separateurCreated with Sketch.

Do kogo Jezus kieruje pełne bólu „biada”? [komentarz do Ewangelii]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Słowa Jezusa nie są adresowane do zgromadzonych tłumów. Zarówno w Kazaniu na górze, jak i w dzisiejszej Ewangelii, Jezus wygłasza naukę do swoich uczniów. Na nich spogląda.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Kazanie na równinie z Ewangelii Łukasza, które słyszymy dzisiejszej niedzieli, jest odpowiednikiem Mateuszowego Kazania na górze. Zebrane w jedną całość wypowiedzi Jezusa stanowią jakby konstytucję Bożego królestwa, które głosi. To serce Dobrej Nowiny.

Co znaczy Jezusowe biada?

Tekst Kazania na górze w Ewangelii według Mateusza rozpoczyna się słowami ośmiu błogosławieństw. Łukasz natomiast przytacza cztery formuły błogosławieństw i towarzyszące im czterokrotne biada. Co właściwie znaczy Jezusowe: błogosławieni? Jak rozumieć wypowiadane przez Pana: biada?

Tradycyjny przekład tych słów (dla którego podstawą była Wulgata) łacińskie beati tłumaczy jako błogosławieni. Jednak użyte w tym miejscu w greckim tekście Ewangelii makarioi oznacza po prostu: szczęśliwi. Czy nie brzmi to dość paradoksalnie?

Szczęśliwi biedni, szczęśliwi głodni, szczęśliwi płaczący... Szczęśliwi znienawidzeni, odtrąceni, zelżeni... A Jezus dodaje jeszcze w tym miejscu: „Uradujcie się i podskoczcie!”. Czy jednak owa „zapłata w niebie”, której zapowiedź słyszymy w takim kontekście, jest dla nas rzeczywiście aż tak pociągająca?

Biada to nie przekleństwo

Wypowiadane przez Jezusa biada nie jest przekleństwem. Jest słowem bólu. Samo brzmienie greckiego słowa uai, czy hebrajskiego oj, hoj jest niczym jęk, pełen cierpienia okrzyk. To słowo pada z ust Jezusa wtedy, gdy spotyka się zamkniętymi, kamiennymi sercami. Słyszą je ludzie z religijnych elit – faryzeusze, nauczyciele Pisma, przywódcy ludu.

Pada pod adresem pełnych pychy miast: Kafarnaum, Korozain, Betsaidy, które nie nawróciły się, słysząc słowa Jezusa i widząc znaki, jakie czynił. Czemu jednak Jezus mówi w ten sposób do ludzi sytych, bogatych, radosnych i cieszących się dobrą sławą? Kto konkretnie jest adresatem takich słów Pana?

Komentarz do Ewangelii

Otóż – i to może być zaskakujące – słowa Jezusa nie są adresowane do zgromadzonych tłumów. Zarówno w Kazaniu na górze, jak i tutaj, Jezus wygłasza naukę do swoich uczniów. Na nich spogląda. To oni są zarówno adresatami błogosławieństw, jak i tymi, których przestrzega pełne bólu biada.

Dziś są to słowa skierowane do Kościoła, do uczniów i uczennic Pana. Są umocnieniem, gdy doświadczają niedostatku, cierpią prześladowanie, przeżywają smutek. Ale mówią też o bólu Pana, gdy sytość, dostatek i światowa beztroska odbierają Jego uczniom wrażliwość na ubogich i najmniejszych. Jezusowe biada staje się wtedy dramatycznym ostrzeżeniem.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.