Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 26/04/2024 |
Św. Anakleta
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Ma 12 lat, opiekuje się tatą chorym na Alzheimera. „Wiele razy pomogła mi wiara”

VATICAN-POPE-MATTEO-TEEAGERS

Antoine Mekary | ALETEIA

Paola Belletti - 14.05.22

Mattia zainspirował papieża Franciszka i wielu innych swoją nieustanną, pełną miłości służbą ojcu.

Deskorolka, puzzle 3D, koszulka klubu piłkarskiego Juve i rower – takie życzenia bożonarodzeniowe miał Mattia Piccoli, który w grudniu 2021 r. otrzymał od prezydenta Włoch Sergia Mattarelliego honorowe odznaczenie “Alfiere della Repubblica”. Te życzenia, tak typowe dla chłopca w jego wieku, Mattia wyjawił w wywiadzie dla włoskiej gazety “La Repubblica” z okazji otrzymania prezydenckiego wyróżnienia. Odpowiedział także na inne pytania – bardziej wymagające i nietypowe dla 12-letniego chłopca.

Mattia, który pochodzi z Concordia Sagittario (małe miasteczko na północny wschód od Wenecji), otrzymał to wielkie wyróżnienie za stałą, codzienną i radosną pomoc, jakiej udziela swojemu cierpiącemu na chorobę Alzheimera ojcu.

Chłopiec pomaga tacie pamiętać o najprostszych czynnościach, takich jak mycie się i ubieranie. Pociesza go, gdy ten nie wie już, gdzie jest i kim są ludzie wokół niego. Pomaga mu przejść przez cały dzień.

Zachowuje się tak, jakby był ojcem własnego ojca.

Syn powołany do wielkiego zadania

To właśnie ta czuła zamiana ról poruszyła papieża, a wraz z nim tysiące młodych ludzi zgromadzonych na placu Świętego Piotra.

18 kwietnia, w Poniedziałek Wielkanocny, Ojciec Święty spotkał się na placu Świętego Piotra z młodzieżą włoskich diecezji, a Mattia dał wówczas świadectwo miłości, poświęcenia i odwagi.

Alessandro Gisotti z Vatican News napisał o swoich wrażeniach z tego spotkania:

“Czasami to najmłodsi mają największą miłość i odwagę (…). Świadectwo 12-letniego Mattii Piccoliego, który od kilku lat jest aniołem stróżem swojego chorego na Alzheimera ojca, pozostanie w pamięci wszystkich”.

Z miłości

Nie ma innej motywacji dla zachowania Mattii niż miłość – miłość, która staje się troską, kreatywnością, wytrwałością, odpornością, zdolnością do poświęceń. W końcu Mattia jest jeszcze 12-letnim chłopcem, który uwielbia jeździć na deskorolce i jest fanem piłki nożnej.

Ale właśnie ze względu na swoją naturę syna, który wie, jak bardzo ojciec kochał go i towarzyszył mu w jego młodym życiu, czuje, że nie może zrobić nic innego, jak tylko odwzajemnić tę miłość. W swoim młodym wieku pokazał to, co papież nazwał “nosem” do tego, co ważne.

Papież Franciszek nawiązał do tego zmysłu w swoich słowach skierowanych do młodych:

Drodzy chłopcy i dziewczęta, nie macie takiego doświadczenia jak dorośli, ale macie coś, co my, dorośli, czasem tracimy. (…) Wielokrotnie rutyna życia sprawia, że tracimy “nosa”; wy macie “czujny nos”. Nie traćcie tego, proszę! (…) Instynkt, który miał Jan: gdy tylko zobaczył tego mężczyznę, który powiedział: “Zarzućcie sieć po prawej stronie”. Instynkt mu powiedział: “To jest Pan!”. Był najmłodszym z apostołów. Wy też macie instynkt: nie traćcie go!

Cierpienie czyni nas bardziej podobnymi do Jezusa

Nasza wiara uczy nas, że Jezus jest z tymi, którzy cierpią. Pan nawet poszedł do nieba ze znakami swojej męki. Mattia prawdopodobnie to wyczuwa. Być może również dlatego ojciec nigdy nie może stać się dla niego obcy: wie, kim jest, i wie, do kogo jest podobny.

