Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dzieci zostały odnalezione w kolumbijskiej dżungli. Mają kolejno 13, 9, 4 lata i najmłodsze – 11 miesięcy. W akcji ratowniczej, zwanej „Operacja Nadzieja”, brało udział lotnictwo wojskowe oraz miejscowi przewodnicy. Lekarz ekipy ratowników stwierdził, że ocalone dzieci są „całe i zdrowie”, chociaż nieco odwodnione. Przeżyły katastrofę prawdopodobnie dzięki temu, że siedziały w tylnej części samolotu.
Samolot spadł pionowo i zderzył się z ziemią
Wstępny raport śledczych badających okoliczności wypadku wykazał, że podczas lądowania na zalesionym terenie nastąpiło pierwsze uderzenie w drzewa, które spowodowało oderwanie się od konstrukcji maszyny silnika wraz z jego osłoną i śmigłem.
„W wyniku gwałtownego wyhamowania i utraty kontroli po pierwszym zderzeniu, samolot spadł pionowo i zderzył się z ziemią” – napisano w cytowanym przez CNN fragmencie dokumentu. Śledczy stwierdzili ponadto, że szanse na przetrwanie tej katastrofy były w dużej mierze uzależnione od miejsca zajmowanego przez osoby na pokładzie.
„Zginęli ci, którzy siedzieli na przednich siedzeniach: pilot oraz dwie pozostałe osoby dorosłe” – tłumaczą autorzy raportu.
39 dni w tropikalnej puszczy
Biegłym udało się ustalić, że dzieci należą do lokalnej rdzennej społeczności i dobrze znają dżunglę. Wstępne informacje przekazane przez władze lotnictwa cywilnego, które koordynowały akcję ratunkową, wykazały, że dzieci uciekły z wraku samolotu i wyruszyły do lasu deszczowego. Przetrwały żywiąc się owocami zbieranymi w tropikalnej puszczy, a w swej wędrówce przez las spały w szałasach, które budowały z gałęzi.
Ekipy ratownicze musiały zmierzyć się z trudnymi warunkami pogodowymi, ale i niebezpieczeństwem wynikającym z obecności w amazońskiej puszczy dzikich zwierząt. Ratownicy, wspierani przez psy poszukiwawcze, natknęli się na resztki pozostawionych owoców.
„Jesteśmy wdzięczni Bogu”
Na Twitterze wraz z informacją o uratowaniu małych pasażerów ukazało się zdjęcie prezydenta Kolumbii Gustavo Petro i grupy wojskowych. Na fotografii jeden z żołnierzy trzyma na rękach najmłodszego ocalonego pasażera.
„Radość dla całego kraju. Czworo dzieci, które zaginęły w kolumbijskiej dżungli, odnalezione żywe” – poinformował prezydent Kolumbii Gustavo Petro w mediach społecznościowych. „Były razem, są słabe” – powiedział później tego dnia na konferencji prasowej.
„Cieszymy się, bo ta cała sytuacja nie dawała nam spać. To było dla nas jak tkwienie w ciemności. Ale cały czas mieliśmy nadzieję na odnalezienie dzieci. Ta nadzieja trzymała nas przy życiu. Kiedy dowiedzieliśmy się, że udało się je uratować, poczuliśmy radość. Jesteśmy wdzięczni Bogu” – powiedział dziadek cudownie odnalezionych dzieci.
„Doszłam do siebie po bólu wywołanym stratą córki. Teraz zrobię wszystko, by moje wnuki były tutaj, potrzebuję ich. Chcę je przytulić” – mówiła w rozmowie z dziennikarzami babcia rodzeństwa.
Źródła: tvn24.pl; PAP; polsatnews.pl; aerocivil.gov.co ; CNN; onet.pl; Gustaw Petro/Twittter.