Aleteia logoAleteia logoAleteia
niedziela 28/04/2024 |
Św. Piotra Chanela
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Na plażę, w góry czy w afrykański busz – zabierz ze sobą najlepszą towarzyszkę podróży

Kobieta w słomkowym kapeluszu leży w hamaku w pobliżu plaży w słoneczny letni dzień i czyta książkę

Ahmet Misirligul | Shutterstock

Łukasz Witkiewicz - 12.07.23

Nieważne, czy na wakacje wybieracie się rowerem, samochodem, pociągiem czy samolotem lub po prostu na własnych nogach. Gdziekolwiek będziecie zmierzać, weźcie ze sobą dobrą książkę – to sprawdzona towarzyszka podróży.

Każda podróż jest jak książka, w której przypada nam postać głównego bohatera.

Nasze wyprawy mogą napisać całkiem udaną, epicką powieść, zwłaszcza gdy wybieramy się w nieznane, do dalekich egzotycznych krajów; wtedy oprócz wspomnień wracamy bogatsi o doświadczenie i cenną wiedzę. Ale może być tak, że celem naszego wyjazdu jest parawaning na zatłoczonej plaży – wtedy zamieniamy się w postać  rodem z prozy lekkiej i przyjemnej, w której najbardziej dramatyczną przygodą jest kontakt z paragonami grozy! Lecz stare powiedzenie – podróże kształcą – zachowuje swoją moc nawet podczas najnudniejszej  eskapady.

Bo przecież w trakcie służbowej podróży, która przypomina raport roczny naszpikowany tabelkami i wykresami, zawsze znajdzie się jakaś kolorowa migawka, barwny obrazek – wiadomo, delegacje to nie tylko praca.

Ryszard Kapuściński, arcymistrz reportażu, który zjeździł niemal cały świat, przyznał że zanim zacznie cokolwiek pisać musi się „naczytać”. Oszacował, że na każdą zapisana przez niego stronę przypada sto stron przeczytanego tekstu! Dlatego, począwszy od tego sezonu wakacyjnego, proponuję włączyć nowy nawyk. Kiedy wybierasz się w podróż, weź ze sobą książkę, która ma jakiś związek z celem twojego wyjazdu.

Więcej nawet, zacznij czytać już przed wyprawą! W ten sposób, kiedy dotrzesz na miejsce nowe otoczenie i związana z nim historia, jak również realia, wydadzą ci się bardziej zrozumiałe, a nawet oswojone. Moje propozycje książkowe są bardzo subiektywne i nie odnoszą się do wszystkich miejsc na ziemi. A poza tym mamy wakacje, dlatego potraktujcie proszę te literackie peregrynacje jako dobrą zabawę.

Polska

Dlaczego pociąg się spóźnia?

Zacznijmy od podróży krajowych, a te coraz częściej i chętniej odbywamy koleją. Czy czeka cię dłuższa podróż z przesiadkami, czy szybkie połączenie Pendolino przeczytaj „Opóźnienie może ulec zmianie” Marcina Antosza. Autor od zawsze marzył, żeby zostać maszynistą i dopiął swego. Wcześniej zajmował się zupełnie czym innym, ale determinacja i marzenia zaprowadziły go na kolejowe szlaki. Prostym językiem opowiada o pracy kolejarza, tłumaczy zasady ruchu kolejowego, doradza w jak sposób zostać maszynistą i wyjaśnia dlaczego pociągi się spóźniają. Lektura nie tylko dla hobbystów.

Nad morzem

Wczasowiczom zapatrzonym w daleki, morski horyzont proponuję marynistyczny klasyk: „Znaczy Kapitan” Karola Olgierda Borchardta. Na stronach książki ożywa świat wielkich żaglowców i transatlantyków dowodzonych przez prawdziwych wilków morskich.

A zatem: „Ahoj! Leżak staw! Dobrą lekturę – wybierz!”.

W górach

Jeśli wybieramy się na wakacje w polskie góry, a szczególnie upodobaliśmy sobie nasze pasmo typu alpejskiego, czyli Tatry, to dobrą propozycją będzie „Komin Pokutników” Jana Długosza – nie, nie chodzi tu o słynnego dziejopisarza z XV w., ale o wybitnego taternika i pisarza. Opowiadania alpinisty, wprowadzają w niepowtarzalny klimat środowiska wspinaczy w latach  50. i 60. zeszłego wieku.

