Dziesięcioletni Auggie, bohater filmu „Cudowny chłopak”, w wyniku choroby genetycznej ma zdeformowaną twarz i boi się, jak przyjmą go dzieci. Pierwszego dnia do szkoły idzie więc w kasku.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ogromny kask w ostatniej chwili zdejmuje mu tata. Nie zmienia to jednak faktu, że Auggie – bohater filmu w reżyserii Stephena Chbosky’ego (z Julią Roberts i Owenem Wilsonem) marzy o tym, żeby być niewidzialnym.
Ja też tak czasem mam. Na przykład kiedy lekko zirytowana i spóźniona biegnę do kina. Zerkam do lustra i krzywię się widząc, że jestem nieumalowana, rozczochrana i niewyspana tak, że nie da się tego ukryć. Spieszę się właśnie na film o chłopcu, który chciał ukryć swoją twarz. Makijaż jednak by mu nie pomógł, więc wolał chodzić w kasku.
Czytaj także:
Jak balet nauczył mnie kochać swoje ciało
Auggie chce być niewidzialny
Większość dzieci nie prześladuje Auggie’go – one po prostu na niego patrzą. Patrzą w taki sposób, w jaki patrzy się na dziwne zwierzęta w zoo – z mieszaniną ciekawości, czasem obrzydzenia, przekonaniem, że ten osobnik należy do innego gatunku. Te spojrzenia bolą go najbardziej, wie, że prawie nigdy nie uda mu się wtopić w tłum. „Prawie” , bo ulubionym dniem Auggie’go jest Halloween, kiedy może do szkoły założyć na twarz maskę ducha, z którą czuje się lepiej niż z własną buzią.
Niektóre dzieci znajdują sobie nową zabawę – kto dotknie Auggie’go, ten jest zarażony „dżumą”. Nikt nie chce stać obok niego na klasowym zdjęciu, ani jeść obiadu przy jego stole. Chłopiec w domu, szlochając, pyta mamy, dlaczego akurat on musi być taki brzydki. Przypadkowo słyszy słowa swojego kolegi mówiącego: „Zabiłbym się, gdybym wyglądał tak jak on”.
Po pewnym czasie sytuacja zaczyna się zmieniać. Kiedy Summer, koleżanka z klasy Auggie’go, postanawia się z nim zaprzyjaźnić, reszta dzieci zauważa, że chłopiec jest sympatyczny, odważny, mądry, a przy tym chętny do udzielania pomocy w nauce. Niektórym jednak przełamanie oporów i traktowanie Auggie’go normalnie przychodzi z większym trudem. Nie zdradzę, co będzie musiało się stać, aby zrozumieli swój błąd.
Czytaj także:
„Jestem brzydki”. Piękna opowieść o miłości i akceptacji
Ludzie brzydcy, czyli nietykalni?
W samych Stanach Zjednoczonych żyje 600 tys. osób, u których występują różnego rodzaju deformacje twarzy. Ludzie patrzą się na nich, kiedy kupują chleb, jadą autobusem, idą do restauracji. Zamiast czuć się klientem czy pasażerem, czują się „tym człowiekiem”, którego dzieci pokazują palcami, a dorośli się gapią lub z zakłopotaniem odwracają wzrok.
W szkole nie trzeba zresztą mieć zdeformowanej twarzy, żeby stać się „nietykalnym”. Pamiętam do tej pory pewnego chłopca z mojej podstawówki, który był wyraźnie grubszy od innych i nie umiał się przystosować do grupy. Część klasy wymyśliła „zabawę w syfa” – kto dotknął tego kolegi biegał i próbował dotknąć kolejnych dzieci, żeby się od tego „syfa” uwolnić. Przed „zarażeniem” można się było ochronić tylko, jeśli miałeś akurat skrzyżowane palce. Ci, którym nie podobała się „zabawa” nie chcieli stanąć w obronie kolegi – bo ten – w przeciwieństwie do filmowego Auggie’go – także potrafił dokuczyć, uderzyć, zwyzywać. Pewnie taki był jego sposób obrony. Nie wiem, jak potoczyły się jego dalsze losy.
Czytaj także:
Uważasz, że jestem za gruba? To Twój problem
„Cudowny chłopak”
„Cudowny chłopak” oprócz kwestii nękania „innych” porusza też kilka pobocznych problemów. Jak w rodzinach, w których jedno z dzieci jest niepełnosprawne, sprawić, żeby te zdrowe nie poczuły się odrzucone i lekceważone? Co zrobić z nastoletnimi przyjaźniami, które zbyt szybko się kończą, bo dawni przyjaciele zmieniają się w kogoś zupełnie nowego? Jak znaleźć równowagę między poświęceniem się choremu dziecku, a realizacją własnych planów i marzeń?
Najważniejsze przesłanie filmu brzmi jednak: nasz wygląd zewnętrzny nas nie definiuje. W erze „doskonałych pośladków Instagrama” znajdzie się miejsce dla chłopca z deformacją twarzy. Co więcej, tego właśnie chłopca można nazwać – tak jak w tytule – „cudownym”, w tym samym sensie, w jakim cudownym i wyjątkowym jest każdy z nas. Kolejny raz zerkam w lustro. Jednak mogę sobie pozwolić na wyjście z domu będąc rozczochrana, bez makijażu i widocznie niewyspana. I to nie tylko w Halloween.
https://www.youtube.com/watch?v=7rhdu2j_1hI
Jeśli nie widzisz wideo kliknij TUTAJ
*„Cudowny chłopak”, reż. Stephen Chbosky, premiera w Polsce 19 stycznia 2017