separateurCreated with Sketch.

Uniósł dłoń i wydał rozkaz. Święty, który zatrzymał lawę

Św. Franciszek Ksawery Bianchi na tle Wezuwiusza

Św. Franciszek Ksawery Bianchi na tle Wezuwiusza

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
o. Felice M. Sala CRSP - publikacja 31.01.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Święty Franciszek Ksawery Bianchi Apostoł Neapolu, który zatrzymał cudownie lawę po erupcji Wezuwiusza i przewidział upadek Napoleona

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Podniósł prawą rękę i wydał rozkaz

Uzbrojona w daną od Boga siłę, cudotwórcza ręka Św. Franciszka Ksawerego Bianchi (1743-1815) z zakonu barnabitów zatriumfowała nad niszczycielskim Wezuwiuszem. W 1804 roku wulkan obudził się z furią niczym wygłodniałej bestii. Od maja do sierpnia wydobywały się z niego ogromne chmury dymu, a o zachodzie słońca 22 listopada ziemią wstrząsnęło trzęsienie ziemi z długimi, ciemnymi pomrukami. Potoki lawy pokryły wzgórza wokół miasteczka Torre del Greco.

Ojciec Franciszek Bianchi przebywał w Torre del Greco, będąc gościem domu rekolekcyjnego. Kiedy niebezpieczeństwo było największe, Święty modlił się i był wstrząśnięty widokiem mieszkańców, którzy biegali wokół, próbując uratować to, co mogli. Wyszedł ze swojego pokoju, spokojnie poprosił wszystkich o zachowanie spokoju i nakazał umieszczenie obrazu siostry Marii Franciszki od Pięciu Ran na dachu. Sam wspiął się na taras na szczycie domu wraz ze wszystkimi innymi ludźmi i połączył ręce w modlitwie. Następnie podniósł prawą rękę i w imię Boga nakazał, aby lawa przestała płynąć. Wszyscy byli zdumieni, widząc, jak lawa natychmiast się zatrzymuje: Torre del Greco było bezpieczne!

Św. Franciszek Ksawery Bianchi powstrzymuje lawę

Identyczny cud powtórzył się w dwóch innych przypadkach w 1805. Ponownie w Torre del Greco, Święty kazał zaprowadzić się do miejsca, gdzie płynęła lawa, modlił się ze wszystkimi ludźmi, podniósł błogosławiącą rękę i wypływ zatrzymał się, a lawa zamieniła się w twardy kamień. Nastąpiła kolejna erupcja, a ludzie przybyli do Portici, aby błagać Świętego o pomoc. Franciszek Ksawery nie ustąpił: wziął obraz s. Marii Franciszki od Pięciu Ran i nakazał ludziom, aby położyli go przed nadciągającym ogniem. Tak też zrobili, a lawa, która dotarła już do domu, zatrzymała się przed obrazem, który wisiał na drzewie.

Na pamiątkę tego cudu kardynał William Sanfelice kazał zbudować kaplicę w tym miejscu i poświęcił ją świętej.

Upadek Napoleona

Ten sam święty zapowiedział i przewidział upadek Napoleona. Otóż 6 lipca 1809 r. papież Pius VII został zmuszony do opuszczenia Rzymu. Franciszek Ksawery powiedział wtedy do swoich zrozpaczonych przyjaciół: „Mamy uważać wszystko, co się dzieje, za zwój, w którym wielkie plany Boże są zarówno zapisane, jak i ukryte. Przyjmijmy posłusznie wolę Bożą, oczekując lepszych czasów, które nadejdą". Ale szczęśliwa gwiazda Napoleona miała zgasnąć, a Bóg pozwolił Świętemu przewidzieć ruinę cesarza. 14 września 1812 roku Napoleon wkroczył do płonącej Moskwy: wpadł w pułapkę. Jednak z Paryża nadszedł rozkaz, by wszystkie europejskie stolice odśpiewały Te Deum. Kiedy Święty o tym usłyszał, skomentował z goryczą: „Zrobiliby znacznie lepiej, gdyby zaśpiewali Miserere!”. 

W następnych dniach, często wykrzykiwał: „Jakie to straszne, jakie straszne! Biedni młodzieńcy!” 23 listopada  1812 r. zapewnił swoich przyjaciół, że armia francuska została pokonana i modlił się nawet za tyrana.

Błogosławieństwo

Podczas swego życia Apostoł Neapolu, św. Franciszek Ksawery Bianchi zwykł udzielać przychodzącym ludziom tego charakterystycznego dla siebie błogosławieństwa, a teraz nam błogosławi z Nieba.  

Niech Pan Bóg wejrzy na was i pobłogosławi, niech zwróci ku wam swoje boskie Oblicze, obdarzy pokojem, wyzwoli od grzechu, pomnoży was swoją miłość i obdarzy wielkim darem świętej wytrwałości. Amen.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!