Konkret dramatycznych akcji górskich miesza się tu z poezją, a nawet metafizyką. Góry wysokie są teatrem, na scenie którego poznajemy luminarzy polskiego alpinizmu – śledzimy ich dokonania, poznajemy specyficzny język ludzi gór, a ekstremalna aktywność, zwana przez niektórych „szkołą cierpienia”, jest tu opisana z drobiazgową dokładnością. Książka Długosza niejednego zaraziła górską pasją i zaprowadziła w góry najwyższe. Do plecaka warto też zabrać „Trylogię tatrzańską” Wawrzyńca Żuławskiego, wybitnego polskiego alpinisty, kompozytora, powstańca warszawskiego i Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Podlasie i Kresy Wschodnie

Ktoś może wybierze kierunek wschodni, wtedy polecałbym książki Sergiusza Piaseckiego, a zwłaszcza powieść „Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy”. Autor, Białorusin z pochodzenia, miał dość poplątaną biografię; był uczestnikiem wojny w 1920 r., następnie służył jako oficer polskiego wywiadu, wkroczył jednak na ścieżkę przestępczą, a osadzony w ciężkim więzieniu na Świętym Krzyżu zaczął pisać i to na tyle dobrze, że wstawiła się za nim czołówka literatów dwudziestolecia międzywojennego.

Został w końcu ułaskawiony przez prezydenta Mościckiego. W czasie wojny dzielnie walczył w AK, po zakończeniu działań wojennych uciekł przed komunistami za granicę, zmarł na emigracji. Jego opus magnum opowiada o losach polskich przemytników, jest to tak naprawdę western, którego akcja toczy się na kresach przedwojennej Polski.

Powieść to łotrzykowska, a przygody szmuglerów kursujących na granicy Polski i Kraju Rad śledzi się z zapartym tchem. Pisarz niezwykle plastycznie odmalowuje krajobrazy, klimaty, smaki i zwyczaje niegdysiejszych kresów. Doskonała książka do czytania na Podlasiu.

Kresy Zachodnie

Czy wiecie, że w miejscowości Chwalim mieszkali Wendowie, czyli Słowianie, którzy po wojnach szwedzkich osiedlili się na styku Wielkopolski, Ziemi Lubuskiej i Dolnego Śląska? Mieli swój język, strój, zwyczaje; byli luteranami, słynęli z uprawy winorośli i produkcji wina.

Zofia Mąkosa, emerytowana nauczycielką historii i wiedzy o społeczeństwie spędziła dzieciństwo w Chwalimiu, a kilka lat temu zadebiutowała powieścią „Cierpkie Grona” — pierwszą częścią trylogii „Wendyjska Winnica”. Na kartach jej powieści splatają się losy Wendów, Polaków, Niemców i Żydów w czasach szalejących totalitaryzmów. Silna, obdarzona ogromną wolą życia Matylda Neuman, na przekór dziejowym katastrofom próbuje ułożyć sobie życie, by na nowo zapuścić korzenie w miejscu gdzie uprawia się winorośl i tłoczy wino. Opowieść szczera, momentami drastyczna, nieoszczędzająca czytelnikom grozy wojny, ale też czyta się ją znakomicie, z miejsca wchodząc w bystry nurt życia na zachodnich kresach Polski.

Świat

Nie bój się latać

Coraz częściej i chętniej podróżujemy za granicę. Z wygody, a czasem z konieczności wybieramy podróż lotniczą. Często towarzyszy nam lęk przed podróżą w chmurach, no bo jak to możliwe, że taka masa metalu może tak szybko, lekko i wysoko unosić się nad ziemią? Tym, którzy chcą oswoić strach przed lataniem proponuję książkę „Leci z nami pilot”.

Autor, Sebastian Mikosz, był swego czasu prezesem naszych narodowych linii lotniczych. Z pasją, ale też w niezwykle przystępny sposób (okraszając tekst naprawdę zabawnymi anegdotami) wprowadza nas w arkana biznesu lotniczego. Lotnictwo komercyjne, to skomplikowana dziedzina,  bowiem trudno znaleźć na świecie branżę, w której standardy bezpieczeństwa są tak niebotycznie wyśrubowane! Dlatego lot nowoczesnym liniowcem jest jedną z bezpieczniejszych form podróży. Proszę zapiąć pasy, wyłączyć urządzenia elektroniczne i zatopić się w lekturze.

Skandynawia

Mimo że drogo, to wielu z nas zapuści się w krainy niegdysiejszych Wikingów. Wiele rodzin z dziećmi wyruszy do słynnego parku rozrywki Legoland w Danii.

W miejscowości Billund, mateczniku najbardziej rozpoznawalnej zabawki świata, proponuję przeczytać „Historię Lego”. Lektura o tyle wciągająca, co zaskakująca. Czy wiecie, że założyciel firmy był osobą wierzącą, z ogromną ufnością powierzał przyszłość swojej firmy Panu Bogu i potrafił zaufać Stwórcy, mimo beznadziejnych sytuacji? Doskonała książka na wakacje, aczkolwiek format i objętość spore – na szczęście jest już e-book.

