Dziesięć lat temu Chloe McRoberts ze Szkocji nie umiała pisać ani czytać. Dzięki interwencji lokalnych władz i zapewnionemu wsparciu niebawem odbierze dyplom ukończenia studiów z wyróżnieniem. „Będzie to niezapomniany dzień” – zaznacza, dodając, że przez te lata edukacji nauczyła się również brytyjskiego języka migowego. Jej celem jest „likwidowanie barier”. „Mam nadzieję, że wprowadzę duże zmiany, to jest mój plan” – podkreśla 26-latka.
„Zawsze wiedziałam, że chcę się uczyć i zdobyć wykształcenie, po prostu nie otrzymałam wsparcia, którego potrzebowałam. Zostałam po prostu spisana na straty jako zły dzieciak. Nie ma znaczenia, kiedy dojdziesz, dobiegniesz do mety i osiągniesz cel, ważne, że podejmujesz wyzwanie” – mówi 26-letnia Chloe McRoberts.
Problemy w szkole, śmierć taty i myśli samobójcze
Kobieta pochodzi z Ayr w południowo-zachodniej Szkocji. 26-latka niebawem odbierze dyplom ukończenia studiów na kierunku praca socjalna na Uniwersytecie Kaledońskim w Glasgow. Edukację zakończyła z wyróżnieniem, chociaż dziesięć lat temu nie umiała ani czytać, ani pisać. „Zdałam sobie sprawę, że jestem dyslektyczką, kiedy byłam w trzeciej klasie” – przyznaje na antenie radia BBC Radio Scotland.
„Zawsze miałam problemy w szkole, nie tylko z czytaniem, pisaniem i liczeniem. Moje zachowanie było dość nieprzewidywalne i później zdiagnozowano u mnie ADHD” – podkreśla McRoberts.
Chloe nie otrzymała wsparcia w nauce. Gdy była w szóstej klasie, zmarł jej tata. „To tylko utrudniło życie” – wspomina. Dziewczyna zmagała się z myślami samobójczymi, uciekała ze szkoły, nie potrafiła sobie poradzić z emocjami. Pojawiły się u niej zaburzenia odżywiania. Jej mama, Rosina, zrezygnowała z pracy, aby pomóc córce. McRoberts ostatecznie ukończyła liceum, ale nie miała praktycznie żadnych kwalifikacji i doświadczenia.