Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Co możemy im zaoferować?
„Spotykałem się z migrantami w Europie, którzy chcieli poznać chrześcijaństwo. Ich doświadczenie było traumatyczne: opuścili Syrię, pochodzili ze świata arabskiego, muzułmańskiego […]. Pytałem się samego siebie, czy mamy coś, co możemy im zaoferować” – opowiada ks. Andrzej Halemba, który w 2020 r. zainicjował międzynarodowy projekt „Nasza droga do Boga”. Projekt przewiduje przygotowanie katechizmu i modlitewników w języku arabskim oraz kilku innych językach używanych na Bliskim Wschodzie (perskim, farsi, tureckim i urdu), a także językach europejskich.
„Przychodzą osoby, które pukają do drzwi Kościoła i mają pytanie o wiarę. Albo też są osoby, które miały sen, mają jakieś przeczucie. To są często muzułmanie i oni są zainteresowani, bo oni widzieli jakąś postać we śnie, która im się zjawiła, i to ich popycha do tego, żeby w zdecydowany sposób poznać wiarę, czy też wręcz od razu poprosić o chrzest. Ale przecież trzeba się do tego przygotować” – mówi Irmina Nockiewicz ze stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Ks. Andrzej Halemba i Irmina Nockiewicz 6 maja rozmawiali o projekcie „Nasza droga do Boga” z kard. Pietro Parolinem, sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej. Rozmawiał z nimi Ks. Paweł Rytel-Andrianik z Radia Watykańskiego.
Ks. Paweł Rytel-Andrianik: Co jest głównym tematem spotkania z kard. Parolinem i w ogóle obecnie wykonywanej pracy?
Ks. Andrzej Halemba: Ta inicjatywa, „Nasza droga do Boga”, wypłynęła z tego, że spotykałem się z migrantami w Europie, którzy chcieli poznać chrześcijaństwo. Ich doświadczenie było traumatyczne: opuścili Syrię, pochodzili ze świata arabskiego, muzułmańskiego, ale chcieli także poznać chrześcijaństwo. Pytałem się samego siebie, czy mamy coś, co możemy im zaoferować. Chcieli poznać chrześcijaństwo i dopiero później zdecydować, czy będą chrześcijanami. Okazuje się, że wtedy nic nie było przygotowane. Pytałem różnych patriarchów, księży, biskupów zaangażowanych w ewangelizację na swoim terenie: takiej pozycji, katechizmu po prostu nie było.
A teraz właśnie czym jest ta propozycja dla migrantów, którzy przyjeżdżają stąd, jak również dla tych, którzy są w swoich krajach?
Ks. Andrzej Halemba: Jest to swojego rodzaju most łączący dwie cywilizacje: cywilizację europejską i arabską. Migranci przyjeżdżają tutaj, chcą poznać chrześcijaństwo, ale ich znajomość lokalnego języka jest słaba. Natomiast oczywiście posługują się językiem arabskim. Stąd też napisane 33 katechezy przez libańskiego autora, księdza, który skończył biblistykę, stanowią dla nich ogromną pomoc.
Co znajduje się w tej książce i na ile języków została przetłumaczona?
Irmina Nockiewicz: Z tych bliskowschodnich języków mamy język arabski, który jest językiem oryginalnym, w nim książka powstała, ale mamy też język perski, farsi, czy język turecki. Aktualnie powstaje również tłumaczenie na język urdu. Ale ponadto mamy także pakiet języków zachodnich, a więc język niemiecki, język włoski, język hiszpański, język angielski, francuski. Pula tych języków się ciągle poszerza. Teraz robimy redakcję języka polskiego, powstaje tłumaczenie na język rosyjski. Jeśli chodzi o zawartość książki, ta książka to są 33 katechezy – symbolicznie tyle, ile lat miał Chrystus – żeby poznać Jego życie, tak jak On się nam objawił, poznać Boga, a również poznać życie Kościoła. Bo oczywiście, mówiąc o Chrystusie, mówimy też o Chrystusie, tak jak poznajemy Go w Biblii i w Kościele.
Jeśli państwo spotykają się z osobami, które czytają tę pozycję, które są w Europie, które nie są chrześcijanami, jaka jest ich reakcja na tę książkę?
Irmina Nockiewicz: Recepcja tej książki jest pozytywna, bo jest to książka, która jest dostępna online w postaci nie tylko pisanej, ale też audio katechez. Są do tego też wideo dołączone, które pokazują życie Chrystusa tak, jak ono się przedstawia w tych perykopach ewangelicznych. Recepcja jest też dobra z tego powodu, że istnieje duże zapotrzebowanie na to, jak się okazuje. Bo przychodzą osoby, które pukają do drzwi Kościoła i mają pytanie o wiarę. Albo też są osoby, które miały sen, mają jakieś przeczucie. To są często muzułmanie i oni są zainteresowani, bo oni widzieli jakąś postać we śnie, która im się zjawiła, i to ich popycha do tego, żeby w zdecydowany sposób poznać wiarę, czy też wręcz od razu poprosić o chrzest. Ale przecież trzeba się do tego przygotować. A są też osoby, które przychodzą do kościoła przeprowadzone przez innych. Zwracają się również do nas księża proszący o dostarczenie tej książki czy chcący poznać tę pozycję jako źródło i możliwość nauczania.
