Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 27/04/2024 |
Św. Zyty
Aleteia logo
Pod lupą
separateurCreated with Sketch.

Na śmierć szli „rześko, spokojnie”. Porajmos – zapomniane ludobójstwo II wojny światowej

rocznica likwidacji obozu cygańskiego w Auschwitz-Birkenau

praszkiewicz | Shutterstock

dr Mirosław Czado - 02.08.22

„Swoją postawą, rześkim krokiem, swobodnym nastrojem Cyganie różnili się od Żydów. (...) Żydzi wiedzieli, że szli na śmierć. Cyganie widocznie tego nie podejrzewali…” – pisał jeden ze świadków. 2 sierpnia obchodzimy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti.

Romowie oraz Sinti to grupy etniczne pochodzące z Indii. Obecnie liczbę członków tych grup szacuje się na 10-12 milionów. Czyni to z nich największą mniejszość etniczną w Europie. Prócz nich Stary Kontynent zamieszkują m.in. takie pokrewne im grupy jak Aszkali, Egipcjanie Bałkańscy, Sasytka Roma (tzw. Cyganie Niemieccy), Lowarzy czy Kełderasze. Wszyscy oni zbiorczo nazywani bywają, dziś już rzadziej używanym, określeniem Cyganie”.

Wędrówka Romów z Indii do Persji rozpoczęła się w VI w. n.e. W XI w. nasiliła się jeszcze po tym, jak Półwysep Indyjski najechali muzułmanie. W kolejnych stuleciach Romowie kierowali się ku Europie, by ok. XIV w. dotrzeć na tereny obecnych Czech, a 100 lat później – nawet do Szkocji.

Ich wędrowny tryb życia znacząco różnił się od osiadłego trybu życia Europejczyków. Brak podporządkowania do zastanych norm życia społecznego budził zaś lęk i niechęć mieszkańców krain doświadczających tej migracji.

Co jednak ciekawe, w zwyczaju Cyganów było przyjmowanie dominującej na danym terenie religii. Z tego względu np. na Bałkanach większość z nich wyznawała islam bądź prawosławie. Cyganie polscy natomiast wyznawali i wyznają wiarę rzymskokatolicką, za najważniejszy sakrament uznając chrzest.

Kobieta z dzieckiem należąca do społeczności Romów zamieszkujących Niemcy w 1938 r.
Kobieta z dzieckiem należąca do społeczności Romów zamieszkujących Niemcy w 1938 r.

Początki dyskryminacji

W Niemczech Romowie i Sinti byli dyskryminowani już od XIX wieku. Od 1906 roku w Prusach obowiązywały „wytyczne do zwalczania cygaństwa”. Nazistowskie prześladowania Cyganów, które nastąpiły w latach 30. XX wieku, miały już charakter otwarcie rasistowski.

Kiedy w styczniu 1933 r. do władzy w Niemczech doszedł Adolf Hitler, na terenie tego kraju mieszkało ok. 30-40 tys. Romów i Sinti. Część z nich w dalszym ciągu prowadziła wędrowny tryb życia.

Rasistowskie Ustawy Norymberskie z 15 września 1935 r. pozbawiły przedstawicieli tych grup etnicznych niemieckiego obywatelstwa oraz prawa do zawierania małżeństw mieszanych. W dalszej kolejności zlikwidowano ich zakłady rzemieślnicze i warsztaty, a młodzieży zakazano kształcenia się w wybranych zawodach.

Romka w towarzystwie funkcjonariusza Ordnungspolizei oraz psychiatry Roberta Rittera
Romka w towarzystwie funkcjonariusza Ordnungspolizei oraz psychiatry Roberta Rittera

Z drugiej strony, w 1938 r. rozpoczęto akcję przeciw osobom „uchylającym się od pracy”. W jej wyniku Kripo (policja kryminalna) aresztowała tzw. “osoby aspołeczne”.

8 grudnia 1938 r. wobec Romów i Sinti sformułowano dekret pod nazwą „Walka z plagą cygańską”. Wyraźnie wynikało z niego, że właściwą metodą rozwiązania „kwestii cygańskiej” powinno być traktowanie jej jako problemu rasowego.  W wyniku takich założeń tysiące Romów i Sinti zostało zamordowanych lub wysłanych do obozów koncentracyjnych, najpierw na terenie Rzeszy, a potem krajów okupowanych.

