Xueli Abbing została porzucona przez rodziców. Pracownicy sierocińca znaleźli ją w ogrodzie. Jednak po kilku latach jej los się odmienił. W wieku 16 lat zajęła się fotomodelingiem. Jej historia jest niezwykła!
Kiedy Xueli była jeszcze dzieckiem, jej rodzice porzucili ją w ogrodzie jednego z sierocińców. Dzięki pewnej rodzinie z Holandii Abbing otrzymała szansę na normalne życie. Mimo, że ma dopiero 16 lat, to już może się pochwalić wieloma sukcesami.
Xueli Abbing cudem nie została zabita
Dziewczynka urodziła się z albinizmem, który zwłaszcza w krajach Azji i Afryki uznawany jest za przekleństwo. Dzieci są prześladowane, a ich kończyny mogą zostać odcięte. Szamani bowiem używają kości tych osób do produkcji „leków”, uważając, że mogą one leczyć różne dolegliwości. Albinizm jest rzadką chorobą genetyczną charakteryzującą się brakiem pigmentacji. To sprawia, że skóra oraz włosy Xueli są bardzo blade. Dziewczyna jest także wrażliwa na promienie słoneczne.
Trzy lata w sierocińcu
W sierocińcu spędziła trzy lata. Później jej los diametralnie się odmienił. Została adoptowana przez rodzinę z Holandii, tam też zamieszkała. Pracownicy sierocińca wymyślili dla niej imię: Xueli, gdzie Xue – oznacza śniegi, a Li – piękny.
Dziewczyna wspomina dzień, kiedy jej mama powiedziała, że nie ma bardziej idealnego imienia niż te, które otrzymała w dzieciństwie.
„Myślałam, że ważne jest to, aby moje imię miało odniesienie do chińskich korzeni” – mówi 16-latka.
Abbing przyznaje, że i tak miała sporo szczęścia, że została porzucona. Niektóre dzieci z albinizmem są zabijane. Jej biologiczni rodzice nie pozostawili żadnych informacji, więc dziewczynka nie wiedziała nawet, kiedy powinna obchodzić urodziny. Z czasem wygląd Xueli stał się dla niej atutem.