Ks. Andrzej Halemba: Ta książka jest, tak jak powiedziałem, mostem łączącym ludzi, którzy przychodzą do nas, mieszkają na terenie naszego kontynentu. Ale także to jest adresowane do ludzi, którzy przyjmują ich, żeby wiedzieli, w jaki sposób można ich ewangelizować, w jaki sposób im tłumaczyć prawdę Ewangelii. Bo ta książka jest właśnie dwujęzyczna, czyli mamy ją np. arabską i niemiecką, arabską i francuską, perską i niemiecką.
Właśnie, jeśli ktoś zapyta, w jaki sposób podejść do człowieka, który nie jest chrześcijaninem, ale interesuje się, co mu wtedy powiedzieć? Co wskazać takiej osobie?
Ks. Andrzej Halemba: Ja myślę, że piękno chrześcijaństwa. Trzeba po prostu z takim człowiekiem człowieka wysłuchać i odpowiadać na jego podstawowe pytania, czym różni się chrześcijaństwo od innych wielkich religii. Ja może przytoczę ważne wydarzenie w moim życiu związane właśnie z tą inicjatywą. To było spotkanie z taksówkarzem, który opowiedział mi swoją historię. Gdy wracałem z Afryki, zaczęliśmy rozmawiać. On mówił: „Skąd pan jedzie?”. „Jadę z Afryki”. „Kim pan jest?”. „Jestem misjonarzem. Mówię o Bogu”. „A! O Bogu? – mówił – To ty jesteś katolikiem?”. „Tak, jestem księdzem katolickim”. Mówił: „A ja znam kościół katolicki, bo ja tam czasem bywam”. Pomyślałem sobie: „po co tam bywasz? Po co tam idziesz?”. I opowiedział mi historię. Wszedł do Kościoła katolickiego, który był absolutnie pusty i siedział w ławce. Wskazał: „Ja wiem, że Jezus jest prorokiem, a wy, katolicy, uważacie Go za Boga... Ale ja chciałem z Nim porozmawiać. Widziałem, że tam jest wieczna lampka, więc z pewnością to jest Kościół katolicki”. Tyle wiedział. Siedział sobie i dumał nad prorokiem Jezusem i w pewnym momencie usłyszał głos wewnątrz samego siebie: „Dobrze, że tu jesteś, bo tak niewielu ludzi mnie odwiedza”. Więc był totalnie zdumiony, zaszokowany tym, co usłyszał w swoim wnętrzu. Posiedział jeszcze parę minut i już chciał wyjść z kościoła. Ale usłyszał głos: „Ja ci pokażę trzy drogi do mnie”. Zupełnie był zszokowany. Nie wiedział absolutnie, o co chodzi. Wyszedł z kościoła, poszedł na metro, czekał na pociąg, a na ławce nie było nikogo, ale leżała mała książeczka. Wziął tą książeczkę do ręki, przeczytał tytuł: „Trzy drogi do Jezusa”. Ja się pytałem siebie, co my robimy dla tych ludzi, którzy szukają Jezusa, którzy pytają, czasami śnią o Jezusie, czasami mówią cytaty z Pisma Świętego, których absolutnie nigdzie wcześniej nie mogli usłyszeć. A więc jest jakieś przesłanie [z góry], ale także to jest wyzwanie dla nas.
Irmina Nockiewicz: Moje doświadczenie spotkania z nawróconym z islamu katolikami jest takie, że te osoby mają tak mocne doświadczenie łaski, tak mocne doświadczenie Boga, iż nie mogą się tym nie dzielić. I tutaj mam na myśli np. Agnès z Paryża, która jest nawrócona z islamu i ona jeździ po różnych miastach Francji, gdzie z grupą innych nawróconych z islamu osób organizują uliczne ewangelizację. Ulica jest takim neutralnym miejscem spotkania, gdzie można po prostu, przechodząc, zatrzymać się i czegoś się dowiedzieć. I ludzie pytają: „No właśnie, dobrze, ja się nawrócę i…?”. Tych pytań się rodzi wiele, bo nawrócenie często się wiąże w islamie z zerwaniem ze swoją rodziną, która odrzuca taką osobę. Nie jest mile widziane nawrócenie się na inną religię. Pojawia się więc pytanie w związku z tym tych osób, czy np. „Ja się nawrócę, ale co z moim ojcem? Czy mogę się za niego modlić?”. Salma z Maroka zadała mi takie pytanie: „Jak ja mam się modlić za swojego ojca?”. Te osoby, mimo że nieraz są odrzucane nawet przez rodzinę, to one za tą rodzinę się modlą, o niej pamiętają i obejmują też tym dobrem, które same otrzymały, jakim jest nawrócenie, spotkanie z Jezusem, swoją rodzinę czy innych ludzi przez modlitwę.
Jeśli ktoś chciałby mieć taką pomoc, w jaki sposób można zdobyć tę pozycję?
Irmina Nockiewicz: Najłatwiej jest po prostu wpisać www.ourwaytogod.org czyli „Nasza droga do Boga” w wyszukiwarkę. I wtedy na pewno wyskoczy ta strona, wyskoczy zawartość tych katechez.