separateurCreated with Sketch.

Na swoje wesele zaprosili… 160 ubogich! “Było tak, jak marzyliśmy”

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Łukasz Kobeszko - 17.10.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zamiast hucznego przyjęcia dla rodziny i przyjaciół Ana Paula i Victor wybrali nieco inną opcję weselną. Pomysłu nie dostarczyły im porady profesjonalnych firm organizujących śluby, a... Ewangelia. Może inni nowożeńcy też pójdą kiedyś w ich ślady?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Współczesna kultura życia towarzyskiego nie zna ograniczeń w pomysłach dotyczących organizacji wesel i podobnych uroczystości. Przyjęcia w górach i na plaży, na tarasach wieżowców, w pałacach i wiejskich chatach, jaskiniach i podziemiach, w stylu balów z przebraniami tematycznymi lub zupełnie niezobowiązujących spotkań przy grillu, z towarzyszeniem zespołu grającego na żywo, czy z didżejem. Barierą dla pomysłów na wesele mogą być dzisiaj jedynie zasobność konta bankowego lub wyobraźnia nowożeńców.

Czasem może warto postawić na prostotę w formie, ale głębię w treści? Tak zrobiła młoda para małżeńska z nadmorskiego miasta Guarapari w stanie Espírito Santo na południu Brazylii.

Ana Paula Meriguete i Victor Ribeiro jeszcze jako narzeczeni aktywnie działali w parafii w swojej miejscowości. Byli członkami nie tylko rady parafialnej i scholi śpiewającej w czasie mszy, ale także szczególną uwagę poświęcali pracy charytatywnej i wolontariatowi z dziećmi i rodzinami o złej sytuacji materialnej i społecznej.

Gdy przygotowali się do sakramentu małżeństwa, podobnie jak każda inna para na świecie, snuli różne plany dotyczące przyjęcia weselnego. „W mojej rodzinie powszechne jest, że organizuje się wesela. Victor nie był przywiązany do takiej tradycji, ale z pewnością zgodziłby się na przyjęcie, choćby tylko z mojego powodu. Przed ślubem zastanawialiśmy się, co zrobić i modliliśmy się” – wspominała Ana Paula w rozmowie z brazylijskim dziennikiem „Estado”.

Narzeczonym pomogło doświadczenie z ich parafii. I to w sposób podwójny. Na jej obszarze
mieszka sporo rodzin i ludzi będących odbiorcami pomocy socjalnej, zarówno ze strony Kościoła, jak też instytucji państwowych. Z drugiej strony, do Any Pauli i Victora przemówiły słowa jednej z pieśni paraliturgicznych.

Nawiązują one do fragmentu 14 rozdziału Ewangelii wg św. Łukasza, gdzie znalazła się odpowiedź Chrystusa dana osobie, która zaprosiła go do swojego domu na przyjęcie: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych» (Łk 14,12-14).

Młodzi postanowili wprowadzić słowa Jezusa w życie. I o swoim pomyśle na wesele, które miałoby zostać wydane miejscowym ubogim dzieciom i potrzebującym poinformowali rodzinę podczas zaręczyn. „My i nasi krewni mamy wszystko, co potrzebne do życia, ale są obok inni, którzy są tego pozbawieni. Nie uważamy, że wesele jest samo w sobie złe. Przeciwnie, to podniosła i dostojna uroczystość, ale w takich chwilach pojawia się myśl, że zawsze można uczynić coś więcej” – zwierzał się mediom Victor.

Brazylijczycy zaprosili na wesele 160 osób ubogich, zarówno dzieci jak i dorosłych. Tyle samo, zarówno krewnych, jak i przyjaciół planowali zaprosić, gdyby wesele odbywało się w konwencjonalnym stylu. „Na początku realizacja pomysłu wydawała się nam jednak przerażająca od strony logistycznej. Ale w końcu się udało. Mieliśmy wesele takie, jak chcieliśmy” – przyznała Ana Paula.

Nowożeńcy zamierzali samodzielnie ponieść koszty całej imprezy. Rodzina i znajomi
podpowiedzieli jednak inne rozwiązanie. W mediach społecznościowych i wśród znajomych
przeprowadzono, w miejsce prezentów dla młodych, zbiórkę charytatywną na pomoc biednym.

Do Any Pauli i Victora wkrótce sama zgłosiła się profesjonalna, weselna firma kateringowa, która zaproponowała, że w ramach wolontariatu dostarczy dania na weselny stół.
Rodzina i bliscy podjęli się jednak w porozumieniu z nowożeńcami jeszcze jednego zadania.
Postanowili, iż zajmą się obsługą kelnerską i pomocą w przebiegu wesela.

Ślub odbył się w parafii Any Pauli i Victora. Po udzieleniu sobie sakramentu i przyjęciu życzeń, zaprosili najbliższą rodzinę na kawę i ciastko, ale wesele dla ubogich z parafii odbyło się kilka dni później.

Dzięki organizacji wesela dla biednych, nowożeńcy stali się popularni w swoim mieście i całej Brazylii. Ich profil na Instagramie zaczęły śledzić setki internautów.

W relacji ze ślubu Ana Paula i Victor napisali: „To zdjęcie zawiera esencję naszej relacji, naszej miłości i tego, kim jesteśmy. Jesteśmy słabi, grzeszni, zależni, ale świadomi Bożego miłosierdzia. Zawsze byliśmy dobrymi przyjaciółmi i troszczyliśmy się o siebie, szczególnie o nasze życie duchowe. Od dzisiaj zostaliśmy wezwani bardziej niż kiedykolwiek być partnerami i wiernymi przyjaciółmi, którzy razem chcą podążać drogą świętości, kroczyć ku niebu! Jedno jest jasne: nie odstępujcie nigdy od swoich marzeń, ale też nigdy nie zapominajcie powierzać ich Bogu przez ręce Maryi Dziewicy, Matki, która nigdy nie zostawia swoich dzieci bez opieki”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.