separateurCreated with Sketch.

PROSTA DROGA: Notatki do Reguły Świętego Ojca Benedykta – nowy cykl

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Rozpoczynamy cykl codziennych rozważań inspirowanych Regułą Świętego Benedykta. Zajrzyj do ponadczasowych zasad razem z nami i zobacz, jak prowadzą nas ku głębi życia duchowego, nawet w zgiełku współczesnego świata.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Dlaczego świecki pisze o regule dla mnichów?

Gdy miałem kilkanaście lat i byłem młodym człowiekiem rozglądającym się po dziełach kultury i świętości jak po lianach, na które skoczna małpa wskakuje, żeby wspiąć się ku niebu – pewien mądry ksiądz, któremu ufałem, rzekł mi pewnego razu: „Zajrzyj do Reguły świętego Benedykta, jest tam pokój wynikający z porządku.” Umysły młodych ludzkich małp nie działają jednak tak, że idą one od razu wskazanym tropem – raczej wybierają sobie co drugi, trzeci, a potem przeskakują z jednej „liany” na drugą.

Pierwsze spotkanie z Regułą

Minęło więc wiele lat, zanim skokami od świętych Maksymiliana Kolbego i Ignacego Loyoli do świętego Jana od Krzyża, od świętego Dominika do świętego Tomasza z Akwinu (gdzie zabawiłem szczególnie długo i owocnie) dotarłem wreszcie do Reguły. Byłem już wymądrzającym się doktorem filozofii, kiedy w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku postanowiłem naprawdę wspiąć się do istotnego sensu owego tekstu o strukturze poczciwego regulaminu życia. Jednak tekst – choć obdarzony na wstępie wielkim szacunkiem i nadzieją – nie otwierał się oczekiwanymi sensami. Nie był ani słodko-pikantnym traktatem mistycznym, ani rozkładem cud-rekolekcji, ani kwestiami zapraszającymi do scholastycznego zgłębiania. Poczułem się nieprzygotowany do tej lektury, wracałem do niej od różnych stron i po jakimś czasie odkładałem.

Reguła ożywiona w życiu

Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero wtedy, gdy do prób osobistej lektury dobiegły doświadczenia bytności we francuskim opactwie benedyktyńskim Fontgombault: zobaczyłem tam Regułę „żywą”, realizowaną w życiu społeczności. Odtąd lektura słów i pojęć mogła zacząć się zakorzeniać i dojrzewać wewnątrz właściwego im sposobu życia. Gdy doszły do tego spotkania i przyjaźnie również z innymi żywymi, rosnącymi i gorliwymi wspólnotami – męskimi i żeńskimi – okazywało się jasne, że jedna Święta Reguła może być niezmiennie zasadą życia i bojowania mniszego w różnych miejscach, warunkach funkcjonowania, z różnymi akcentami duchowymi.

Odczytywanie Reguły poza klasztorem

Był to jednak – jak to widzę obecnie – dopiero wstęp do jeszcze innej lektury: odczytywania świateł Reguły w życiu wspólnot extra monasterium, poza klasztorami. Własne małżeństwo i rodzina, grupa przyjaciół, wspólnota ideowa i zawodowa, zaprzyjaźnione wspólnoty formacyjne, redakcja, myślenie o Kościele i państwie – to kolejne „miejsca”, w których skarby rozpoznań benedyktyńskich stosuje się twórczo, najczęściej zresztą raczej w subtelnych, przepracowanych analogiach niż w dosłownych, mechanicznych zastosowaniach.

Radykalizm Reguły i życie chrześcijańskie

I tak to pewnego dnia zdałem sobie sprawę z tego, że kiedy myślę o każdej naprawdę ważnej kwestii, z zasady tak właśnie obracam głowę – najpierw ku ucieleśnianej Regule jako lekcji Ewangelii, a potem ku sprawom do załatwienia lub oceny. Wydaje mi się, że stało się tak nie z powodu zwykłego osobistego przylgnięcia do świata mniszego, lecz także z nabytego przeświadczenia, jak głębokie, trwałe i żywotne są wewnętrzne połączenia między Benedyktowym i benedyktyńskim radykalizmem życia chrześcijańskiego w powołaniu mniszym a chrzcielnymi obietnicami dotyczącymi każdego chrześcijanina żyjącego w świecie; zwłaszcza we wspólnotach gotowych do tego, by być społecznościami chrześcijańskimi.

Perspektywa świeckiego oblata benedyktyńskiego

Poza tymi okolicznościami i motywami jest jeszcze pewna związana z nimi perspektywa, która wynika z faktu, że autor notatek jest też od lat oblatem benedyktyńskim. Mówiąc ściśle: świeckim oblatem Zakonu Świętego Benedykta. Pewnie stąd pojawia się tu czasami nuta poufałości czy współudziału.

Z tymi doświadczeniami i myślami o potrzebnych nam dobrach duchowych drogi benedyktyńskiej siadłem do spisywania czegoś w rodzaju notatek do Reguły – wówczas znanej mi już od dwóch dziesiątków lat nie tylko z lektury, ale też z prób formowania nią życia osobistego i domowego. Są to krótkie refleksje o życiu mniszym oglądanym przez zaprzyjaźnionego z mnichami nie-mnicha. Z pewną ambicją, nie do końca zrealizowaną, do odczytania Reguły poza klasztorem, w życiu świeckim.

Ale chciałem przede wszystkim przekazać to widzenie całej Reguły jakby w jednym promieniu – pochodzi ono od moich mniszych mistrzów – że wszystko zostaje streszczone w obietnicy złożonej z jej pierwszego i ostatniego słowa: Ausculta… et pervenies – „Słuchaj… a dojdziesz.” Wraz z tą obietnicą wychodzi się poza zwykłe urządzanie świata i urządzanie się w świecie – gdyż zawsze chodzi o Boga Żywego, dawcę wiecznego życia.


Świecka perspektywa na monastyczne zasady

„Notatki” to żywy, codzienny komentarz do Reguły świętego Benedykta, zaskakujący i oryginalny, bo pochodzący od osoby świeckiej. W klasztorach benedyktyńskich codziennie czyta się mały odcinek tej reguły. Autor kilka lat temu zaczął spisywać swoje notatki do każdego z tych codziennych fragmentów.

„Jestem człowiekiem świeckim, mężem i ojcem – lecz Regułę znam od ponad dwóch dziesiątków lat, nie tylko z lektury, ale również z prób inspirowania nią życia osobistego i domowego” – pisze autor.

Każdy chrześcijanin jest trochę mnichem

Notatki wyrosły z przekonania, że każdy chrześcijanin musi być „trochę mnichem”, podczas gdy mnisi mają być nimi zupełnie. Dlatego są one adresowane zarówno do tych, którzy chcą Regułę tylko studiować, jak i do tych, którzy chcą zobaczyć, czy i jak można nią żyć, nie tylko w murach klasztorów.

„Myślę – pisze Autor – że mnisi świętego Benedykta kochają to, co małe – i co rośnie. Taka jest również ich Reguła, jak patrzył na nią św. Benedykt: «maleńka». Reguła benedyktyńska właściwie nigdzie nie jest i nie chce być wykładem tego, co głębokie – jedynie prowadzi na głębię.”

Reguła jako furtka do ogrodu duchowego

Reguła jest „maleńka” jak furtka do ogrodu. Tak naprawdę w każdym swoim fragmencie jest tylko miejscem wejścia – inchoationis. Robi wrażenie twardej ramy i nie potrzebuje być niczym więcej. A jednak, idąc do ogrodu, powinieneś otworzyć furtkę, przekroczyć ją – i podziękować temu, kto ją ustawił.

Reguła kończy się obietnicą, że jeśli wytrwamy w tym, co „maleńkie”, dojdziemy i do tego, co najwyższe. Obietnica zawarta w słowie „dojdziesz” kończy Regułę, która zaczyna się od słowa „słuchaj”. Słuchaj… a dojdziesz!

Kim jest autor „Notatek”?

Paweł Milcarek
dr Paweł Milcarek

Paweł Milcarek – filozof, historyk i publicysta, były wykładowca UKSW i dyrektor Programu II Polskiego Radia. Obecnie redaktor naczelny czasopisma Christianitas, które obchodzi właśnie 25 lat istnienia. Oblat benedyktyńskiego opactwa Notre-Dame de Fontgombault, autor wielu publikacji, w tym książki „Prosta droga. Notatki do Reguły Świętego Ojca Benedykta”, która jest podstawą cyklu, który właśnie zaczynamy w Aletei. Mąż, ojciec i dziadek, mieszka w Brwinowie.

Prosta Droga

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.