Powołanie do służby na ŚDM
Fadi przyjechał po raz kolejny na ŚDM, bo chciał pomagać innym w tym pięknym doświadczeniu.
„Przeżyłem pierwsze ŚDM w 2000 roku w Rzymie jako pielgrzym. Potem – jako odpowiedzialny za grupę. Chciałem doświadczyć czegoś nowego, mieć nowe doświadczenie, pomagać ludziom, dawać radość, którą kiedyś przeżyłem jako pielgrzym. Chciałem poświęcić więcej mojego czasu innym, być wolontariuszem, aby pomóc tym setkom tysięcy ludzi, którzy tu przybyli jako pielgrzymi. Chciałem być małym elementem układanki, która uzupełnia ten wielki obraz Światowych Dni Młodzieży – to bardzo mi się podoba” – mówi papieskiej rozgłośni wolontariusz.
„Ja sam doświadczyłem zmartwychwstania, nowego życia. Przez lata skupiałem się tylko na pracy. Skupiałem się tylko na sobie, nie widząc nikogo. Wpadłem w pewien okres depresji i wtedy zacząłem rozumieć, że nie chodzi o zdobywanie pieniędzy, nie chodzi o to, by być w centrum. To nie ja mam być w centrum, to zawsze Bóg ma być w centrum. Ilekroć znalazłem się blisko Boga, byłem żywy, wkraczałem w prawdziwe życie. I w ten sposób wyszedłem z depresji. To stało się, gdy pojechałem do Libanu i przeżyłem tam prawie roczne duchowe doświadczenie – po nim znów żyłem” – wyznał Fadi.