Inną formą represji stosowaną wobec tej grupy etnicznej była przymusowa sterylizacja. W 1939 r. dla Sinti i Romów wprowadzono zakaz opuszczania miejsca zamieszkania. Wiązało się to z planowaną masową wywózką do obozów koncentracyjnych. Jednocześnie, jeszcze do 1941 r. odnotowywano przypadki wcielania Romów do niemieckiej armii.

Aresztowania Sinti przed deportacją w Aspergu, 22 maja 1940 r.
Aresztowania Sinti przed deportacją w Aspergu, 22 maja 1940 r.

Obozy przejściowe

Porajmos w języku  Romów oznacza “pochłonięcie”, co można określić jako odpowiednik Holokaustu dla tej grupy etnicznej. W polityce III Rzeszy Cyganie mieli stanowić zagrożenie dla tzw. czystości rasy.

Wybuch drugiej wojny światowej stał się kolejnym etapem usuwania Romów ze społeczeństwa. Na terenie przyłączonej w 1938 r. do Rzeszy Austrii powstały pierwsze obozy przejściowe dla Romów i Sinti (Hartberg, Fȕrstenfeld, Mattersburg, Rotenthurm).

Największy taki obóz powstał potem, w listopadzie 1940 r., w Lackenbach, w Burgenlandzie. Niemcy określali go jako “środek zapobiegania przestępczości” i miejsce “pracy prewencyjnej” dla osób uznanych za aspołeczne.

Przybywanie nowych więźniów wiązało się z ich rabowaniem. Zabierano im pieniądze, złoto i kosztowności. Następnie więźniowie zmuszani byli do pracy, m.in. w tartaku bądź w polu, ale także przy budowie autostrad, umocnień wojskowych czy mostów.

Z uwagi na nieludzkie traktowanie, pracę ponad siły, fatalne warunki i głodowe racje żywnościowe w obozach panowala wysoka śmiertelność. Szczególnie krwawe żniwo zbierały nawracające co i rusz epidemie tyfusu.

Obozy w Austrii nie były jednak docelowym miejscem deportacji Romów i Sinti. 30 stycznia 1940 r., na naradzie u Reinharda Heydricha, szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, podjęto decyzję o deportacji z Rzeszy (w tym z Austrii) 30 tysięcy Romów i Sinti do Generalnego Gubernatorstwa(czyli okupowanej Polski).

Romowie zgromadzeni w obozie pracy przymusowej w Bełżcu
Romowie zgromadzeni w obozie pracy przymusowej w Bełżcu

Wywózka

W ślad za tą decyzją, 27 kwietnia 1940 r. Heinrich Himler zarządził wywózkę pierwszej grupy Romów i Sinti. Pierwszy transport rodzin romskich wyruszył 22 maja 1940 r. z dworca kolejowego w Hohenaspergdo Jędrzejowa. Szacuje się, że deportowano wówczas około 2,5 tys. osób.

Podobny los spotkał więźniów Lackenbach, których deportowano do Zigeunerlager. Niemcy nazywali tak specjalnie wydzielone miejsce dla Romów w Litzmannstadt Getto, czyli getcie łódzkim. Decyzję o jego utworzeniu podjęło 10 października 1941 r.stacjonujące w Łodzi gestapo.

W początkowym okresie istnienia getta dla Romów brakowało w nim podstawowego wyposażenia kuchni, toalet czy izby chorych. To właśnie getto łódzkie stało się symbolem zagłady Romów i Sinti w warunkach obozowych.

W listopadzie 1941 r. Niemcy zorganizowali pierwszą masową deportację austriackich Romów (Sasytka Roma, Kełderaszów i Lowarów) oraz Sinti z Burgenlandu, ze Styrii i Górnej Austrii do getta Litzmannstadt. Do Łodzi przewieziono wówczas ok. 5 tys. osób (846 rodzin), z czego 60% stanowiły dzieci poniżej 12 roku życia.

Przebywający na terenie getta byli zmuszani do pracy fizycznej w warsztatach ślusarskich oraz kotlarskich. Złe warunki bytowe, głód, praca ponad normę w dalszym ciągu powodowały wysoką śmiertelność wśród Romów. W ciągu pierwszych tygodni pobytu, głównie na tyfus, zmarło tam ok. 630 osób. Zostały one pochowane w masowych grobach na terenie getta.