“Nigdy nie zrobiłem niczego bez chęci ani z obowiązku” – słowa chłopca cytuje Agencja Informacyjna SIR. “Chciałem tylko pomóc ojcu w akcie miłości, pamiętając o wszystkim, co dla mnie zrobił”. Następnie wyjaśnił, jak to było, gdy dowiedział się o chorobie zwyrodnieniowej swojego ojca: “Byłem typowym sześcioletnim chłopcem, który myślał tylko o zabawie. Wszystko wydawało się w porządku, dopóki nie zacząłem zauważać, że mój tata nie jest już sobą, zachowuje się inaczej, czasami zapomina o ważnych rzeczach, takich jak odebranie mnie ze szkoły czy zrobienie zakupów”.

Diagnoza i ból

Dezorientacja, która coraz częściej dopadała ojca Paolo, była również udziałem Mattii, a także w pewien sposób jego matki i brata, jeszcze zanim dowiedzieli się, co mu dolega. Mattia nie rozpoznawał już swojego ojca, a w niektórych momentach – coraz częściej – nie mógł go odnaleźć w tym zagubionym spojrzeniu.

Potem nadszedł dramatyczny, ale i wyjaśniający moment diagnozy. SIR przytacza słowa chłopca: “Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje z moim tatą. 19 grudnia dowiedzieliśmy się o czymś, co miało zmienić życie mojej rodziny: u mojego taty zdiagnozowano chorobę Alzheimera we wczesnym stadium rozwoju”.

Choroba Alzheimera

Alzheimer to najczęstsza forma demencji, polegająca na stopniowej utracie pamięci i innych zdolności intelektualnych w tak znacznym stopniu, że drastycznie obniża jakość codziennego życia chorego.

Zwykle kojarzy się ją z podeszłym wiekiem, ale u 5% pacjentów choroba pojawia się znacznie wcześniej, na przykład między 40. a 60. rokiem życia, w kwiecie wieku.

Choroba ma ogromny wpływ na całą rodzinę pacjenta, a leczenie i usługi dla pacjentów są wciąż niewystarczające. Największą i najbardziej zdecydowaną odpowiedzią na falę wywołaną przez tę burzę jest miłość.

Właśnie to młody Mattia pokazał z bezpośredniością i rozbrajającą prostotą. “Od tej pory – mówi Mattia – moim zadaniem było, bez żadnej pomocy z zewnątrz, pomaganie tacie w codziennych czynnościach, których nie był już w stanie wykonywać samodzielnie, takich jak branie prysznica, wiązanie sznurowadeł czy pocieszanie go, gdy nie wiedział, gdzie się znajduje”.

Syn stał się opiekunem swojego ojca, być może właśnie w ten sposób pokazując, jak bardzo ojciec był prawdziwym ojcem: naprawdę wprowadził Mattię w życie, w jego najwyższe zadanie, jakim jest strzeżenie i ochrona tych, którzy zostali mu powierzeni.

Rodzina

W swoich słowach podczas uroczystości Mattia ujawnił sieć wsparcia, dzięki której jest w stanie robić to, co robi. Nie jest sam. Jego rodzina służy mu pomocą, a on sam ma wiarę w Boga, wiarę, której nauczył się w domu i którą widział u ojca. Vatican News tak relacjonuje jego słowa:

Ta siła płynie do mnie dzięki mojej rodzinie: dzięki odwadze mojej mamy, wsparciu mojego brata, a nawet dzięki mojemu wspaniałemu tacie, który zawsze pomagał ludziom i nauczył mnie wartości solidarności. Nawet wiara chrześcijańska pomogła mi wiele razy, gdy byłem smutny i czułem się przygnębiony, ponieważ bardzo brakuje mi mojego taty, takiego, jakim był kiedyś.

Miło jest pomyśleć, że nie tylko my troszczymy się o naszą rodzinę, ale także Kościół na ziemi i Kościół w niebie. Możemy modlić się o wszystko, o uzdrowienie i świętość, wiedząc, że wola Boża jest najlepszą drogą do szczęścia naszego i osób, które kochamy.

Tags:
chorobapomocrodzina
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail