separateurCreated with Sketch.

Zobacz rzeźbę Carlo Acutisa – oryginalną i powstałą w niezwykłych okolicznościach

Timothy Schmalz sculpting Eucharistic Congress
John Touhey - 23.07.24
Podczas Kongresu Eucharystycznego w Indianapolis w Stanach Zjednoczonych można było zobaczyć niezwykły widok - znanego rzeźbiarza zajętego pracą nad figurą błogosławionego, a wkrótce świętego Carlo Acutisa.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

W Indianapolis w Stanach Zjednoczonych w dniach 17-21 lipca odbywał się Krajowy Kongres Eucharystyczny. W hali wystawienniczej, w której odbywały się spotkania kongresowe, można było zobaczyć taki oto niecodzienny widok. Pośród gwarnego tłumu siedzi mężczyzna zajęty rzeźbieniem z gliny ludzkiej postaci. Ugniata w palcach małe grudki gliny, które nazywa „paciorkami różańca”, i przykleja je do rzeźby przedstawiającej nastolatka. Chłopiec przedstawiony przez artystę ma kręcone włosy, a z jego klatki piersiowej wyłania się ukrzyżowany Chrystus. Opis rzeźby może brzmieć dziwnie, a nawet przerażająco – jakby chodziło o postać z filmu „Obcy”; ale samo dzieło absolutnie nie budzi takich skojarzeń.

Młody człowiek wyrzeźbiony w glinie oferuje światu Bożą miłość. Rzeźba przedstawia Carlo Acutisa, a jej autorem jest światowej sławy rzeźbiarz Timothy Paul Schmalz, autor m.in. rzeźby „Bezdomnego Jezusa” i pomnika uchodźców, które stanęły w Rzymie, a także znanej rzeźby „Pomnik życia”, przedstawiającej Maryję z Dzieciątkiem w łonie.

Aleteia rozmawiała podczas kongresu z artystą o jego pracy i szczególnym doświadczeniu, jakim było tworzenie dzieła sztuki na oczach tysięcy ludzi.

Aleteia: Kiedy zacząłeś rzeźbić Carlo Acutisa?
Timothy Schmalz: To bardzo symboliczne. Chciałem podczas tego kongresu stworzyć coś nowego. A co może być lepszego niż nowy święty celebrujący Eucharystię? Jest to więc symbol nałożony na symbol.

Zacząłem na początku kongresu, kilka dni temu, i niekoniecznie wiedziałem, jak rzeźba będzie wyglądała, poza tym, że będzie przedstawiała błogosławionego Carlo. Wyszło mi to, co widać.

Jakie to doświadczenie tworzyć rzeźbę w obecności tych wszystkich ludźmi, spotykać się z nimi?

Zaskakujące, ale było to bardzo, bardzo medytacyjne. Jedną rzeczą jest studiowanie portretu świętego, a inną rzeźbienie go. To jest inna perspektywa, kiedy stoisz twarzą w twarz z błogosławionym Carlo przez tak wiele godzin. Pojawiają się pewne spostrzeżenia.

Jedną z moich wczorajszych myśli było to, że jest Carlo jak Dawid. Myślałem o Dawidzie Michała Anioła lub Dawidzie Berniniego – zwłaszcza o Dawidzie Berniniego, jeśli go widziałeś. Pomyślałem, że Carlo jest jak współczesny Dawid, Goliatem jest kultura głównego nurtu, a procą Dawida są media. Właśnie te trzy myśli pojawiły mi się w głowie podczas pracy nad tym dziełem.

Kiedy pracuję nad rzeźbą świętego, często zastanawiam się, jak ten święty chciałby być przedstawiony. Zaczynając pracę nad rzeźbą Carlo Acutisa zdałem sobie sprawę, że ten chłopak chciałby mieć w sercu to, co rzeczywiście było w jego sercu, czyli Chrystusa.

Tak więc widzimy tutaj przedstawienie Jezusa na krzyżu. Ale promienie wychodzące z krzyża sugerują to nawiązanie do monstrancji. To naprawdę się rozwija i zaczyna żyć własnym życiem.

To jest absolutnie piękne.

Dziękuję. Dziękuję.

Jestem zdumiony twoim procesem tworzenia. Zazwyczaj myślimy o artystach jako ludziach odizolowanych, pracujących samotnie w swoich studiach. A ty mówisz, że było to doświadczenie medytacyjne, choć wśród tych wszystkich ludzi. To dla mnie naprawdę zaskakujące. Czy czujesz, że obecność tych wszystkich ludzi w jakikolwiek sposób ci pomogła?

 Cóż, z pewnością pomaga mi to, że na Kongresie Eucharystycznym jest tak wielu młodych ludzi. Myślę, że mamy tutaj młodego świętego dla nowego pokolenia. Więc tak, to jest bardzo zachęcające, kiedy widzę tak wielu ludzi. Gdy patrzę na ich twarze, widzę ten sam wiek i tego samego ducha, którego miał błogosławiony Carlo. Myślę, że jest on wzorem dla współczesnych katolików dzisiaj i mam nadzieję, że rzeźba, którą wykonuję, pomoże ludziom go poznać.

Czy masz plany dla tej konkretnej pracy? Chciałbyś, żeby rzeźba Carlo Acutisa trafiła w jakieś określone miejsce?

Proces jej tworzenia to wszystko, o czym teraz myślę.

Uważam tworzenie rzeźby za rodzaj modlitwy. Kawałki gliny, które nakładam, to moje paciorki różańca. Myślę, że modlitwa przybiera różne rozmiary, kształty i formy, a ta akurat przybiera postać błogosławionego Carlo.

Czy obchodzi cię, gdzie trafią twoje rzeźby?

Jednym z powodów, dla których kocham brąz, jest to, że można go umieścić na zewnątrz. Idealnie byłoby, gdyby moje rzeźby stały na zewnątrz i zachęcały ludzi, żeby zwrócili się do swojego wnętrza. Wierzę, że rzeźby są kaznodziejami. Nie chcę oglądać błogosławionego Carlo w zamknięciu, chcę go widzieć na ulicy.

Więc idealnie byłoby, gdyby rzeźby, które robię – nie tylko błogosławionego Carlo, ale także innych świętych i nawiązujące do różnych fragmentów Pisma Świętego – były umieszczane na zewnątrz. Nie pod korcem, ale na widoku, aby ludzie mogli je zobaczyć, prawda?

Zobacz zdjęcia Timothy'ego Schmalza rzeźbiącego Carlo Acutisa