Z końcem 1941 roku Niemcy zlikwidowali oddział cygański w getcie w Łodzi. Kolejni deportowani, w styczniu 1942 r., trafiali już do oddalonego od miasta o ok. 60 km obozu Kulmhoff (Chełmno nad Nerem). Tam naziści eksterminowali ich przy użyciu umieszczonych na ciężarówkach mobilnych komór gazowych.

W wielu przypadkach nowo przybyłym Romom i Sinti mówiono, że zostaną oni skierowani do kolejnych obozów pracy. Najpierw jednak mają się wykąpać, a ich ubrania zostaną poddane dezynfekcji. Następnie Niemcy w specjalnie uszczelnionych ciężarówkach mordowali ich spalinami.

W ten sposób w obozie zagłady Kulmhoff Niemcy zabili ok. 4 300 Romów i Sinti. Ciała zamordowanych transportowano następnie do niedalekiego Lasu Rzuchowskiego, gdzie chowano je w zbiorowych grobach. W późniejszym etapie Niemcy stosowali też palenie ciał pomordowanych. Jeden ze świadków tamtych wydarzeń tak opisał ten dramat:

„Auta załadowane więźniami wjeżdżały do obozu. Na dziedzińcu przedstawiciel władz obozowych przemówił do Cyganów, obiecując im dobre wyżywienie i wysłanie do pracy na Wschód. Poinformował ich też, że od razu muszą wykąpać się i wydezynfekować swoją odzież. Cyganie prowadzeni byli partiami na pierwsze piętro budynku, rozbierali się w ogrzewanym pomieszczeniu, po czym w bieliźnie schodzili na parter, kierując się ku drzwiom, przy których widniał napis: «Do kąpieli». Po przekroczeniu tych drzwi Cyganie dowiadywali się, że pojadą do łaźni krytym samochodem, który czekał tuż za progiem, a który w rzeczywistości był komorą gazową[1].

Getto

Od czerwca 1942 r. niemieckie władze okupacyjne zaczęły wysyłać Romów również do getta warszawskiego, a także do gett w Kielcach, Radomiu i Siedlcach. Taka izolacja Romów wraz z Żydami miała służyć łatwiejszej możliwości grabienia ich mienia, a przede wszystkim grabieży ich koni.

Osadzonym w getcie Romom przysługiwały lokale mieszkaniowe, za przydzielenie których odpowiedzialna była Rada Żydowska. Od 1 czerwca 1942 r., w wyniku rozporządzenia starosty siedleckiego, wszyscy Romowie przebywający na terenie getta mieli nosić białe opaski z duża literą Z od słowa “Zigeuner”, czyli “Cygan”. Za wydawanie opasek cygańskim więźniom getta również odpowiedzialna była Rada Żydowska.

Romowie, którzy nie chcieli się dostosować do tej dyrektywy, podlegali karze grzywny do tysiąca złotych. W razie niemożności uiszczenia opłaty czekał ich zaś areszt do trzech miesięcy. Takiej samej karze podlegały osoby, które pomagały Romom ukrywać się poza gettem oraz dostarczające im pożywienie.

W warszawskim getcie umieszczeni zostali Romowie praktycznie z całej Europy. Byli wśród nich również zasłużeni weterani I wojny światowej, walczący w armii pruskiej czy austriackiej.  Tak pisał o losie Cyganów Adam Czerniaków, prezes Judenratu w warszawskim getcie w latach 1939-1942:

„Cyganie przymusowo osiedleni w getcie zwracają się do mnie z «wiernopoddańczymi» prośbami. Ostatnio Cyganie urodzeni i mieszkający – jak twierdzą – w Hamburgu, zwrócili się w sprawie powrotu do Niemiec. Jest to rodzina Weissów. Jeden z nich brał udział w wielkiej wojnie. Ma liczne bojowe odznaczenia. Twierdzili, że bliscy ich krewni służą w armii niemieckiej w tej chwili[2].

