Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Odile i Jean-Marc zrezygnowali z marzeń o dużej rodzinie. Po ślubie w 1994 r. potrzebowali pięciu lat i kuracji hormonalnej, aby poczęła się ich pierwsza córka, Zoe. Myśleli, że ich druga córka, Eloise, urodzona w 2000 r., będzie ostatnią. Próbowali pogodzić się z tym, że pozostaną rodzicami dwójki dzieci. – To wyrzeczenie było bardzo bolesne – opowiada Odile. – Niekończące się oczekiwanie na dziecko jest prawdziwą próbą dla małżeństwa. Czujesz się wtedy tak, jakby Bóg nie obdarzył cię błogosławieństwem.
Odile, kierowana głęboką wiarą, oddała ten krzyż Panu. Jako plantatorka winorośli na francuskiej wsi skupiła się na pracy i wychowywaniu dwóch córek.
Jean-Marc patrzył życzliwie na drogę wiary Odile, ale nie towarzyszył jej w niedzielnej mszy świętej. Nosił w sercu ból, że nie będzie miał więcej dzieci. Muzyka, której uczył, była dla niego pocieszeniem.
Życie toczyło się dalej.
Spotkanie z biskupem
Sprawa wydawała się zamknięta do czasu procesji wielkanocnej – tradycyjnie organizowanej przez diecezję Troyes w noc Wigilii Paschalnej. Podczas 19-kilometrowej trasy pielgrzymi śpiewają pieśni, modlą się, przystępują do spowiedzi i słuchają świadectw.
Jean-Marc nie był jeszcze stałym uczestnikiem niedzielnej mszy świętej, ale odkąd jego córka przyjęła Pierwszą Komunię, chodził do kościoła bardziej regularnie. – Córka nalegała, abym przyjął Komunię tego dnia – mówi ze zdziwieniem. – Dla zachowania konsekwencji przystąpiłem najpierw do sakramentu pokuty, którego zaniechałem przez 20 lat. Dzięki temu moja praktyka wiary stała się bardziej intensywna.
Widząc przechodzącego obok biskupa Troyes Marca Stengera (zrezygnował z posługi w 2020 r. z powodu stanu zdrowia), Odile i jej mąż zapytali go o brak księży w ich dużej parafii. "A co z wami?" – zapytał biskup. "Czy bylibyście gotowi oddać jedno ze swoich dzieci Kościołowi?".
"Mamy tylko dwoje dzieci, i są to dziewczynki" – odpowiedzieli małżonkowie. "Biorąc pod uwagę, jakiego trudu to od nas wymagało, nic nie możemy zrobić".
Biskup odpowiedział:
Nie lekceważcie mocy Boga. On działa gdzie chce i kiedy chce. A teraz was pobłogosławię.
40-latkowie przyjęli to z uśmiechem. "Nie mam na imię Sara (żona Abrahama) ani Elżbieta (starsza kuzynka Maryi i matka Jana Chrzciciela)!" – zażartowała Odile.
Octave
Niebo nie pozostało głuche na wyznanie wiary biskupa. Trzy miesiące później Odile z zaskoczeniem odkryła, że jest w ciąży – 17 lat po urodzeniu drugiej córki.
– Choć może się to wydawać zaskakujące, w tamtym czasie trudno było mi przetrawić tę wiadomość. Miałam 45 lat, minął rok i ogarnął mnie niepokój – mówi. – Teraz, gdy nasz syn ma 5 lat, powtarzam sobie, że czas Boży nie jest czasem człowieka… Oczywiście byliśmy gotowi, by go powitać, podobnie jak jego starsze siostry, które skakały z radości. Co do mojego męża, dla którego to wydarzenie było wyzwaniem, to ku mojemu wielkiemu szczęściu ostatecznie powrócił do praktykowania swojej wiary.
Dziewięć miesięcy po procesji wielkanocnej, w oktawie Bożego Narodzenia, urodził się ich syn! Nadali mu imię Octave.
– Imię zostało wybrane już wcześniej – mówi matka. – Ale data narodzin była mrugnięciem oka od Pana. I tak jak powinno być, to biskup ochrzcił tego długo oczekiwanego syna, którego mieszkańcy Aube żartobliwie nazwali dzieckiem biskupa!