separateurCreated with Sketch.

Jezus chce, byś stał się Bożym „maleństwem”. Dlaczego używa tego słowa?

Ojciec podnosi malutkę córeczkę na rękach, a ona śmieje się radośnie
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. Jak dzieci? To słowo, wzięte dosłownie, oznacza nie tyle dziecko, co małe dzieciątko, niemowlę, maleństwo…
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Królestwo Boże

Ten motyw powraca w Ewangeliach wielokrotnie – zazwyczaj w związku z pytaniem o wielkość i pozycję w królestwie niebieskim.

Dla uczniów Jezusa to sprawa priorytetowa. Ich wyobrażenie o Jego mesjańskiej misji nie odbiegało niestety od ówczesnych przekonań, które łączyły wyzwolenie Izraela z wizją politycznego i wojskowego przywódcy pokonującego okupantów i zaprowadzającego wieczny ład, dobrobyt oraz sprawiedliwość.

Szczęście w takim królestwie łączyło się z zajmowaną pozycją i stanowiskiem. Im ktoś znajdował się bliżej króla, z większym wpływem i na wyższej pozycji, tym był większy i bardziej znaczący.

Kto jest największy w królestwie niebieskim?

Jednak nauczanie Chrystusa od samego początku konsekwentnie rozkruszało ten model myślenia, pokazując, że nie ma on nic wspólnego z prawdą o królestwie Bożym. Nic dziwnego, że skonfundowani uczniowie stawiają swemu Mistrzowi pytanie: „Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?” (Mt 18,1).

Odpowiedź Jezusa może zaskakiwać: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim” (Mt 18,3).

Co jednak faktycznie ma Jezus na myśli? Przecież to zrozumiałe, że dziecko nie może równać się z dorosłym i że co do swojej pozycji, wpływu społecznego oraz władzy, jest raczej na końcu hierarchii, a nie na jej początku.

Czy to znaczy, że mamy być w królestwie Bożym mali, nieporadni i wymagający opieki? Że taki jest właśnie ideał wielkości? I o co chodzi z tym „uniżeniem”, w którym powinniśmy dzieci naśladować?

Małe dzieciątko, niemowlę, maleństwo

Sprawa rozjaśnia się nieco, gdy wczytamy się bardziej w sens słowa παιδίον (paidion), które pojawia się w przywołanym fragmencie z Ewangelii według św. Mateusza. Nie tylko zresztą tam. Tego samego słowa używa także św. Jan, gdy w swojej Ewangelii, opisując spotkanie zmartwychwstałego Jezusa z uczniami nad Jeziorem Galilejskim, wkłada wówczas w Jego usta następujące pytanie: „Dzieci, czy macie co na posiłek” (J 21,5).

Otóż, wzięte dosłownie, παιδίον oznacza nie tyle dziecko, co małe dzieciątko, niemowlę, maleństwo. Słowa tego używano także w odniesieniu do dorosłych – tak jak Jezus w stosunku do apostołów – gdy było się z kimś w bliskich, zażyłych stosunkach.

Z niemowlęcą ufnością zdać się na Niego

Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim, że Jezus nie oczekuje od nas zachowań infantylnych, regresu do poziomu niemowlęcej niedojrzałości czy życiowej nieporadności. Maleństwo, które stawia nam za ideał wielkości w królestwie niebieskim, warte jest naśladowania nie przez to, że w przeciwieństwie do dorosłego człowieka tak niewiele może, ale dlatego, że jest tak bardzo proste i ufne w relacji do swego opiekuna.

Przebiegłości, pazerności, pysze i próżności tych, którzy chcieliby uzyskać wpływową pozycję na niebiańskim dworze, Jezus przeciwstawia uniżenie dziecka, które przeżywa siebie w całkowitej zależności od rodzica, nie oglądając się na zaszczyty i przywileje. Małego dziecka nie interesują najpierw dary, ale przede wszystkim sam ich dawca.

To właśnie znaczy być maleństwem w ręku Boga – z niemowlęcą ufnością zdać się na Niego i żyć z Nim w głębokiej więzi. Tacy właśnie będą pierwsi w królestwie niebieskim.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.