separateurCreated with Sketch.

Rodzi się nas najmniej w historii. Czy Polacy są narodem skazanym na wymarcie?

dzieci na jednej z ulic w Warszawie
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jedynie w ciągu ostatniego roku ubyło nas 141 tysięcy...
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ledwie dwa tygodnie temu we wszystkich ogólnopolskich mediach wybrzmiała szeroko dramatyczna diagnoza prezesa Głównego Urzędu Statystycznego dr. Dominika Rozkruta. W 2022 r. urodziło się nas najmniej w powojennej historii (305 tys.), a ujemny przyrost naturalny utrzymuje się w Polsce już 11 rok z rzędu. Zgodnie z danymi GUS minione 12 miesięcy nasz kraj zamknął z populacją wynoszącą 37 mln 767 tys. osób.

Przyczyny tego zjawiska są rzecz jasna złożone, choć w poprzednich dwóch latach (2020-2021) kluczowy dla pogłębienia zapaści okazał się wpływ pandemii i ograniczonego dostępu do opieki zdrowotnej. Niezależnie jednak od tego, warto zwrócić uwagę na kilka ważnych, zachodzących w polskim społeczeństwie przemian, jakie ujawniły niedawny Narodowy Spis Powszechny oraz szereg innych badań społecznych:

1Spadająca liczba rodzin i małżeństw

Zgodnie z danymi z najnowszego spisu, w Polsce jest 10 mln 159 tys. 300 rodzin. W ciągu dekady od poprzedniego spisu liczba ta zmniejszyła się o 813,2 tys., czyli o 7,4%. Znacznie obniżyła się także liczba małżeństw. W 2021 r. było ich ok. 7 mln 312 tys., czyli ponad 72% ogółu rodzin, podczas gdy w 2011 r. było to 8 mln 153 tys. (74,3% ogółu rodzin).

Dynamicznie natomiast (o ponad 74%) wzrosła liczba par pozostających w związkach niesformalizowanych. W 2021 roku odnotowano ich 552,8 tys. wobec 316,5 tys. w roku 2011.

Zdaniem GUS, zmiany w strukturze rodzin "mogą wynikać m.in. z malejącej liczby zawieranych małżeństw na korzyść pozostawania w związkach niesformalizowanych oraz rosnącej dość dynamicznie w okresie międzyspisowym liczby rozwodów".

2Brak planów prokreacyjnych Polek

W tym miejscu wypada przede wszystkim naprostować narosłe nieporozumienia. Opublikowana 11 stycznia przez CBOS informacja, że blisko 70% kobiet w Polsce w wieku od 18 do 45 lat nie ma planów prokreacyjnych, odbiła się szerokim echem wśród komentatorów życia publicznego.

Tym jednak, co często umykało w ferworze dyskusji, był fakt, że wśród tych 70% (a dokładnie 68) znalazły się również kobiety, które już mają potomstwo. Niemniej jednak 40% kobiet bezdzietnych w wieku od 18 do 45 lat zadeklarowało, iż wcale nie zamierza mieć dzieci. Trzeba przy tym zaznaczyć, iż badanie zostało przeprowadzone na stosunkowo niewielkiej próbie 669 kobiet.

"Zmiany te wpisują się w ogólny trend demograficzny związany z przesuwaniem się najwyższej płodności kobiet do starszych grup wiekowych, a po części stanowią konsekwencję pandemii SARS-CoV-2, w wyniku której część osób mogła odłożyć decyzje o powiększaniu rodziny" – konkludują badacze CBOS.

"Do czynników zwiększających szanse na decyzję o (kolejnym) dziecku należą pozostawanie w związku formalnym bądź nieformalnym oraz wyższe wykształcenie. (...) Planom prokreacyjnym sprzyja również gotowość do zaangażowania się w opiekę nad dzieckiem najbliższego otoczenia – partnera, rodziców, teściów oraz innych członków rodziny i osób spoza rodziny" – dodają. W tym miejscu uzupełnić też warto, że analogiczne badanie dla polskich mężczyzn nie zostało w ostatnim okresie przeprowadzone.

3Jak skurczy się populacja Polski?

Jeśli tendencja nakreślona przez Narodowy Spis Powszechny utrzyma się, liczba ludności Polski spadnie do 32,5 mln w 2060 roku i 28,2 mln w 2080 roku. Jednocześnie przeszło dwukrotnie zwiększy się stosunek liczby emerytów do liczby osób w wieku produkcyjnym (z 390:1000 do 839:1000).

Tendencja ta oznacza ryzyko załamania systemu emerytalnego. W chwili obecnej pobierana emerytura stanowi średnio 54% ostatniej otrzymywanej pensji. W 2060 r. stosunek ten spaść może do ok. 25%, choć ostatnie prognozy ZUS mówią nawet o 18,7%.

Autor przygotowującego te prognozy zespołu, dr Jarosław Oczki, alarmuje, iż taka sytuacja zrodzi zagrożenie ubóstwem w wieku emerytalnym. Międzynarodowa Organizacja Pracy jako minimalny standard tzw. stopy zastąpienia przyjmuje bowiem granicę 40%.

4Zapaść demograficzna – problem ogólnoświatowy

Zapaść demograficzna i starzenie się społeczeństwa dotyka wielu krajów rozwiniętych na całej półkuli północnej. Jak podał w sierpniu ub.r. "Financial Times", liczba osób powyżej 65 r.ż. po raz pierwszy w historii ludzkości prześcignęła liczbę dzieci poniżej 5 r.ż.

Jednocześnie, ponieważ procesy demograficzne przebiegają w różnych krajach w sposób niezwykle zróżnicowany, w nadchodzącym stuleciu należy spodziewać się znaczących przetasowań, jeśli idzie o siłę "potencjału biologicznego" poszczególnych państw. Afryka, jako jedyny kontynent, który w 2100 r. doświadczać ma demograficznego boomu, stać się może areną exodusu milionów młodych mieszkańców, poszukujących w krajach umownego Zachodu lepszych warunków życia. A postępujące zmiany klimatyczne będą jeszcze ten proces potęgować.

"Demografia nie określa jednoznacznie naszego przeznaczenia, ale musi kształtować politykę publiczną i indywidualne decyzje. Oznacza to, że należy zwrócić większą uwagę na poprawę zdrowia, wydłużenie życia zawodowego, przyjmowanie większej liczby migrantów, zwiększenie produktywności i zwiększenie oszczędności" – skomentował na łamach "Financial Timesa" zachodzące przemiany prof. Ian Goldin z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Mapa ludności świata w 2100 r.