Francja

Dziennik Andrzeja Bobkowskiego zaczyna tuż przed inwazją Niemców na Francję. Następnie autor podróżuje rowerem z Paryża na południe, a upadku III Republiki znów przenosi się do stolicy. Zapiski z życia codziennego, obserwacje, błyskotliwe refleksje, wrażenia z życia kulturalnego i towarzyskiego, które kwitło (sic!) w wojennym Paryżu. Doskonała proza pisana przez piękny umysł!

Grecja

Jeśli naprawdę chcecie, by wasza podróż kształciła, a wybieracie się do słonecznej Hellady, koniecznie sięgnijcie po „Labirynt nad morzem Zbigniewa Herberta. Genialny poeta okazuje się znakomitym eseistą i erudytą. Lektura tej książki to już podróż sama w sobie przez starożytne cywilizacje Grecji kontynentalnej i wysp. Polecam też gorąco inne części trylogii, czyli „Barbarzyńcę w ogrodzie” i „Martwą naturę z wędzidłem” — są prawdziwą skarbnicą wiedzy o kulturze europejskiej. Zacznij czytać już przed wylotem na wakacje!

Ziemia Święta

Podróż do Ziemi Świętej jest czytaniem Piątej Ewangelii. I oczywiście najważniejsza księga, która powinna nam tam towarzyszyć to Pismo Święte. Wierzę też, że większość z nas zabierze ze sobą Biblię gdziekolwiek się uda. Zanim jednak wybierzemy się na pielgrzymkę do miejsc dla nas najświętszych, proponuję poczytać „Krąg Biblijny” Romana Brandstaettera. Pisarz, wychowany w tradycyjnej rodzinie żydowskiej został katolikiem pod wpływem silnego przeżycia w Jerozolimie.

Wszystkim, którzy wybiorą się na Bliski Wschód, do Azji Mniejszej lub Egiptu proponuję trylogię Zofii Kossak Szczuckiej, obejmującej powieści: „Krzyżowcy”, „Król trędowaty” i „Bez oręża”.

Ameryka

Jeśli planujesz road tour w Ameryce Północnej, to możesz spróbować urządzić go szlakami, które przemierzył Melchior Wańkowicz. Pokłosiem podróży słynnego omnibusa dziennikarstwa są reportaże historyczno-geograficzne zebrane w trylogii amerykańskiej „W ślady Kolumba” („Atlantyk – Pacyfik”, „Królik i oceany”,  „W pępku Ameryki”).  Co prawda, autor „Monte Cassino” opisuje Amerykę z lat 50. i 60., ale robi to ze dowcipnie i ze swadą, dlatego nawet po kilkudziesięciu latach lektura nie traci terminu przydatności do spożycia.

A może planujesz wyprawę Cię do Ameryki Środkowej? Weź ze sobą „Z dziennika podróży” Andrzeja Bobkowskiego. Dalej na południe mamy już Amerykę Południową z pasmem Andów. O tym co wydarzyło się podczas jednej z brytyjskich wypraw na szczyt Siula Grande (6344 m n.p.m.) w latach 80. opowiada książka „Dotknięcie pustki” Joe Simpsona. Powiem krótko — wbija w fotel. Przeczytajcie, poczujcie to sami.

Afryka

Co czytać na Czarnym Lądzie? Moja pierwsza myśl, to „Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen.

Na drugim biegunie umiejscowiłbym „Heban” Ryszarda Kapuścińskiego. Pośrodku – „Kochana Maryś. Listy z Afryki” Kazimierza Nowaka lub „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd” tegoż samego autora.  Podróżnik przemierzał Afrykę w latach 30. ubiegłego wieku, pieszo, łodzią, konno, ale przede wszystkim rowerem, z czego jest najbardziej znany.

Nieważne, czy na wakacje wybieracie się rowerem, samochodem, pociągiem czy samolotem lub po prostu na własnych nogach. Gdziekolwiek będziecie zmierzać, weźcie ze sobą dobrą książkę — to sprawdzona towarzyszka podróży. Nie dość, że nie marudzi, o jedzenie nie prosi i nie zajmuje dużo miejsca w bagażu (zwłaszcza w formie e-booka), to cudownie wypełnia czas naszego wypoczynku, a dodatkowo wzbogaca bezcenną wiedzą.  Bez książki wakacje się nie liczą!

Tags:
książkawakacje
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail