Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Michel: „Brałem przez 35 lat"
Michel ma 45 lat. Przyznaje, że jego życie jest skomplikowane. Był leczony na schizofrenię, przez 35 lat zażywał narkotyki. „Teraz jestem czysty” – podkreśla. Kilka miesięcy temu mężczyzna, dzięki zbiegowi okoliczności, trafił pod opiekę Stowarzyszenia Magdalena. Pomaga ludziom mieszkającym na ulicy oraz prostytutkom. „Byłem w supermarkecie i zaproponowałem młodej kobiecie, że pomogę jej nieść torbę z zakupami. Okazało się, że jest wolontariuszką w tym stowarzyszeniu i zaprosiła mnie na ich spotkanie” – wspomina mężczyzna. Dzięki temu zdarzeniu Michel odkrył na nowo braterstwo i wiarę.
Mężczyzna jest szczęśliwy, że mógł dołączyć do grupy z Marsylii, która przybyła do Asyżu, by spotkać się z papieżem. „Mam dużo szacunku do św. Franciszka, który mógł żyć w klasie średniej, ale zrezygnował z tego” – tłumaczy Michel. Gdyby mógł coś przekazać papieżowi, poprosiłby go, „aby modlił się o przebłaganie dla cierpiących dusz”.
Louis: „Przychodzę obudzić moje wspomnienia z ostatniego spotkania z papieżem”
Louis jest byłym bezdomnym z Paryża. Wyruszył w podróż do Asyżu wraz ze Stowarzyszeniem Fratello. Po raz pierwszy spotkał się on z papieżem Franciszkiem w 2016 r., właśnie za pośrednictwem tego stowarzyszenia. Był to punkt zwrotny w jego życiu. „Przychodzę obudzić wspomnienia z doświadczenia, które wtedy przeżyłem” – mówi 54-latek. „Zaraz po tamtym spotkaniu znalazłem pracę. Jestem kierowcą ” – dodaje.
Gdyby miał coś powiedzieć papieżowi Franciszkowi, poprosiłby go o "błogosławieństwo dla wszystkich ludzi”.
Véronique i Dalhia: „To wspaniała przygoda!"
Stowarzyszenie Przyjaźni, aby spotkać się z papieżem Franciszkiem, również przyjechało z Paryża. „Wcześniej byliśmy tu ze stowarzyszeniem Fratello. Za każdym razem to wspaniała przygoda” – wyjaśnia Véronique. Dla niej jest to okazja do ponownego zjednoczenia się z Bogiem. „Papież powiedział nam, że kiedy dwie lub trzy osoby się modlą, Jezus jest pośród nas…” – dodaje kobieta. „To właśnie jest prostota życia w Panu. Jesteśmy jego małymi dziećmi i chcemy, aby światło rozświetlało nasze dusze” – uzupełnia Dalhia.
Gdyby Véronique mogła porozmawiać z Franciszkiem, wręczyłaby mu list od Sióstr Misjonarek Miłosierdzia od Matki Teresy. A od siebie? "Uśmiech… Moje modlitwy i prośbę o błogosławieństwo”.
Aloïs: „Światło po trudnym roku”
Aloïs jest Szwajcarem, przyjechał z grupą z kantonów Vaud i Neuchâtel. Są wśród nich osoby w trudnej sytuacji, kruche psychicznie, samotne lub świeżo po opuszczeniu zakładu karnego. „W młodości nabawiłem się poważnych chorób, bąblowicy i żółtaczki” – tłumaczy 65-letni mężczyzna. „Wycieli mi połowę wątroby” – dodaje.
Niedawno się nawrócił. Owdowiał w 2008 r., w lutym przeżył stratę związaną ze śmiercią ojca. „Przyjazd tutaj jest dla mnie krzepiący po trudnym roku. Z wiarą, ze Stowarzyszeniem Fratello otwiera się dla mnie nowa droga. Długo czekałem na ten moment".
Gdyby miał coś do powiedzenia papieżowi Franciszkowi, poprosiłby, aby "modlił się za biednych, tych, którzy nie mogą wstać oraz tych, którzy są w szpitalu i cierpią”.