separateurCreated with Sketch.

Dlaczego nie krzyczymy z radości, że Chrystus dał nam swoje imię do dyspozycji?

Jacek Piotrowicz
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 19.12.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Diabeł nie chce dopuścić do tego, żeby otworzyły nam się oczy na to, jakie dziedzictwo, jakie skarby mamy w Chrystusie. On zrobi wszystko, żebyśmy tego nie odkryli. Bo gdy my te skarby odkrywamy, szatan staje się bezsilny, musi uznać swoją porażkę.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Zwykły-niezwykły obrazek

Czytałem kiedyś historię, która mocno utkwiła mi w pamięci. Do umierającej kobiety przyszedł ksiądz. Jego uwagę zwrócił wiszący na ścianie obrazek.

– W tym obrazie jest coś niezwykłego. Czy mógłbym na jakiś czas pożyczyć go od pani? – zapytał.

– Tak, tylko proszę, żeby ksiądz go zwrócił, gdyż to cenna pamiątka – odparła staruszka.

– Ależ oczywiście, zwrócę.
Po pewnym czasie odwiedził kobietę ponownie.

– Czy pani wie, co tutaj jest napisane? – zapytał, wskazując na napis widniejący na obrazie.

– Nie wiem. Nie potrafię czytać – przyznała.

– Proszę pani, tutaj jest testament. Spisany przez bardzo bogatą kobietę, która mieszkała w Anglii i jakiś czas temu zmarła. Ta kobieta przepisała pani cały swój majątek, w skład którego wchodzą przepiękne posiadłości.

– Mój Boże... – westchnęła staruszka. – Sprzątałam u tej pani przez kilkadziesiąt lat. Gdy umierała, podarowała mi ten obrazek, prosząc, żebym go zatrzymała. Powiesiłam go na ścianie i tak wisiał do tej pory.

Jezus nie chce naszej przegranej

Bóg odsłania przed nami swój testament, z którego dowiadujemy się, jak drogocenne skarby, jak wielkie dobra zostały na nas „przepisane”, nam przeznaczone. Nie możemy nie znać treści Bożego testamentu. Słowo Boże mówi:

W owym dniu o nic nie będziecie Mnie już pytać. Uroczyście zapewniam was: O cokolwiek poprosicie Ojca w imię moje, da wam (J 16,23).

Jezus nie posługuje się tu metaforą, to nie jest przenośnia. Jezus jest konkretny i Jego obietnice również są konkretne. Jeżeli dzisiaj uwierzymy w to, że słowa wypowiedziane przez Chrystusa są prawdą – że jest dokładnie tak, jak On powiedział – to duch wątpliwości odejdzie od nas.

Zacznijmy prosić. Chrystus pragnie, żeby nasza radość była pełna. On naprawdę nie chce patrzeć na nasze przygnębienie. Nie chce patrzeć na naszą przegraną. To nie znaczy, że na nas nie patrzy, gdy przegrywamy lub gdy jesteśmy przygnębieni, ale On tego dla nas nie chce!

Pełnia radości... Pełna radość jest np. na stadionie, kiedy drużyna, której kibicujemy, wygrywa mecz z wynikiem 3:0. Entuzjazm kibiców jest wówczas tak wielki, że to przechodzi ludzkie pojęcie. I nawet jeśli ktoś nie interesuje się piłką nożną, to i tak usłyszy o wygranej, bo kibice będą krzyczeć z radości. Dlaczego my nie krzyczymy z radości, że Chrystus dał nam swoje imię do dyspozycji, abyśmy prosili, o cokolwiek chcemy?

Zacznij prosić

Imię Jezusa jest dane nam wszystkim, a nie tylko wybranym. Bóg nie ma względu na osoby. Jeżeli uwierzymy, otrzymamy. Bóg chętnie da nam to, czego potrzebujemy. 

Czasami do modlitwy wstawienniczej podchodzą osoby, które mówią tak: „Poprosiłabym w intencji mojego kręgosłupa... Chociaż nie, pomódlmy się lepiej w intencji mojego syna, który ma problemy w małżeństwie”. Są też tacy, którzy wymieniają kilka spraw jednocześnie i w pewnym momencie mówią: „Mam tych próśb jeszcze więcej, ale niech Pan Bóg najpierw zajmie się tymi, które wymieniłem”. Ograniczamy możliwości Boga: w swoim umyśle, w swojej wierze. Tego robić nie wolno!

Diabeł nie chce dopuścić do tego, żeby otworzyły nam się oczy na to, jakie dziedzictwo, jakie skarby mamy w Chrystusie. On zrobi wszystko, żebyśmy tego nie odkryli. Bo gdy my te skarby odkrywamy, szatan staje się bezsilny, musi uznać swoją porażkę. Święty Paweł w Liście do Efezjan napisał, że Pan Bóg udzielił nam wszelkiego błogosławieństwa duchowego (zob. Ef 1,3). To oczywiście dobra wiadomość, ale poruszamy się w rzeczywistości materialnej. 

Najpierw jest to, co duchowe

To wszystko, co duchowe, jest pierwsze, zasadnicze, fundamentalne. Zanim powstał świat, zanim powstało to, co materialne, istniało to, co jest duchowe. Bóg, który nie ma początku, stwarza rzeczywistość duchową. 

Stwórca wypowiada Słowo – ono jest duchowe i duchowo wypowiedziane. Na to Słowo, które jest Słowem wiary, stworzona jest materia. To oznacza, że wszystko, co materialne, zawiera się w tym, co duchowe. Jeżeli płaczemy, ponieważ jesteśmy chorzy albo brakuje nam pieniędzy, to można by powiedzieć, że potrzebujemy błogosławieństwa materialnego. Ale nad tymi dobrami materialnymi – zdrowiem, pieniędzmi itd. – władzę sprawuje rzeczywistość duchowa. Ona otacza rzeczywistość materialną. 

Tekst pochodzi z książki „Płomień mocy Jezusa. Świadectwo Jacka Piotrowicza”, wyd. Dobro i Piękno. 

Tytuł, lead, śródtytuły pochodzą od redakcji Aletei.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.