separateurCreated with Sketch.

Gorzkie żale – problemy z tradycją 

Pierwodruk Gorzkich żalów z 1707 roku. Biblioteka klasztoru sióstr karmelitanek bosych na Wesołej w Krakowie.

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jacek Kowalski - 31.03.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bywa, że stare, lokalne melodie budzą zdziwienie lub sprzeciw

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Gorzkie żale», arcydzieło polskiej poezji religijnej, brzmią w naszych kościołach od trzech wieków. Przeważnie nikt nie potrzebuje nut, każdy sam z siebie wie, jak śpiewać. Wyjątkiem bywa (zaznaczam: bywa!)… organista, albo kapłan, przychodzący z innej parafii. Zdarza się, że ich zdumienie łączy się z chęcią usunięcia lokalnej, uświęconej tradycją melodii: «Dlaczego nie respektują ogólnopolskiego śpiewnika?! Tak nie może być… ».

Nabożeństwo przy Grobie Pańskim w kościele Wszystkich Świętych w Kórniku, lata 40 XIX w.

Najstarsze nuty do «Gorzkich żalów» pojawiły się dopiero w sto lat po powstaniu nabożeństwa. Z założenia sporządzano zapisy uproszczone, pomijające melodyczną ornamentację, którą różniły się poszczególne, regionalne wersje. Te zaś przeważnie nikomu nie przeszkadzały. Każda parafia trwała przy własnej, ukochanej sercem i wrośniętej w pamięć. Był to skarb wiary Ojców.

Gorzkie żale w Kórniku AD 2015.

Zjawisko usuwania lokalnych melodii trwa u nas od wielu dekad, jako pokłosie «oświeceniowego» stosunku do wszelkich zjawisk w Kościele. Wzmaga je dodatkowo przekonanie, płynące od naszych zachodnich sąsiadów, że «Ordnung muss sein» i w związku z tym wszystko wszędzie powinno być takie samo.

Tymczasem Kościół Katolicki od zawsze był bogaty zarówno jednością swojej liturgii, jak i jej różnorodnością. Na niwie polskiej poucza o tym prastary «Rytuał Piotrkowski» z 1631 roku, księga liturgiczna, wprowadzająca w Polsce reformy Soboru Trydenckiego. Likwidując wiele «sarmackich» odrębności, niektóre z nich zachowywał właśnie w imię lokalnej tradycji. Redaktorzy «Rytuału» powołali się przy tym na słowa św. Augustyna:

W tych sprawach, o których nic nie postanawia Pismo Święte, należy iść za obyczajem ludu Bożego i ustawą przodków. A jak karze się przestępców praw Bożych, tak też należy karać tych, co lekceważą zwyczaje kościelne.

Gorzkie żale w Kórniku AD 2015.

Także parafia Wszystkich Świętych w Kórniku miała oryginalną, własną tradycję «Gorzkich żalów». Zapewne sięgającą epoki, w której wybitny grafik i bibliotekarz Kajetan Wincenty Kielisiński (1808-1849), pracujący w pobliskim Zamku (dziś Biblioteka  Kórnicka PAN), naszkicował z natury scenę nabożeństwa przy Grobie Pańskim w kaplicy Matki Boskiej Kórnickiej.

Kórnicki zwyczaj wprowadzał do podstawowej melodii «Gorzkich żalów» liczne tzw. dyminucje, dzięki czemu śpiew zyskiwał na swobodzie, zarazem zaś stawał się – mym zdaniem – bardziej emocjonalny i uroczysty. Melodię i tekst wszyscy znali na pamięć. Zresztą znaczna część kórniczan nadal je pamięta.

Przed kilkunastu laty, w Wielkim Poście AD 2012, przejęty i zachwycony pięknem kórnickiej wersji nabożeństwa, poprosiłem naszego przyjaciela, Maurycego Kina, o rejestrację tutejszych «Gorzkich żalów». I oto fragment. Piękny – ale bez upiększeń i zewnętrznych regulacji, w formie takiej, jaka rzeczywiście u nas brzmiała.

Zarejestrowane nabożeństwo prowadził ówczesny proboszcz, ks. Eugeniusz Leosz. Na organach grał długoletni nasz organista, pan Franciszek Nowak.

Koniecznie posłuchaj:

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!