Wraz z ostateczną likwidacją getta warszawskiego dla Żydów postanowiono zlikwidować również getto cygańskie. Po wysyłce na Umschlagplatz, Romowie zostali wraz Żydami wysłani do obozu śmierci w Treblince. Tam, podobnie jak w Chełmnie nad Nerem, Niemcy mordowali ich w zbudowanych do tego celu komorach gazowych. Świadkiem tych wydarzeń był Jerzy Ficowski, który w taki sposób opisywał tę tragedię:

Mieszkańcy getta w drodze na Umschlagplatz, Warszawa 1943
Mieszkańcy warszawskiego getta w drodze na Umschlagplatz, wiosna 1943 r.

„Codziennie widziałem, jak prowadzono na Umschlagplatz przez Żelazną, Nowolipie i Smoczą tysiące ludzi. Widziałem też, jak Niemcy rozbijali opieszałym czaszki. Pewnego dnia, był to sierpień 1942 roku, był to piękny słoneczny dzień, prowadzono wielki pochód Żydów. Pomiędzy Żydami szła oddzielna, wyróżniająca się wyglądem grupa Cyganów. Mogło tam ich być 100 do 200 ludzi. Byli to ludzie różnego wieku, mężczyźni, kobiety i dzieci. Były też kobiety z dziećmi na rękach. Większość mężczyzn robiła wrażenie zdrowych i energicznych, starsi nosili kożuchy, choć było gorąco. Cała grupa kroczyła ochoczo ulicą Nowolipie w kierunku Smoczej. Swoją postawą, rześkim krokiem, swobodnym nastrojem Cyganie różnili się od Żydów, którzy raczej wlekli się. Żydzi wiedzieli, że szli na śmierć. Cyganie widocznie tego nie podejrzewali…[3].

Auschwitz

Podobny los spotkał Cyganów, którzy z Lackenbach zostali wywiezieni do Auschwitz. Stanowili tam oni trzecią pod względem liczebności, po Polakach i Żydach, grupę narodowościową.

Pierwsi Cyganie trafili do Auschwitz 9 lipca 1941 r. Byli to polscy Romowie z Katowic, którzy przybyli tam jako część grupy robotników skierowanej na wniosek miejscowego oddziału Kripo.

Decyzję główną o skierowaniu Romów i Sinti do Auschwitz podjął 16 grudnia 1942 r. Heinrich Himmler. Związane z tym rozporządzenie nr 29 zostało wydane przez Reichssicherheitshauptamt RSHA (Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy). Uściślało ono, że miejscem masowych wywózek ma być obóz Auschwitz II. W tym celu na odcinku nazywanym Bille utworzono tak zwany Zigeunerlager (obóz cygański), który funkcjonował przez 17 miesięcy.

Masową deportację Romów i Sinti do obozu zagłady Auschwitz Niemcy rozpoczęli od w lutym 1943 r. Objęła ona Romów praktycznie z całej Europy. Do obozu przybywali Romowie z Polski, Austrii, Niemiec, Czech, Związku Radzieckiego, Francji, Holandii, Jugosławii, Belgii, Litwy, Węgier, a także z Norwegii i Hiszpanii. Szacuje się, że Niemcy przywieźli tu ich łącznie ok. 23 tysięcy.

Pierwszą grupą Romów zamordowanych w Auschwitz było 1700 Romów polskich, przywiezionych do obozu 23 marca 1943 r. z Białegostoku. Niemcy, obawiając się epidemii tyfusu plamistego, którego przypadki stwierdzono u przywiezionych białostockich Cyganów, zamordowali ich w komorach gazowych jeszcze przed przyznaniem im obozowej ewidencji. Podobny los spotkał także grupę Romów przywiezioną z Białegostoku w maju 1943 r.

rocznica likwidacji obozu cygańskiego w Auschwitz-Birkenau
Romowie w Auschwitz podczas rocznicy likwidacji obozu Zigeunerlager

Przybycie Romów do Auschwitz zainteresowało tzw. lekarza obozowego, Josefa Mengele. Nakazał on utworzenie na terenie obozu tzw. Kindergarten. Był to rodzaj żłobka i przedszkola, w którym przebywały romskie dzieci w wieku do lat 6. Istnienie takiego miejsca miało służyć celom propagandowym, lecz także badaniom rasowym. W ich wyniku wiele romskich dzieci zostało zamordowanych na wyraźny rozkaz Mengele.

