Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Główny bohater, młody wykładowca filozofii, otrzymuje wiadomość o ciężkiej chorobie swojego ojca. Ta dramatyczna informacja zmusza go do powrotu na Podhale, gdzie będzie miał okazję na nowo odkryć swoje korzenie i odbudować dawno zniszczone relacje rodzinne.
„Dalej tylko pola” to powieść drogi, która wspaniale łączy zachwyt nad bogactwem życia z głęboką medytacją nad przemijaniem. Cieszymy się, że jako Aleteia objęliśmy patronatem medialnym wydanie tej wyjątkowej książki. Zapraszamy do lektury!
>>Czasem słońce napełnia mnie poczuciem pewności. Kiedy ktoś mnie wtedy zapyta, dlaczego w dalszym ciągu żywię wiarę w Boga, to odpowiem: „Weź Pismo Święte i pójdź z nim na pastwiska na Podhalu. W Nowym Targu, w Ludźmierzu, w Starym Bystrym.
Pójdź tam, daleko, w pola albo na torfowiska. Usiądź na trawie i zacznij czytać, godzinę albo dwie. Wrócisz stamtąd jako mistyk”.
Dziś wybrałem się właśnie na taką wędrówkę za nasyp kolejowy. Słońce stoi w zenicie, rozpala ziemię i tory.
Patrzę, jak po drugiej stronie rzeki gazdują trzej mężczyźni. Po chwili, wyraźnie zmęczeni, zostawiają na trawie kosy, kije i grabie, udając się na spoczynek w cieniu drzewa.
Nie znam żadnego z nich, ale być może widziałem ich kiedyś w kościele. Prawdopodobnie nigdy nie zamieniliśmy słowa, ale na pewno jedliśmy z tego samego chleba, przed złotym ołtarzem, przy balaskach jak przy domowym stole. Czyli mamy ze sobą więcej wspólnego, niż moglibyśmy przypuszczać. Więcej, niż to, co widzą oczy.
To tak, jak z tą przypadkiem zasłyszaną rozmową pod bacówką. Pytali starego, który żalił się, że niedługo już pewnie zejdzie z tego świata, czy po śmierci jest później jakieś życie.
Robił wielkie oczy i mówił, że przecież musi być, bo człowiek nie zdycha jak pies. A kiedy go pytali, co tam jest po drugiej stronie, odpowiedział:
– No pola pewnie.
Ale to też spotkanie, pomyślałem. Niespodziewane i budzące. Świat pociągnął raz jeszcze mnie ku sobie, tym razem chłodem i wilgocią wody. Dotarłem szybko do pnia i wszedłem na niego, wystawiając stopy na słońce, aby szybciej wyschły.
Rzeka, kamień, drzewo – tutaj, na miejscu odosobnienia trwają te trzy. Można usiąść i przyjrzeć się życiu, które na kilka chwil toczy się poza mną. Tak, jakbym na chwilę przeniósł się ponad.
Jak mistyk.
Ja – mistyk.<<
Fragment powieści Michała Gołębiowskiego "Dalej tylko Pola." Wydawnictwo Dębogora 2024
Wstęp - redakcja Aleteia