoła jest wyzwalającą i wciąż nową drogą Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Jest drogą głoszenia, które realizuje się poprzez pokorę i braterstwo.

Nowi kaznodzieje nie wiedzą, co to znaczy pokora, co to znaczy braterstwo. Jest drogą cichej i posłusznej ufności. Nowi kaznodzieje nie znają posłuszeństwa i łagodności. A ta droga cicha i posłuszna prowadzi naprzód w pewności, że Duch Święty działa w każdej epoce Kościoła.

W ostatecznym rachunku wiara w Ducha Świętego, obecnego w Kościele będzie nas prowadziła naprzód i nas zbawi. Dziękuję.

[Do wiernych z Polski]

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. Drodzy bracia i siostry, jednoczę się w modlitwie z tymi, którzy w minioną sobotę, w Nowej Białej zostali doświadczeni przez wielki pożar. Dzięki Bogu, nie było ofiar śmiertelnych.

Prośmy o łaskę pocieszenia, umocnienia i ludzkiej solidarności dla tych, którzy stracili domy i gospodarstwa. Wszystkim wam, tu obecnym, i waszym najbliższym życzę spokojnego lata, przeżywanego w obecności Boga, w Duchu Świętym. Z serca wam błogosławię.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!