Co ciekawe, Mengele badając cygańskich więźniów Auschwitz dostrzegał w nich tzw. potencjał rasowy. Tak pisała o tym Din Gottliebova, Żydówka z Brna, studentka Akademii Sztuk Pięknych, która pierwotnie miała malować numery na blokach, ale ostatecznie okazała się bardziej potrzebna w obozie jako portrecistka [4]:

„Doktora Mengele interesowali też bardzo ci Cyganie, którzy mieli np. źrenice różnych kolorów czy odcieni tj. np. jedno oko niebieskie, a drugie brązowe. Powszechnie mówiono, że w ramach dokonywania eksperymentów dr Mengele gromadził materiały do książki, którą rzekomo pisał o fizycznych podobieństwach i cechach budowy Cyganów pochodzących z różnych krajów. Domyślałam się, że moje prace posłużyć mu miały jako ilustracje do tej pracy”[5].

Zigeunerlager w Auschwitz został zlikwidowany 2 sierpnia 1944 r.Wtedy właśnie, w nocy z 2 na 3 sierpnia, 2897 romskich więźniów placówki zostało zamordowanych w komorze gazowej. Następnie ich ciała spalono. Na pamiątkę tego wydarzenia 2 sierpnia obchodzony jest jako Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti. W październiku 1944 r. w Auschwitz zgładzono jeszcze grupę 800 ostatnich romskich więźniów, przewiezionych tam z obozu w Buchenwaldzie.

Ogólna liczba Romów i Sintich wywiezionych do Auschwitz wyniosła ok. 23 tys. Śmierć poniosło ok. 21 tys. z nich.

Pamięć po wojnie

W hitlerowskich Niemczech Romowie i Sinti zostali uznani za grupy bezwartościowe rasowo. Nie jest do końca znana dokładna liczba przedstawicieli tych etnosów zamordowanych przez Niemców. Nie ulega jednak wątpliwości, że wynosi ona co najmniej 360 tysięcy. Niektóre szacunki mówią nawet o 500-600 tysiącach ofiar.

Po drugiej wojnie światowej Romowie nie mogli doczekać się upamiętnienia ich własnej tragedii. Potrzeba było wielu lat, aby dopiero w 1992 r. rząd Republiki Federalnej Niemiec podjął decyzję o wzniesieniu pomnika ofiar hitlerowskiego ludobójstwa Romów i Sinti. Ostatecznie został on odsłonięty 24 października 2012 r. W wydarzeniu udział wzięli kanclerz Niemiec Angela Merkel, a także przewodniczący Centralnej Rady Niemieckich Sinti i Romów, Romani Rose. Wszystko to jednak wydaje się spóźnione i nieadekwatne do skali tragedii narodu romskiego czasie II wojny światowej.

Kończąc smutne rozważania na temat zagłady, jaką zgotowali Romom Niemcy, warto przywołać fragment wiersza cygańskiej poetki Papuszy – kobiety niezwykłej, wykraczającej poza narzucone przez społeczność ograniczenia, która w dzieciństwie sama nauczyła się czytać i pisać. Tak pisała ona o wojennym losie Cyganów polskich w wierszu Krwawe łzy co za Niemców przeszliśmy na Wołyniu w 43. i 44. roku:

„(…) W wielkiej biedzie i krwawych łzach ileż przeszło serce niejedno (…)
cygańskie dzieci z matką biedną ! (…)
W lesie wielki bez ognia i bez wody głód.
Gdzie będą spać dzieci? Namiotu nie mamy.
Ognisk nie możemy rozpalać nocami,
w dzień by przed Niemcami dym nas zdradzić mógł (…)”.


[1] J. Ficowski, Cyganie na polskich drogach, wyd. Nisza, Warszawa 2017, s. 136.

[2]Adama Czerniakowa Dziennik getta warszawskiego 6 IX 1939–23 VII 1942, oprac. i przypisy M. Fuks, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1983, s. 290.

[3] Cyt. za: Jerzy Ficowski, w: Cyganie na polskich drogach, s. 124–125.

[4] L. Ostałowska, Farby wodne, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 15–32.

[5] Zbiory archiwalne Dokumentations und Kulturzentrum Deutscher Sinti und Roma w Heidelbergu, kopia dokumentu pochodzącego z APMA-B w Oświęcimiu, Zespół Oświadczenia, t. 102, s. 70. Także fragment relacji Diny Babitt (w obozie Gottlibova) – numer obozowy 61016, która na polecenie dr. Mengele malowała portrety więźniów.

Tags:
AuschwitzII wojna światowa
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail