separateurCreated with Sketch.

Dwie cechy złego ducha i najważniejsze narzędzie walki duchowej

MAN,DARKNESS,STAIRS
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Potrafimy wszystko w sobie usprawiedliwić i tak zinterpretować, żeby było zgodne z naszymi pragnieniami. Z tej racji ojcowie pustyni ostrzegali przed ufaniem sobie. Doroteusz z Gazy mówi to jednoznacznie: „Nic gorszego i nic zgubniejszego, niż sobie zaufać”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Nauka Ewagriusza z Pontu o ośmiu duchach zła jest częścią refleksji nad ową tajemnicą nieprawości działającej w nas. Ponieważ walka rozgrywa się w nas samych, jest ona o wiele trudniejsza niż walka z zewnętrznym wrogiem.

Przede wszystkim dlatego, że łatwo możemy ulec złudzeniu i nie dostrzec samego problemu. Natomiast drugą ważną trudnością jest fakt, że od siebie nie możemy uciec. Gdziekolwiek byśmy byli, zawsze siebie przeżywamy i to, co się w nas dzieje, jest stale w nas obecne.

Mnisi mówili, że duchy są niezmordowane, gdyż się nie męczą. Żaden człowiek nie może być tak uparty w walce, jak złe duchy. To odpowiada prawdzie, że od siebie nigdzie i nigdy nie możemy uciec.

Ponadto ich taktyka jest niezmiernie przebiegła. To od strony subiektywnej odpowiada prawdzie, że jesteśmy mistrzami samooszukiwania się. Potrafimy wszystko w sobie usprawiedliwić i tak zinterpretować, żeby było zgodne z naszymi pragnieniami. Z tej racji ojcowie pustyni ostrzegali przed ufaniem sobie. Doroteusz z Gazy mówi to jednoznacznie: „Nic gorszego i nic zgubniejszego, niż sobie zaufać”.

Dwie cechy „przeciwnika”: fakt, że się nie męczy oraz że jest niezmiernie przebiegły, wymagają od nas czujności i wytrwałości. Jeżeli spojrzymy na teksty Nowego Testamentu od strony zaleceń odnośnie do naszej postawy, to właśnie te cnoty są najczęściej wymieniane przez Pana Jezusa i apostołów.

Musimy mieć bardzo mocne przekonanie, że póki żyjemy, będziemy musieli się nieustannie zmagać w duchowej walce. Ojcowie pustyni mówili, że pokus spodziewać się należy aż do ostatniego oddechu. W życiu duchowym nie ma żadnego odpoczynku, żadnego doznawania błogiego stanu spoczynku. Ewagriusz podaje za swoim mistrzem, Makarym Egipcjaninem, zasadę:

Trzeba, aby mnich ciągle trwał w gotowości, tak jakby musiał umrzeć jutro, a z kolei by tak używał swego ciała, jakby musiał żyć z nim jeszcze przez wiele lat. Taka postawa z jednej strony niweczy myśl acedii i sprawia, że mnich jest bardziej gorliwy. Z drugiej zaś zachowuje jego ciało w dobrym zdrowiu i utrzymuje ciągle jednakową wstrzemięźliwość (Pr. 29).

Zasadniczym narzędziem walki z namiętnościami, a szczególnie z acedią, jest wytrwałość. Jest ona o wiele ważniejsza niż poszczególne akty i wyrzeczenia. Ewagriusz nie zachęca nikogo do nadzwyczajnej ascezy, a nawet widzi w niej zagrożenie przez demona próżnej chwały. Natomiast uważa, że należy bezwzględnie trzymać się przyjętych postanowień, które z tej racji powinny być wybrane racjonalnie.

Wytrwałość jest zagładą acedii, wykorzenieniem złych myśli, stale pamięta o śmierci. Jest ćwiczeniem się w niesieniu krzyża, bojaźnią [Bożą] tak mocno osadzoną niczym wbity gwóźdź, złotem wystawionym do uderzenia, uwolnieniem z ucisku prawa, księgą dziękczynień, pancerzem wyciszenia, orężem trudów; zaangażowaniem w dzieła szlachetne, potwierdzeniem cnót (De vitiis 4).

Wytrwałość jest wysiłkiem niesienia swojego krzyża. Walka z acedią to walka z lękiem przed śmiercią. Jest to zgodne z tym, co tak często powtarza Pan Jezus w Ewangelii:

Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je (Mk 8,34n).

Ta walka z lękiem o życie, jeżeli zostanie wygrana, przynosi uciszenie i daje pełnię radości. Jest to mała apateja, czyli pełna pokoju beznamiętność. Ewagriusz pisze:

Żaden inny demon nie podąża za demonem acedii. Tak więc po wygranej walce ogarnia duszę uspokojenie i niewysłowiona radość (Pr. 12).

Trzeba jednak powiedzieć jeszcze więcej: walka ze swoimi namiętnościami jest konieczna, aby stać się w pełni uczniem Chrystusa. Mówili o tym ojcowie pustyni przed Ewagriuszem. Już św. Antoni mówił:

Nikt nie może wejść do Królestwa Niebieskiego nie wypróbowany. Zabierz pokusy – rzecze – a nikt nie będzie zbawiony (1 Apo 5 [5]).

Z tej prawdy także należy sobie zdawać sprawę. Nie można dojść do pełnej prawdy o sobie i rzetelnym dobru bez stoczenia duchowej walki, walki „ze złem czającym się w ciele i w myślach” (RegBen 1,5).

Fragment książki: Włodzimierz Zatorski OSB „Osiem duchów zła”, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów. Tytuł, lead, śródtytuły i skróty pochodzą o redakcji Aleteia.pl.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.