Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Biskup O'Connell został znaleziony martwy w sobotę po południu w swoim domu w Hacienda Heights. Został postrzelony w górną części tułowia. Na miejscu nie znaleziono żadnej broni, nie było też śladów włamania.
Szeryf hrabstwa Los Angeles Robert G. Luna poinformował w poniedziałek o aresztowaniu mężczyzny podejrzanego o zabójstwo. Jest nim 65-letni Carlos Medina, mąż gospodyni biskupa O'Connella. Na nagraniu z monitoringu przy domu hierarchy widać, jak na podjazd wjechał samochód podobny do SUV-a, którym poruszał się Medina. Ponadto aresztowany wykonywał wcześniej prace przy rezydencji O'Connella. Informatorzy przekazali również śledczym, że mówił on, iż biskup jest mu winien pieniądze.
Policja aresztowała Medinę w jego domu w Torrance. Według CBS News funkcjonariusze znaleźli tam dwie sztuki broni palnej oraz inne możliwe dowody w sprawie. Zostaną one zbadane w celu ustalenia, czy były powiązane z zabójstwem.
Reakcje na śmierć biskupa
Wiadomość o śmierci biskupa O'Connella wstrząsnęła Kościołem katolickim w Stanach Zjednoczonych. Niezwykle lubianego duchownego opłakują zarówno jego bracia w posłudze, jak i zwykli wierni.
Przemawiając na konferencji prasowej, arcybiskup José H. Gómez nazwał O'Connella "dobrym przyjacielem Los Angeles, który z miłości do Boga służył temu miastu przez ponad 40 lat". "Był dobrym księdzem, dobrym biskupem i człowiekiem pokoju. Jesteśmy bardzo smutni, że go tracimy" - dodał łamiącym się głosem.
"Był budowniczym pokoju. Miał serce dla ubogich i imigrantów oraz pasję do budowania społeczności, w której świętość i godność każdego ludzkiego życia była honorowana i chroniona" - napisał abp Gómez w wydanym w weekend oświadczeniu.
"LA Times" cytuje Glendy Perez, uczestniczkę modlitewnego czuwania zorganizowanego krótko po ogłoszeniu wiadomości o śmierci biskupa. Kobieta powiedziała, że znała "biskupa Dave'a" z wieców przeciwko aborcji i opisała go jako " łagodnie brzmiącego i kochającego" człowieka. "Nie był typem człowieka, który byłby z kimś w konflikcie", mówiła Perez KABC. "Był bardzo kochający i miał jakby dar uzdrawiania. Gdybyście uczestniczyli w prowadzonych przez niego nabożeństwach, doświadczylibyście tego jako dar uzdrawiania".
Jonny Flores, mieszkaniec Rowland Heights, który również znał O'Connella z manifestacji, powiedział Timesowi, że O'Connell zawsze hojnie obdarzał swoim czasem i był "bardzo skromny".
Życie w służbie dla ubogich
Według Angelus News, portalu informacyjnego archidiecezji Los Angeles, większość swojego 69-letniego życia O'Connell spędził jako ksiądz wśród wiernych z dużych miast.
O'Connell pochodził z hrabstwa Cork w Irlandii. Został wyświęcony w 1979 r. i rozpoczął swoją posługę kapłańską na południu Los Angeles. Okolica ta naznaczona była przemocą gangów, ubóstwem, rozbitymi rodzinami i napięciami pomiędzy mieszkańcami a lokalną policją. Najbardziej znanym incydentem wynikłym z tych napięć były zamieszki z 1992 roku, kiedy to policjanci pobili czarnoskórego mężczyznę, Rodneya Kinga.
Ksiądz O'Connell przebywał wówczas poza swoją parafią. Kiedy wrócił, zastał rozległe zniszczenia na dużej części jej terytorium. Duchowny włączył się w odbudowę dzielnicy, dążąc przede wszystkim do przywrócenia zaufania pomiędzy mieszkańcami miasta a służbami porządkowymi. Wraz z innymi przywódcami religijnymi pomagał organizować spotkania mieszkańców z policjantami i stwarzać okazje do dialogu i pojednania. Dostrzegł też wówczas wielką potrzebę formacji mężczyzn. Zorganizował w tym celu rekolekcje w górach poza Los Angeles. Dobrych mężów i ojców uważał za "klucz do zdrowia wspólnoty".
O'Connell przewodniczył również międzydiecezjalnej grupie pomagającej koordynować odpowiedź lokalnego Kościoła na napływ imigrantów z Ameryki Środkowej. Był też przewodniczącym podkomisji amerykańskiego episkopatu ds. katolickiej kampanii na rzecz rozwoju człowieka. Święcenia biskupie przyjął w 2015 r.